Nowotwór zaatakował już tkanki wokół płuc, co wyklucza możliwość interwencji chirurgicznej i czyni chorobę nieuleczalną. Stąd prawidłowy wniosek o rozpoczęciu chemii paliatywnej jako jedynej, którą może zaoferować medycyna.
Słabe wyniki krwi muszą zostać w miarę możliwości poprawione. W innym wypadku chemioterapia może zostać wstrzymana, jako niosąca ryzyko skrócenia nie wydłużenia życia pacjenta.
Onkolodzy tak mają, najwyżej nie podadzą chemii, to chory, rodzina i lekarz POZ mają za zadanie utrzymać chorego w kondycji odpowiedniej do podania chemii. Bardzo niska hemoglobina i czerwone ciałka, rzeczywiście kwalifikuje się do przetoczenia, ale to poprawa na krótko należy dążyć do odbudowania również naturalnego, mięso wołowe lub wątróbka zawsze łączone z witaminą C (najlepsza ta w kroplach), reszta wyników krwi do wytrzymania, trochę dużo płytek- do przedyskutowania z lekarzem, albo może trochę odwodniony.
Onkolodzy tak mają, najwyżej nie podadzą chemii, to chory, rodzina i lekarz POZ mają za zadanie utrzymać chorego w kondycji odpowiedniej do podania chemii.
Dzięki Gaba za podpowiedź, nie wiedziałam, że tak jest.
Tata jest juz po przetoczeniu krwi dostał łącznie 5 jednostek po 200 ml - wyniki trochę się poprawiły hemoglobina około 10. Wyniki przepiszę jak pojadę do rodziców, niestety nie mieszkam w tym samym mieście, będę u nich w weekend.
Teraz tata jest na oddziale onkologicznym gdzie ma mieć dokończoną diagonstykę - wczoraj miał gastroskopię, mama przeczytała mi wynik przez telefon i nie ma żadnych zmian. Natomiast jest problem z kolonoskopią miał ją wykonywaną 2-krotnie i nadal nie ma wyniku, ponieważ jak mówią lekarze nie można dokończyć badania gdyż ostatni odcinek jest niewidoczny, tak przynajmniej przekazała mi mama. Co to może oznaczać ?,boje się myśleć
Na pytanie co dalej czy będzie 3 podejście do kolonoskopii mama usłyszała, że są inne sposoby badania jelita - czy ktoś wie jakie?
Strasznie mnie to przeraża, że wszystko tak długo trwa i nadal nie ma ostatecznej dioagnozy :(.
[ Dodano: 2011-05-12, 21:00 ]
mam już część wyników proszę o interpretację:
Mofologia:
Leukocyty 11,8 k/ul
Erytrocyty 3,85 M/ul
Hemoglobina 10,2 g/dl
Hematokryt 31,3 %
Srednia objetość erytrocytów 81,3 fl
Śr. masa hemoglobiny w erytrocytach 26,4 pg
Śr.stężenie hemoglobiny w eytrocytach 32,4 g/dl
Wskażnik anizocytozy erytrocytów 17,1 %
Płytki krwi w krwi obwodowej 579 k/ul
Ilośc dużych płytek 4,0 k/ul
Średnia objetośc płytek krw 7,8 fl
Hematokryt płytkowy 0,45 %
Wskaźnik anizocytozy płytek krwi 41,0 %
Anizocytoza +
Mikrocytoza +
Hypochromia ++
Aminotransferaza alaninowa 13,3 u/l
Chlorki w surowicy krwi 97 mmol/l
Kreatynina w surowicy krwi 0,68 mg/dl
Potas w surowicy krwi 3,6 mmol/l
Sód w surowicy krwi 133 mmmol/l
Antyngen karcinoembrionalny 0,2 ng.ml
Specyficzny antyngen prostaty 2,49 ng/ml
Czas kaolinowo-kefalinowy 47,8 sek
Czas i wskażnik protromninowy
Miedzynarodowy współczynnik 1,42
Wskażnik protrombinowy 66,1 %
Czas protrombinowy 17,7 sek
[ Dodano: 2011-05-12, 21:06 ]
TK spiralna brzucha z kontrastem i bez kontrastu
Wątroba o obniżonym do 30jH wspólczynniku osłabienia. W płatach kilka torbieli śr. do 24 mm. Pęcherzyk żółciowy bez uchwytnej patologii. Drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka, nadnercz, prawa nerka w normie. W nerce lewej kilka torbielek śr. do 19 mm. Przy tylnym brzegu śledziony hypodensyjne ognisko śr. 6 mm- prawdopodobnie torbielka. Powiększone do 16 mm węzły chłonne zlokalizowane głównie wzdłuż aorty. W tylnej częsci przpony po lewej stronie rozsiane guzki do 50 mm, Niewielka ilość płynu w opłucnej obustronnie.
Kolonoskopia
Sedacja fent/mid.
Per rectum bz.
Wprowadzono aparat do zgięcia śledzionowego- jelito miernie oczyszczone, dużych zmian patolgicznych nie uwidoczniono.
Nie pokonano zgięcia śledzionowego - jelito nie poddaje się insuflacji.
[ Dodano: 2011-05-12, 21:08 ]
Bardzo mnie marti ta kolonoskopia - taka nie jadł 2 dni, wypił 6 litrów Fortransu na oczyszczenie i nadal nie można wykonania
U mojego Taty też pierwsza kolonoskopia (w "zwykłym" szpitalu) się nie powiodła mimo że był odpowiednio przygotowany. Ale o dziwo za drugim razem (centrum onkologii) nie było problemu - być może ważne było użycie aparatu z cieńszym wziernikiem (chyba jest to fiberoskop) i większe doświadczenie personelu.
Nie wydaje mi się, żeby był inny sposób zbadania jelita bez zabiegu chirurgicznego.
Teraz tata jest na odziale onkologicznym i tam miał wykonywaną kolonoskopię, nie wiem czy na własną rękę szukać innego miejsca, żeby zrobić to badanie?.
Czy mogę prosić o interpretację wyników, które zamieściłam powyżej?
Antyngen karcinoembrionalny (CEA) jest markerem głównie raka jelita grubego, natomiast z markerami to jest tak, że czasem przy nowotworze nie są podwyższone, a czasem są ponad normę gdy nie ma nowotworu. Są pomocniczym środkiem "diagnostycznym", natomiast na ich podstawie nie da się postawić jednoznacznej diagnozy.
Podwyższone płytki dają ryzyko powstania zakrzepów. Od ostatniego opisu morfologii nieco spadły, ale chyba nie pisałaś o żadnym leczeniu p/zakrzepowym.
nie wiem czy leczenie przeciwzakrzepowe było stosowane. W wypisie ze szpitala pulmunologicznego nic na ten temat nie było napisane.
Tata do domu miał zapisany lek o nazwie "Metindol" oraz leki na uspokojenie, nic więcej.
Mam kilka nowych informacji od lekarza neistety niedobrych :( Pani onkolog uważa, że pierotnym ogniskiem nowotworu jest jelito grube - wskazuje na to pozytywny wynik na krew utajnioną, występująca u taty anemia. To jeszcze są przypuszczenia ponieważ tak jak pisałam wcześniej podczas kolonoskopii niemożliwe było przebadanie całego jelita, tata ma tak zbudowane jelito, że jest jako to okreslił lekarz "tak ostry zakręt w pewnym odcinku i rurka nie przejdzie". Jutro tata ma mieć konsultację chirurgiczną. Tata powiedział gdy to usłyszał, że on nie da sobie zrobić żadnej operacji. W związku z tym mam pytanie czy są jakieś inne badania umożliwiające zbadanie jelita?
Ja już nie wiem co robić, tata znowu ma gorączkę :( tak jak na początku i silne poty. Lekarze mówią, że to znowu przedłuży diagostykę a czas ucieka nie ubłaganie. Konsultowałam się z innym lekarzem, który twierdzi że sytuacja jest dramatyczna :(, że choroba bardzo szybko postępuje.
Czuję taką bezradność, te badania tak długo trwają - co robić?? Gdzie szukać pomocy??
Oczywiście gorączka, poty mogą być wynikiem choroby nowotworowej, ale też niedoleczonej infekcji.
Tak z ciekawości zapytaj przy okazji czy był robiony wymaz z nosa w kierunku MRSA.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum