Patii, kochana. Badz silna i swiadoma ze TO nadchodzi. Jestesmy z Toba.
Jak tu teraz zostawic czlowieka i gdzie pisac slowa otuchy? Kochani administratorzy. W takich chwilach te slowa powinne byc pisane wlasnie w tym samym watku ? Tak mi sie wydaje.
Patii, pozwól Mu odejść ..
Jego ziemska wędrówka praktycznie dobiegła już końca To, czego może tu jeszcze doświadczyć to tyko cierpienie. T a m odpocznie..
Nie zatrzymuj go myślami; opłakuj - tak, ale nie błagaj losu by to dalej trwało..
Jestem z Tobą myślami i jeśli jest jakaś 'siła wyższa', to proszę j ą z całego serca by pomogła Ci to przetrwać .
Spiaczka zażegnana:)tata dzisiaj samodzielnie siedzial na łóżku i rozmawial z nami:).Jest bardzo,ale to bardzo slaby.Mam wrazenie jakby troszke spuchla mu buzia.Wiem,ze jest zle ,ale tak bardzo ucieszylam sie,ze chociaz troszke wróciły mu siły.
Patii, bardzo Tobie i Wam wszystkim współczuję tych najtrudniejszych chwil.
Dobrze, że jesteście teraz razem, że macie okazję by powiedzieć sobie najważniejsze rzeczy, może coś, na co tak długo czekaliście ...
Wykorzystaj ten czas.
Pozdrawiam Was najserdeczniej
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
U nas dzisiaj gorszy dzien:(.Tatko wiekszosc doby przespal.W nocy jak sie obudził to nie wiedzial gdzie jest(tak mówiła pielęgniarka).Cukier juz w normie.Podczas snu caly czas ma drgawki rękii wyglada to strasznie:(
Ku mojej WIELKIEJ radosci Tatko dzisiaj w bardzo dobrej formie.Apetyt mu dopisuje i zaczął chodzić z pomoca balkonika.Dzisiaj pojde porozmawiać z lekarką jakie maja plany względem tatusia,bo leży na oddziale Diabetologii,a cukier juz w normie.Taty marzeniem jest,aby wrócic do domku.
Kochani u nas dramat:(.Tatko nadal w szpitalu na oddziale Diabetologii.Stan sie pogorszyl i to bardzo.Przestal juz samodzielnie chodzic,jest skrajnie slabiutki.Na wężle chłonnym wyczulismy duże zgrubienie(cos jak guz),Pani dr.powiedziala,ze to najprawdopodobniej przerzut.Dzisiaj ma miec robione usg brzucha,pewnie bedzie fatalne,bo tate strasznie boli.
Bardzo możliwe,że w piatek go wypiszą.Dzwoniłam dzisiaj do Hospicjum,żeby umówic wizyte lekarza(pierwsza wizyte) i najwcześniej lekarz może przyjść w polowie przyszlego tygodnia.A co będę miała robic jak Tate znowu bedzie tak strasznie boleć?.Wszystko rozumiem,że mają duzo pacjentow a jednego lekarza,ale tak bardzo sie boję,że nie bede mogla tacie pomóc.mam jeszcze pytanie o ta nieszczęsną fizjologię.Chodzi mi o oddawanie moczu.Teraz w szpitalu Tata ma założony cewnik,a co bedzie w DOMU?Czy jesteśmy skazani na pampersy?.tata ma sprawny umysł i będzie do dla Niego cos strasznego.Przepraszam,że sie tak rozpisałam.dziekuje za wszystko i pozdrawiam.
Pati, mój Tata jak był strasznie słaby i nie mógł chodzić używał kaczki do siusiania - tzn mama mu pomagała, zawsze ją wołał. W nocy Tata również budził moją mamę, żeby przyniosła mu kaczkę a jak widział, że jest bardzo już tym zmęczona to poprosił o pieluchę na noc.
To trwało jakieś 2 tygodnie, bo potem Tata stanął na własnie nogi.
Nie bójcie się pieluch - strasznie to brzmi, ja płakał mocno jak pomyślałam, że do tego dojdzie. Teraz mój Tata sam nie raz prosi o pieluchę bo jest mu wygodniej wtedy.
Patii, nie martw sie o pampersy,kochana,moj maz tez mial sprawny umysl kiedy zalozono mu pierwszego pampersa. Trzeba raczej sie przyjac tym zeby jak najpredzej do Was dotarl lekarz z hospicium. A moze jest inny hospicium w Waszym miescie? Proboj wszystkiego byle by nie zostac bez fachowej pomocy w tym czasie.
USG jamy brzusznej nie przyniosło nam dobrych wieści.Tata ma wodobrzusze,na trzustce sa trzy zmiany.Na nadnerczu guz wielkosci3,5cm(powiększyl sie znacznie).mam pytanie,bo lekarka nic nie mowila co beda z ta woda w brzuchu robic.Czy nie powinni jej usunąc przed wypisaniem taty?
Kochani!
Nie pisałam tak długo,bo u nas bardzo zle i nie mialam nawet sily pisac. Tata ma okropne boleści,dzisiaj pielegniarka założyla tacie tzw motylek i co 4 godziny mam mu podawac 2 ml morfiny.Mieszanka ktorą mam podawać to morfina z lekiem przeciwwymiotnym i lekiem podwyższającym ciśnienie krwi.Tata bardzo,ale to bardzo cierpi.dzisiaj powiedział mi,że jedyne marzenie jakie ma to ,aby nie bolało.Pierwsza dawkę podała pielegniarka o 12,nastepna podałam tacie o 16.
Niestety tata dalej odczuwa ból,teraz spi,ale jęczy przez sen.Chciałam zapytać,czy dawka morfiny,ktora dostaje tata jest juz duża,czy to dopiero minimalna dawka?Musze zrobić wszystko żeby go nie bolało,bo zaraz pęknie mi serce jak widze ,że go tak bardzo boli.
[ Dodano: 2010-10-01, 18:18 ]
Zauwazyłam,że tata ma bardzo wzdęty brzuch.Cały ten straszny ból jest zlokalizowany w obrebie brzucha.
.Chciałam zapytać,czy dawka morfiny,ktora dostaje tata jest juz duża,czy to dopiero minimalna dawka?
Bardzo mi przykro,że Twój Tatuś tak cierpi.
Jeśli ból nie będzie ustępował to z pewnością lekarz zleci silniejszą dawkę.
Kiedy ma być kolejna wizyta lekarza lub pielęgniarki?Czy to są wizyty z hospicjum?Jeśli tak,to z pewnością wiesz,że zawsze można z nimi kontaktować się telefonicznie.I rób to jak tylko coś Cię będzie niepokoić.W razie nasilania się bólu także.
Nie ma słów które by Cię pocieszyły,więc napiszę tylko,że wspieram Cię całym sercem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum