aneri, wiem, że to wszystko bardzo trudne. Gronkowiec to bardzo oporne na leczenie świństwo. Decyzja lekarzy dot. chemii jest jak najbardziej zrozumiała w takiej sytuacji, bo chemia mogłaby spowodować jeszcze większy rozsiew gronkowca i wyniszczyć organizm Taty.
Z tego co pamiętam, Wy jeszcze czekacie na zdiagnozowanie czy są przerzuty lub inne ognisko nowotworowe w układzie pokarmowym, tak?
W rozmowach z Tatą i Mamą, przede wszystkim podążaj za nimi, wsłuchaj się w ich potrzeby, w to o czym oni chcą porozmawiać. Nie wymagaj zbyt wiele od siebie. Rozumiem Twój lęk, bo w tak trudnych sytuacjach, nieznanych, nie ma jednej recepty, jest wiele niewiadomych i to powoduje poczucie zagubienia (to co pisałaś w poprzednich postach). Trzymam mocno kciuki za Wasze rozmowy i daj znać po powrocie.
Z tego co pamiętam, Wy jeszcze czekacie na zdiagnozowanie czy są przerzuty lub inne ognisko nowotworowe w układzie pokarmowym, tak?
Tak czekamy na dalszą diagnostykę - gastroskopię i kolanoskopię oraz tk brzucha - jednak Pani onkolog chce to zrobic u siebie na oddziale gdzie przyjmie tatę dopiero wtedy gdy nie będzie miał gorączki. Czyli takie kólko zamknięte :(. W szpitalu pulmunologicznym takich badań nie zrobię, oczywiście mogę zrobić to w szpitalu specjalistycznym jednak tata musiałby zostać przyjety na oddział wewnętrzny i tutaj jest problem. Tata leżał tam 5 tygodni i ma straszną traumę. Już mi zapowiedział a także lekarzom, że może pójść wszędzie tylko nie tam :(.
Od dwóch dni tata dostaje nowy lek, który ma pomóc na tą gorączkę i gronkowca. Niestety nie zapamiętałam nazwy :( ( kojarzy mi się thizden lub podobna nazwa, napewno na"t"). Lekarz powiedział, że to lek o szerokim spektrum działania, własnie na wirusy oporne na antybiotyki. Modlę się, żeby tym razem się udało, żeby gorączka spadła a wtedy będzie można dokończyć diagnostykę taty.
Bo na razie jak wiecie nic się nie dzieje, lekarze walczą cały czas z gronkowcem i gorączką. A walka jest bardzo trudna z tego co mówi lekarz bo nie udaje im się wyhodować tego wirusa ani z krwi ani w wylocin oskrzelowych- wszystkie badania wychodzą ujemne. Zastanawiam się czy to jest możliwe ?
Bakterie (nie wirusy, bo wirusy to wirusy, a bakterie to bakterie) wyhodowane w szpitalach bywają bardzo odporne na antybiotyki. Niestety dlatego, że krążąc w szpitalu od pacjenta do pacjenta, miały dość czasu by uodpornić się na niemal wszystko. Są przyczyną częstych zgonów. Dlatego szpitale nie są w zasadzie dobrymi miejscami dla chorych.
Wirusy zaś są całkowicie odporne na antybiotyki.
Dlatego, skoro nie udaje się wydzielić tego gronkowca, to może cała diagnoza jest błędna i przyczyną gorączki jest wirus?
Jestem po odwiedzinach u Taty - gorączka spadła ale tata jest bardzo osłabiony, szybko się męczy i poci. Może to dziwnie zabrzmi ale mam wrażenie, że kiedy miał gorączkę to w ciągu dnia czuł się lepiej niż teraz - mam tylko nadzieję, że to gorsze samopoczucie to reakcja organizmu na wyjście z gorączki. Jedna rzecz mnie jednak bardzo cieszy tata ma bardzo duży apetyt, je bardzo dużo to się zmieniło na lepsze bo przedtem nie miał apetytu.
Tacie udało się przepisać nazwę leku, który dostaje to Cidnun - może ktoś go zna?
Nie wiem czy to dokładna nazwa - nazwę spisał tata z opakowania zastrzyku. Ja nie jestem u niego codziennie poniewaz pracuje 90 km od domu rodzinnego więc kontakt mamy tylko telefoniczny.
Dzisiaj mi powiedzial, że miał wykonywane badania krwi i ma za mało czerwonych krwinek, czyli anemia jeszcze doszła?
Muszę podzielić się z Wami dobrą nowiną - tata od 5 dni nie ma gorączki !!!. Lekarz powiedział w piątek, że jeżeli weekend też będzie bez gorączki to pomyśli o przepustce do domu na święta!!. Tak bardzo chcielibyśmy mieć go w domu !.
Tata mówi, że czuje się bardzo dobrze, codziennie sprawdzają mu dotlenienie SO2 i mówi, że ma najlepsze na sali w graniacach 93-97. Kaszel też ustąpił, jest tylko słaby ale co się dziwić skoro 2 miesiące leży w szpitalu. Od soboty zaczął spacerować po sali i korytarzu szpitala, cieszy się z tego jak dziecko a my razem z nim .
[ Dodano: 2011-04-18, 08:32 ]
Psychicznie też wydaje mi się, że dobrze żartuje z nami, a nawet sobie podśpiewuje.
Właśnie się dowiedziałam, że jutro tatę wypiszą ze szpitala pulmunnologcznego, udało się zwalczyć tego wirusa, którego miał !!!. A we wtorek ma się zgłosić na oddział onkologiczny w celu dokończenia diagnostyki - nareszcie będzie można go leczyć w tym kierunku.
Jutro będę w domu ( ja nie mieszkam w tym samym mieście co rodzice) to przepiszę jego ostatnie wyniki.
Cieszę się, że tata spędzi święta w domu !!!.
Tata został wypisany ze szpitala pulmunologicznego w czwartek, spędził w domu święta. Jest bardzo osłabiony pobytem w szpitalu ale ogólnie czuje się dobrze, prawie wcale nie kaszle i co najwazniejsze nie ma gorączki. Dzisiaj mamy wizytę u onkologa, przyznam, że bardzo się tej wizyty boję :(.
Poniżej wyniki przepisane z karty informacyjnej ze szpitala:
RTG Klatki Piersiowej:
I z dn. 24.03.2011 Obszar przymglenia rysunku płucnego w polu dolnym płuca lewego.Pozostałe pola płucne bez widocznych zmian ogniskowych. Kąt przeponowo-żebrowy lewy spłycony, prawy wolny. Sylwetka serca w granicach normy, Cechy rozedmy podskórnej po stronie lewej.
II z dn. 14.04.2011 Nieco mniejsze przymlenie pola dolnego płuca lewego z pasmowatymi zacenieniami w tym obszarze. Kąt przeponowo-żebrowy lewy spłyciny, prawy wolny. Sylwetka serca w granicach normy.
Wyniki krwi - w karcie nie jest napisane z jakiego dnia:
RR 110/60 100/60
OB 75 mm po 1 godz.
WBC: 12,2 12, 1 G/L; RBC 3,23; 3,51 T/L , HGB: 5,70; 5,40 mmol/l, HCT: 0,30; 0,26 l/l, MCV: 85;79 fl, MCH:1,6; 1,7 fmol, MCHC 19,3; 21,1 mmol/l, PLT: 422; 638 tys./ul
Cukier we krwi na czczo 5,36
AIAT: 24 U/L, AspAT 23 IU/L, Bilirubina 5,7 umol/l
Elektrolity Na + 132 mmol/l, K+ 5,48 mmol/l, Cl 92 mmol/l
Gazometria 24.03.2011 pH 7,495 pCO2mm HG 30,2 pO2mmHG 59,1 HCO3 mmol/l 22,7
BE mmol/l -0,1, sat O2% 91,1 st CO2 mmol/l 21,0
Posiew Bakteriologiczny i antybiogram ogólny (plwocina)
Streptoccus sp. (gr. viridans) ++. Po 48 godzinach hodowli w warunkach tlenowych flory patogennej nie wyhodowano.
[ Dodano: 2011-04-26, 08:25 ]
Tomografia klatki piersiowej
Płuco prawe = obwodowe pasma zwłoknień w PS10 i 9, poza tym bez zmian ogniskowych w miąższu i śródmiąższu.
Płuco lewe - zbiornik otorbionego płynu w górnym biegunie szczeliny skosnej natomiast w dolnym jej biegunie widoczna masa tkankowa- zwłokniały płyn lub lita tkanka o charalterze rozrostowym o wym. 67x10 mm na skanie 92 - wskazany VAT. Przy tylnej ścianie klatki nad płatem dolnym - przykręgosłupowo na wysoskości PS6 i 10 (max.szer 31 mm) oraz przy tylnej ścianie klatki na wysokości PS10 (max.szer. 27 mm). Tuz nad przeponą i w kontakcie z nią kilka litych ognisk na opłucnej - np. na skanie 105 przykregosłupowo ognisko 22x16 mm, niżej na ścianie tylnej na skanie 113 kolejne ku tyłowi od nerki o wym. 35x23 mm i na ścianie bocznej o wy. 37x16 mm na skanie 112 - wszystkie zmiany mogą odpowiadać ogniskom meta na opłucnej lub mezotheliomie przekraczającej granice klatki piersiowej i przechodzącej na otrzewną i ścianę przestrzeni zaotrzewnowej. Dwa guzki - opłucnowy 6 mm na ścianie przedniej na wysokości jężyczka oraz na śr. 6 mm w miąższu języczka na skanie 31.
Węzły chłonne obu wnęk i śródpieria niepowiększone. Ślad płynu w worku osierdzowym.
Tomgrafia głowy z kontrastem
W dwufazowym badaniu CT głowy zmiany ogniskowe o cechach procesu rozrostowego lub struktur meta niewidoczne. Namózgowe przestrzenie płynowe odpowiednie do wieku. Cech krwawienia śród - lub namózgowego nie stwierdza się. Komory boczne symetryczne odpowiednie do wieku, nieprzemieszczone. We wzgórzach zwapnienia. Struktury pośrodkowe mózgowia nieprzemieszczone. Przewody słuchowe wewnetrzne nieposzerzone.
[ Dodano: 2011-04-26, 08:33 ]
Konsultacja chirurgiczna:
Chory z objawami radilogicznymi i klinicznymi rozsianej choroby nowotworowej płuca lewego, po VAt płuca lewego; w hist-pat wycinka płuca lewego podejrzenie raka przerzutowego płuca lewego. Ze względu na zawartość płynu w jamie opłucnowej lewej i objawy kliniczne jego zakażenia, proponuję nakłucie jamy opłucnej lewej pod USG i biopsję zmian płuca lewego, celem uściślenia rozpoznania.
USG Klatki piersiowe:
I w lewej jamie opłucnej płynowa przestrzeń płynowa 10x24 mm
II str. prawa - przepona b.wyskoko, nieruchoma bez cech obecności płynu
USG jamy brzusznej:
Wątroba, pęcherzyk, drigi żółciowe, trzustka, śledziona, duże naczyni jamy brzusznej, pęcherz moczowy, gruczoł krokowy w badaniu ultrasonograficznym w normie. W grzbiecie nerki lewej torbiel o śr. 12 mm.
[ Dodano: 2011-04-26, 08:38 ]
Czy ktoś może mi pomóc w wytłumaczeniu tych wyników? Bardzo mnie zastanawiają róznice pomiędzy pierwszy TK klatki piersiowej ( jest w pierwszym poście) a tym drugim wykonanym w szpitalu pulmunologicznym? Na tym pierwszym nie było opisanych żadnych zmian a na drugim wykonanym po miesiącu już są - lekarze mówią że byc może podczas pierwszego badania zmiany te były niewidoczne bo przykrywał je płyn z opłucnej.
Wczoraj tata miał konsultację u onkologa, mamy wyznaczoną wizytę na 11 maja na dokonczenie diagnostyki ( będzie miała tk brzucha, gastroskopie i kolonoskopię, badanie prostaty).
Pani onkolog powiedziała jednak, że w grę wchodzi jedynie chemioterapia paliatywna i sukcesem będzie zatrzymanie choroby, jezeli się uda :(. Ja nie jestem lekarzem nie znam się na tym ale czy można to stwierdzić juz na tym etapie kiedy nie wszytkie badania są wykonane?.
Po drugie przeglądając wypis ze szpitala zauważyła, że tata ma przepisany lek o nazwie Metizol ( który jest stosowany przy tarczycy) a tata chorej tarczycy nie ma. Po telefonie do szpitala okazało się, że lekarz się pomyli !!! i zapisał błedny lek ( poprostu brak mi słów). Prawidłowy to Metindol Retard, ten lek dostawał też w szpitalu w ostatnich dniach pobytu - wczoraj podalismy tacie juz prawidlowy lek ale po godzinnie od podania zaczął się pocić. Nie wiem czy to może być reakcja organzimu na podanie tego leku Metindolu po przerwie 5 dni kiedy go nie dostawał? Mam tylko nadzieję, że te poty nie są zwiastunem powrotu tej gorączki, która go męczyła przez 3 tygodnie.
czy ktoś może pomóc mi zinterpretować powyższe wyniki taty? Szczególnie chodzi mi o wyniki krwi czy są bardzo złe?
Lekarz rodzinny twierdzi, że tata ma ostą anemię i skierował do szpitala na przetaczanie krwi. A jak byliśmy o onkologa (dzień wczesniej), który widział przeciez te wyniki to nic nie mówił o przetaczaniu krwi. Sugerował tylko, żeby tata jadł dużo mięsa, buraków, zielonej pietruszki, wątróbki - żeby dostarczyć mu żelazo w sposób naturalny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum