Dziękuję za odpowiedzi.
Ale jeszcze się upewnię, do Pana Profesora mam napisać to co było w wyniku po operacji pęcherza moczowego i ten wynik z biopsji czerniaka? Czy do Pana Profesora to trzeba będzie umówić się na wizytę prywatną?
No i oczywiście gdzie znajdę adres mailowy do Profesora?
Dziękuję Moderatorkom, Krzysiowi,Maszy, TP53,Arawisowi, jestescie kochani, że tak chcecie pomóc.
Jak coś Wam przyjdzie do głowy, to bardzo proszę piszcie, bo ja wspieram męża jak mogę, ale ja jestem sama ze swoimi myslami.
Moim zdaniem powinnaś wysłać wszstkie wyniki. Profesor przyjmuje prywatnie jednak leczenie odbywa się i tak przez CO-I, więc jeśli dostaniesz odpowiedź, to i tak wszystko pójdzie "ścieżką NFZ-tową". Napisz maila na piotr.rutkowski@coi.pl, załącz skany wszystkich wyników i czekaj na odpowiedź albo telefon. Pozdrawiam
Kochani. Zbieram siły do dalszej walki o męża i opracowuję strategię dzialania.
Zacznę od tego co zaniedbałam. Po wycięciu zmiany, mieliśmy się zgłosić do tego lekarza, który ją usuwał, a myśmy poszli do poradni onkologicznej i tam było jak było. Wracamy do lekarza operującego.
Chciałabym go wypytać o tego gada, ale właściwie nie wiem o co...Cały opis hispat, to dla mnie czarna magia.
I tak : w obrębie naskórka i skórze właściwej widoczne są gniazda i pojedyńcze komórki
S-100 (+)
Melana A (+)
p16 (+)
Ki67 (+)
Grubość nacieku wg Breslowa wynosi ok 1,6mm
Poziom nacieku wg Clarka III stopnia
Owrzodzenie nieobecne
Indeks mitotyczny (IM) = 2/mm2
Średnio obfite nacieki z komórek limfoidalnych w otoczeniu utkania nowotworowego.
Jak byście mi rozczytali te wyniki, to bym miała jakiś punkt zaczepienia.
megan49 tu masz opis wyniku:
skala Clarka - III oznacza - czerniak dochodzi do warstwy siateczkowatej skóry, ale bez jej naciekania
skala Breslow ocenia głębokość naciekania skóry w milimetrach - zalecana jako podstawowa klasyfikacja oceny zaawansowania miejscowego czerniaka.
U męża Breslow to 1,6mm. W przypadku, gdy grubość naciekania jest większa aniżeli 2 mm, margines wycięcia skóry zdrowej wynosi od 2 do 3 cm. Gdy czerniak jest grubszy aniżeli 1 mm, należy wykonać ocenę regionalnych węzłów chłonnych.
Dziękuję za odpowiedz Oleńko.
Zastanawiam się jak nazwać tego lekarza, ktory stwierdził, że leczenie w wypadku tej zmiany jest już zakończone?
Dobrze, że zaczęłam wczytywać się w wynik i trafiłam na to forum.
Oleńko i TP53, jesteście skarbnicą wiedzy.
29 czerwca mąż ma umówioną wizytę, jestem ciekawa co powie ten lekarz, który wycinał tę zmianę.
Na pewno wypiszę sobie, te parametry i o wszystko wypytam.
Pozdrawiam Wszystkich.
Witajcie.
Wczoraj byłam z mężem u lekarza, który wycinał mu tę zmianę. Po prostu zaczęłam od najprostszej opcji. Najpierw mnie objechał, że nie przyszlismy na wyznaczoną wizyte, ale powiedziałam, że bylismy, w poradni onkologicznej, gdzie mąż się leczy i lekarz powiedział, że leczenie jest zakończone, że był duzy margines i dlatego nic nie trzeba robić dalej. Ten lekarz, do którego poszlismy był wstrząśniety i zapisał to w karcie. Minęło dużo czasu /10 tygodni/ od zabiegu i poszlismy na konsultację. Teraz mamy taki plan. 5 lipca usg, 12 lipca wizyta u lekarza z wynikami, rtg, krwi, a 13 lipca docięcie blizny w szpitalu.
I teraz się zastanawiam, dlaczego lekarz zamówił mężowi anastezjologa?
Powiedział, że co do biopsji węzła wartowniczego to będzie wiadomo dopiero po usg.
Co o takiej procedurze leczenia myslicie?
megan49,
To wszytko powinno się już dawno wydarzyć. Badania obrazowe (usg, rtg) ustalą czy nie ma żadnych przerzutów odległych. Jeśli tam nic się nie dzieje (czego z całego serca Wam życzę), zostanie oznaczony i wycięty (do badania hist-pat) wartownik. Zabieg ten odbywa się w znieczuleniu ogólnym, stąd kontakt z anestezjologiem - musicie ustalić rodzaj znieczulenia itp.
Szkoda, że nie poszliście wtedy na wyznaczoną wizytę do lekarza wycinającego znamię, ale trudno - teraz najważniejsze jest to, żeby działać dalej.
Dziękuję Karolino, że mi odpowiedziałaś. Tak, nasza wielka wina, że nie byliśmy na wizycie u tego lekarza, który wycinał to znamię. Ale mąż powiedział, że nie będzie codziennie jeździł do Lublina. Zaufalismy lekarzowi z poradni, ale ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego on nam powiedział, że wszystko jest w porządku i leczenie jest zakończone, gdyby nie mój wewnętrzny niepokój to bylibysmy dopiero COZL pod koniec wrzesnia i temat czerniaka nie byłby poruszony.
Z tego co zrozumiałam na tym konsylium, to jak nic nie wykaże usg, to wartownika nie będą ruszać. Bardzo Cię proszę, poradź jak mam rozmawiać z lekarzem, o co pytać?
Z profesorem się nie kontaktowałam.
Pozdrawiam
Grażyna.
Grażynko, jeśli usg i rtg nie wykażą żadnych zmian to biopsja węzła wartowniczego zostanie wykonana. Chodzi o to, że wcześniej wymienione badania obrazowe mają wykluczyć przerzuty odległe. Jeśli płuca bądź jakiś organ byłby zajęty, wtedy nie ma sensu robić biopsji, bo już wiadomo że czerniak się rozsiał. Jeżeli natomiast organy są czyste, biopsja wartownika jak najbardziej jest uzasadniona. Dzięki temu chirurg onkolog stwierdzi stopień zaawansowania i oceni regionalne węzły chłonne. Od wyniku hist-pat wartownika zależy dalsze postępowanie.
Nie ma co wracać do tego co było, musicie patrzeć w przyszłość i chyba zaufać lekarzowi, który zlecił Wam te wszystkie badania. Wiem przez co przechodzicie, bo sama zostałam zdiagnozowana pół roku temu. Wspieraj męża i słuchajcie wskazówek lekarza, a jeśli coś Was niepokoi, nie wahajcie się i pytajcie - na forum jest dużo osób po biopsji wartownika.
Nawet jak USG wyjdzie ok to i tak trzeba musowo zrobić biopsję bo w węzłach mogą być mikroprzerzuty których nawet PET nie wykryje. Biopsja wartownika musi zostać wykonana koniec kropka!
TP53, to znaczy, że w razie co , mam się o to upominać?
Widzę, że jesteś dobrze zorientowany w temacie, jeśli to znamię było w kąciku zewnętrznym oka, to gdzie jest ten węzeł wartowniczy?
To znaczy że masz prawdopodobnie do czynienia z niedouczonymi lekarzami którzy nie znają się na czerniakach. Tak jak pisałem w tym przypadku powinna się odbyć docinka blizny (na tyle szeroko jak to możliwe że względu na jej umiejscowienie) z jednoczesnym wycięciem węzła/węzłów wartowniczych. Jeżeli lekarze zrobią tylko docinke blizny to będzie to błąd w sztuce. Gdy później będzie potrzebna biopsja to będzie ona niemiarodajna gdyż docinka może zmienić spływ limfy i może zostać zidentyfikowany inny węzeł a ten właściwy z potencjalnym przerzutem pozostanie.
[ Dodano: 2017-07-02, 23:25 ]
Węzeł wartowniczy będzie najprawdopodobniej w obrębie szyi ale tak jak pisałem żadne badanie obrazowe nie wykryje mikroprzerzutow. Trzeba wyciąć wezeł i wykonać badanie histopatologiczne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum