Ja tylko chciałam dodać, że rodzinny może zlecić markery, ale płatnie. A to nie są duże pieniądze, bo CEA kosztuje zwykle ok. 30 zł. Podobnie Ca 19-9, który w raku jelita grubego tez może być podwyższony. Markery można wykonać w każdym laboratorium odpłatnie, bez skierowania.
Dziękuję Olunia, musimy zrobić same. Coś muszę robić oczekując na wizytę u onkologa w zacnej klinice !!! to czekanie mnie wykończy !! To jest jakiś koszmar i totalna pomyłka ! Czekasz na termin u onkologa !! Nie czekasz z katarem, z bólem pięty ani z bólem tyłka !!! Czekasz z rakiem, którego chcesz się pozbyć już dokumentnie !!!!
Bezsilność mnie dobija.....wszędzie terminy...
Czy ktoś wie w jakim terminie od operacji musi być podana chemia ?????
Od operacji do chemioterapii musi minąć ok. 3-4 tygodnie. Chodzi o to, aby mogło się wszystko zagoić. Chemia może zaburzać gojenie, choćby poprzez osłabienie pacjenta i spadek odporności i witalności organizmu (że tak to kolokwialnie ujmę). Ale wszystko zależy od rozległości operacji, a także sytuacji: czy to bardzo pilna chemioterapia czy taka trochę na spokojnie. Ale zwykle 3-4 tygodnie.
[ Dodano: 2015-09-01, 22:47 ]
terminy to KOSZMAR! Jakaś makabra! A zielona karta jeszcze większa bzdura, bo czasem z karta chory czeka na diagnostykę dłużej niż bez niej. To fikcja na papierze. Niestety, nie da się rozładować kolejek przed gabinetem za pomocą papierka. Nie ubędzie dzięki temu chorych. Konieczne są głębsze zmiany.
Mama bardzo ciężko przechodziła leczenie. Podano tylko jedną chemię - powinno być 6 kursów co 3 tyg przez 5 dni i 28 naświetlań. Leukocyty spadły do 0,79, więc nie zdecydowali się kontynuować chemii tylko zakończyć naświetlania. Mama jest wycieńczona po naświetlaniach które spowodowały straszne biegunki i bóle brzucha. Ewentualna kontynuacja chemii od początku grudnia. Obawiam się że przy obecnej wadze 40 kg chemia ją wykończy. Musi mieć czas na regenerację.
Co to dla niej oznacza, mam na myśli odraczanie tej chemii. POMÓŻCIE PROSZĘ. Zaawansowanie było poważne, chemia tylko jedna (FOLFOX 5 dni). Czy ten skurw...... szaleje czy może się uspokoił.....
Co jeśli odwlekana jest ta chemia.
Marker CEA 2,19 - 03.11.2015
Ewo, guzy reagują różnie, można by śmiało stwierdzić że żaden nowotwór nie jest w 100% identyczny (w końcu powstał w wyniku mutacji DNA), jeden kurs może spowolnić a może i nic nie zrobić, przecież nie będziemy się bawić w zgadywanki bo nie o to chodzi.
Nie można lekceważyć niskich leukocytów, bo oprócz rozwolnienia doszły by zaraz inne problemy i trzeba by było rezygnować z radioterapii. Często tak jest, że leczenie to balansowanie na linie, sztuka rezygnacji w odpowiednim momencie - żeby nie wykończyć skutkami ubocznymi.
Mama powinna uważać na szeroko rozumiane zakażenia (od kataru zaczynając), mogą przyplątywać się grzybice jamy ustnej - warto zadbać zawczasu żeby nie było problemów z przyjmowaniem pokarmów, 0,79 jest już dość niskim wynikiem.
Tamburyn, leukocyty już podskoczyły, naświetlania zakończone.
Przeraża mnie tylko jej waga i niechęć do jedzenia. i okropna niechęć do dalszego leczenia. Mówi że ją naświetlili, dali jedną chemię i będzie spokój.
Nie umiem przetłumaczyć by zgodziła się dalej leczyć....
Boi się tego, by nie powtórzyło się to co ją spotkało po pierwszej chemii i na radioterapii.
Powinna już brać 3 kurs chemii, ten diabeł może tam jest ...... :(
Witaj.
Zawsze można spróbować samej chemii bez radio, byłby to argument do rozmowy z mamą, z drugiej strony nikt nie chce rezygnować z żadnej opcji, która zwiększa szanse na wyleczenie (zresztą, dokładnie na tym żerują wszyscy naciągacze). Czy mama jest dobrze zaopatrzona przeciwbólowo ?, może gdyby lepiej się poczuła była by bardziej chętna do leczenia ?
Może jakaś konsultacja z lekarzem który ma specjalizację z opieki paliatywnej/poradni bólu ?
Musisz jednak pamiętać, że ostateczna decyzja należy do mamy.
Przykro mi że to napiszę, ale, musisz wiedzieć że nie jedna osoba pluła sobie w brodę bo zmuszała kogoś do leczenia i później miała wyrzuty sumienia że kogoś "wykończyła tą chemią".
Nie wiem, czy któraś rada będzie przydatna, w każdym razie zdrowia życzę.
Może trzeba podpytać lekarza i wdrożyć leki na apetyt. Jak mama będzie taka wychudzona to i tak mogą nie podać chemii bo organizm wyniszczony. Porozmawiaj z lekarzem. Nie zmusisz mamy na siłę do leczenia, jest dorosła. Czasami ludzie wolą dożyć swoich dni bez dodatkowych obciążeń, wyniszczających chemii i jej skutków ubocznych. Trzeba wybrać lepsze zło a chemia nie zawsze pomoże, wiesz o tym.
marzena66, nie mogę sobie poradzić z myślą, że jak nie ma tej chemii to ten szatan się odradza. Mama miałą wysoki stopień zaawansowania i przeżuty na węzły. Wiem że nie ma pewności czy ta chemia by pomogła, ale byłaby to jakaś nadzieja....w sensie zabezpieczenie, że nic nie zostało w obiegu.
Zbyt wycieńczyły ją te naświetlania.
Mamy termin na chemię na 7.12., lekarka powiedziała, że obejrzy, zobaczy, zrobi badania i wtedy zdecyduje czy podawać chemię.
Natomiast nastawienie mojej mamy jest takie, że nawet nie chce pojechać do szpitala.
Leki na apetyt przerabialiśmy, ma dietę bezmleczną po radioterapii więc nie może jeść tego co lubi. :(
nie mogę sobie poradzić z myślą, że jak nie ma tej chemii to ten szatan się odradza.
Kochana pewnie czytałaś forum wiele razy i wiesz, że nawet podając chemię ten "szatan" może się odradzać. To takie nasze myślenie, że podają chemię, leczą. Pewnie, że w niektórych przypadkach chemia pomaga i ratuje życie.
7.12 już niebawem, trzeba zrobić tak jak lekarka mówi, badania żeby zobaczyć czy jest stabilizacja, postęp choroby, co w ogóle się dzieje. Musisz uzbroić się w cierpliwość, bo nic nie przyśpieszysz.
Ewcyk1978 napisał/a:
Natomiast nastawienie mojej mamy jest takie, że nawet nie chce pojechać do szpitala.
Tutaj możesz tylko mamę zachęcać, że pojedziecie tego 7, żeby mamę zobaczyła lekarka, że tylko zrobią badania, żeby zobaczyć jak jest z chorobą, że jak nie chce jeść to i tak mogą nie podać chemii, że wyniki są konieczne dla Jej dobra. Trochę ubarw rozmowę a nie zmuszaj do leczenia, nastaw mamę na diagnostykę u lekarza a nie na podawanie chemii, może przekonasz.
Ewcyk1978, ciężko rozmawiać z chorym, który cierpi, a nie widzi poprawy swego stanu zdrowia. To nie grypa, niestety, która mija po kilku dniach. Nie naciskaj, ale "okrężną" drogą namów na wizytę, by sprawdzić wyniki, a na miejscu mama może nabierze chęci do walki. Dobrze by było, gdyby porozmawiał z nią psychoonkolog/psychiatra. Czasem lekami trzeba się wspomóc, bo to jest ponad ludzkie siły
Pozdrawiam i życzę dużo siły dla Was!
Ze względu na powikłania po chemii pani Dr powiedziała że nie będzie kontynuować chemii. W raku odbytu ważniejsze naświetlania niż chemia.
Kto powie czy to prawda??? w 3 stopniu zaawansowania. Podano tylko jedną chemię i 28 naświetlań.
Ewcyk, nie pokladaj w chemii wszelkich nadziei bo możesz się niemile rozczarować. To nie jest cudowny eliksir który WSZYSTKIM POMAGA i skoro lekarz przerwał podawanie to musiały być ku temu powody. O jakich powikłaniach mówisz? Jak teraz mama się czuje jak funkcjonuje?
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Karino; Mama rozpoczęła równocześnie chemio i radioterapię pooperacyjną. Chemia FolFox przez 5 dni i 28 naświetlań. Po tygodniu po podaniu chemii leukocyty spadły do 0,69, dopiero po dożylnym podaniu neupogenu zaczęły utrzymywać się na poziomie 2,3. To było w połowie października. Schemat chemii u Mamy to 6 razy co 3 tygodnie, zastrzyk przez 5 dni. Radioterapia została zakończona. Chemia wstrzymana do decyzji onkologa. Mama bardzo źle zniosła naświetlania. Naświetlane miała jelito grube. Non stop biegunki, bóle brzucha, zgagi,skurcze jelit. Wróciła tak wycieńczona, że do dziś nie może dojść do siebie. A jesteśmy już 3 tydzień w Dieta bezmleczna, dodatkowo bez owoców, warzyw i póki co żadnych suplementów, ani nutridrinków. Ze względu na te podrażnione jelita.
Mama jest bardzo słaba, po tych dolegliwościach i przejściach w szpitalu podłamała się też psychicznie.
Wiem że ta chemia może jej nie pomóc, ale wiem też że przy takim zaawansowaniu jest wskazana. Oceniając za i przeciw i aktualny stan Mamy pani dr powiedziała, że po takich powikłaniach gra nie warta świeczki.....
Chyba skonsultuję jeszcze z innym lekarzem....
Jak myślisz....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum