Seba, z tym połykaniem to na razie chyba będzie tylko gorzej. Radioterapia prócz guza niszczy zdrowe tkanki, skóra na zewnątrz jest poparzona i wewnątrz również. Moja mama leżała w szpitalu podczas leczenia i dostawała płukankę zmniejszającą ból podczas posiłku. Przed jedzonkiem zażywała to coś i później szybko jadła. Z czasem już tylko płynne potrawy zresztą. Jadła głównie głową, bolało, ale wiedziała, że trzeba i zjadała. Było ciężko, ale wytrwała. Wy też dacie radę. Zapytajcie o taką robioną płukankę polecaną przed jedzeniem.
Wdarła się paskudna pleśniawka, przyczyną mogła być proteza niezdejmowana(3-4dni). Płukanki, Ketonal + jakieś lekarstwo ...
I problem z połykaniem zdiagnozowany^, niestety, ale chemia już niedługo...
Seba, to niestety tak wygląda, grzybica jamy ustnej, ból, kłopot z łykaniem, poparzona skóra.....to są "uroki" uboczne leczenia. Są uciążliwe ale trzeba to przetrwać.
Pytałeś o maść do smarowania: w aptece jest krem łagodzący do pielęgnacji skóry podczas radioterapii, nazywa się Aquastop radioterapia. Nie zawiera wody, barwników i kompozycji zapachowych. Mogę ją naprawdę polecić.
A cała reszta dolegliwości, no cóż, tylko leczenie objawowe i dużo cierpliwości.
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
przyczyną mogła być proteza niezdejmowana(3-4dni).
....nie bardzo rozumiem. To na lampy tato chodzi z protezą? To co opisujesz to książkowe skutki uboczne w czasie leczenia, ale powinny być na bieżąco zgłaszane lekarzowi i szpital powinien zaopatrywać tatę w odpowiednie preparaty. Najważniejsza jest higiena jamy ustnej; płukanie ust trzy razy dziennie: Hesco sept, Caphosol i smarować usta Elugelem, gdy są odczyny popromienne w ustach. Gdy narasta odczyn popromienny to szpital powinien zapewnić odpowiednia maść...przed odczynem; np. Linomag, potem dostawałem maść na zamówienie szpitala. Po leczeniu, gdy skora dochodzi do siebie, odsunąłem maść szpitalna, a w to miejsce stosowałem Bepanthen. Tu jednak zastrzegam się; bo opinia o smarowaniu szyi i przemywania szyi woda w trakcie radioterapii jest bardzo podzielona, przez Forumowiczów.
Pomimo tych zaleceń, skutki uboczne sa nie do uniknięcia i z tego należy sobie zdawać sprawę.
Rozumie twoje pytania, ale wszystko bardzo dokładnie masz opisane np. w moim wątku; jest to jednak opis prowadzenia pacjenta w DCO Wrocław...trochę odmienny od innych ośrodków, jak choćby zakaz stosowania wody na miejsca napromieniowane do m-ca po leczeniu, lub zakaz stosowania soli do roku po radioterapii...itp
Wybacz, ale gdy czytam twoje posty, to mam wrażenie jakby tato został pozostawiony sam sobie z tymi problemami... gdzie jest szpital i lekarz prowadzący tatę?
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Seba w przypadku mojej siostry pod koniec naświetlań to pielęgniarki przychodziły do niej i robiły specjalny okład na szyję. Szyja była już wtedy bardzo zaogniona (czerwona). Natomiast po wyjściu ze szpitala dostała receptę na maść robioną specjalnie dla niej. Pamiętam, że jeden ze składników tej maści nie był refundowany i kosztował ok. 100 zł. Wystarczyła jednak 1 maść, bo szyja pięknie się po niej goiła. Myślę, że to musi być maść przepisana przez lekarza. Koniecznie zapytajcie lekarza.... może też i o te okłady, żeby ulżyć tacie.
Pozdrawiam. Iza-55
Z tą protezą to właściwie to nie wiem czy chodzi z nią na naświetlenia, ale wydaje mi się, że tak. Spytam jutro o to. A czy jest to zabronione ?
Cytat:
Wybacz, ale gdy czytam twoje posty, to mam wrażenie jakby tato został pozostawiony sam sobie z tymi problemami... gdzie jest szpital i lekarz prowadzący tatę?
No chyba jest coś w tym... Myślę, że wynika to też z zachowania mojego taty, który o nic nie zapyta, jak będzie bolało i będzie umiał wytrzymać to nie odezwie się, na nic nie narzeka, próbuje być twardy i nie okazywać słabości...(pomimo jakiś skutków ubocznych). Ogólnie nie było momenty zwątpienia od diagnozy, psychicznie naprawdę bardzo dobrze.
Wszystko na temat choroby itd. sam się edukowałem i przekładałem to rodzinie. Coś się dowiem to zaraz dzwonię itd.
Brakuje trochę edukacji na temat higieny w szpitalu. itp.
Od wczoraj już lekarz przepisał płukankę, troszkę jest lepiej. Powoli tata zaczął jeść.
W chwili obecnej ma Dezaftan, maść na szyję ALANTAN PLUS, po każdym posiłku płukanie szałwią, no i COREGĘ do czyszczenia protezy.
Kupię mu jutro ELUGEL i zastanawiam się na Caphosol. Czy jest on skuteczny, warty swojej ceny ? Troszkę drogi-250zł dlatego pytam się.
Moje pytanie czasem wydają się dziwne itp., ale to pierwsze zderzenie z nowotworem w moim życiu, pomimo, że większość odpowiedzi znajduję , zawsze wolę się jeszcze raz spytać. Usłyszałem, problem z połykaniem, tomografia- opanował mnie lekki strach..., ale lekarz stwierdził, że nie potrzebna jest, wszytko jest ok, poza tą pleśniawką...
Seba,
radzisz sobie bardzo dobrze, w tej chorobie nie ma głupich, czy dziwnych pytań. Im więcej wiesz, tym bardziej jesteś pomocny.
Co do protezy - kochani, chyba nie ma takiej mozliwości, żeby naświetlać pacjenta z protezą
Natomiast zdarza się tak, że wraz z pojawianiem się bardziej uciążliwych skutków ubocznych, pacjenci okresowo rezygnują z noszenia protezy (podrażnienia, ucisk, ranki), tym bardziej, że z czasem przechodzi się w dużym stopniu na dietę płynną.
Higiena jamy ustnej to - jak pisze kmis - podstawa, przede wszystkim po to, żeby w trakcie radio nie wyhodować żadnych stanów zapalnych, śluzówka bardzo powoli goi sie po takich historiach, a przecież same naświetlania działają na nią niszcząco. Pytasz o Caphosol - polecam.
Dodam jeszcze, że pozytywne nastawienie Twojego taty jest genialną sprawą, do tego dobry apetyt, Twoje wsparcie i mamy komplet warunków, by efektywnie walczyć z chorobą. Oby tak dalej
[ Dodano: 2014-06-04, 00:05 ]
Doczytałam - do sporządzenia maski należy wyjąć protezę, zatem nie wyobrażam sobie, by potem - w trakcie naświetlań - nie usuwać jej.
Nasi bliscy leczą się w tym samym miejscu, więc z doświadczenia powiem Ci, że w trakcie pobytu mamy w szpitalu żadnych dodatkowych wydatków nie mieliśmy ( jeśli chodzi o leki i maści, bo wiadomo, że soki, nutridrinki i inne odżywcze rzeczy trzeba kupować). Kupowaliśmy jedynie Solcoseryl do jamy ustnej, pozostałe maści i płukanki były szpitalne. Mama wszystko zgłaszała i na każdą dolegliwość od razu była reakcja personelu . Zgłaszajcie, to duży plus, kiedy jest się hospitalizowanym, jest dużo łatwiejszy kontakt. A z protezy może lepiej zrezygnować na razie, po co dodatkowo drażnić obolałe miejsca?
Po zakończonym leczeniu skórę smarowała Argosulfanem, ale co ważne, ze względu na skład leku, nie można stosować w trakcie radioterapii. Tylko po zakończonym leczeniu, u mamy zadziałał rewelacyjnie.
Moje pytanie czasem wydają się dziwne itp., ale to pierwsze zderzenie z nowotworem w moim życiu, pomimo, że większość odpowiedzi znajduję , zawsze wolę się jeszcze raz spytać. Usłyszałem, problem z połykaniem, tomografia- opanował mnie lekki strach..., ale lekarz stwierdził, że nie potrzebna jest, wszytko jest ok, poza tą pleśniawką...
...i jak najbardziej pytaj, jeszcze raz pytaj... Nas tez ta choroba dopadła i tylko na podstawie swoich przeżyć staramy się odpowiedzieć i pomóc...Na naświetlanie tato na pewno ma polecenie ściągania protezy... jeśli odczyny popromienne będą w ustach się pokazywały, to i tak tato nie będzie w stanie jej ponownie założyć...na te odczyny Elugel/pomaga...po leczeniu może się okazać ze proteza nie będzie już pasowała, ale to sprawa indywidualna...
Wybacz jeśli odebrałeś mój poprzedni post negatywnie. Do tej pory, po swoim trzy letnim doświadczeniu z onkologią, a teraz dodatkowo towarzysze w tej chorobie swojej bratowej (wizyty w gabinetach), mogę powiedzieć jedno; traktowanie nas onkologicznych przez personel i lekarzy onkologicznych, jest znakomite. Spokojne i rzeczowe rozmowy, tłumaczenie, spokój i odpowiedzi na wszystkie nas nurtujące pytania. Tato musi o wszystkim zgłaszać na bieżąco. Nawet gdyby to miało być codziennie coś nowego. W tej walce, leczeniu, nie ma mocnych. Gdy np. skora na szyi jest już mocno poparzona, to na drugi dzień znów trzeba położyć się pod lampa, bo to dla naszego dobra. Nie ma w tym miejscu cudownego leku na to poparzenie, lecz lek, który pozwoli nam dotrwać do końca leczenia. Spalisz się na słońcu, na plaży, to na drugi dzień szybko się zasłaniasz. Tu nastawiasz szyje do kolejnej porcji radioterapii...
Caphosol jest drogi, a jego stosowanie nie przynosiło widocznej poprawy. Ale to tak z przełykiem, jak z tą spaloną szyją... W DCO Wrocław otrzymywaliśmy go za darmo, tak jak i Nutridrinki, których ja nie bylem w stanie przyjmować...Pytać, zgłaszać. W DCO wszystkie leki dostawałem za darmo...jak jest teraz tego nie wiem.
Powodzenia dla taty
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Wybacz jeśli odebrałeś mój poprzedni post negatywnie.
Nie, no co Ty, wszytko rozumiem :-)
Oczywiście bardzo dziękuję wszystkim za pomoc, bo bez Was było by mi naprawdę bardzo trudno
Straszna pleśniawka zamiast znikać, to się rozwinęła bardziej. Połykanie nawet śliny sprawia ogromny ból, więc tata znów nie je. Wystąpiło u Niego krwioplucie. Słabiej mówi znów i zmęczony jest. Lekarz dziś zaglądał do gardła, pobrali krew. Jutro chemia, ale jeszcze nie wie na 100% czy się odbędzie. Jutro będzie badanie kamerką(chyba laryngoskopia). W sobotę i w niedzielę będzie pod opieką rodziny(niestety mam zjazd), a ja we wtorek wybieram się do lekarza, żeby mi dokładnie "kawę na ławę" (tata dużo "ściemnia") aaa.... i do naświetlania wyciąga jednak protezę :-)
Seba, głowa do góry. Nikt przecież nie mówił,że będzie łatwo, nie? Jesteście gdzieś w połowie, nie? To już tylko z górki. U mojej mamy też było różnie, dostawała kroplówki, antybiotyki z powodu zakażenia w jamie ustnej... Różne, różne .... nieprzyjemne sprawy się działy.
Tata leży w szpitalu, to dobrze, bo łatwiej reagować na wszystko co złe. No i znowu sobota i niedziela, a więc pewnie odpoczynek od radio...
Trzymaj się.
A nikt nie wymienił leku Nystatyna. Nystatyna jest do pędzlowania buzi i ma właściwości przeciwgrzybiczne, jest z antybiotykiem, chyba że to już za słabe...?
pozdr
[ Dodano: 2014-06-10, 21:28 ]
I jak poszło u lekarza?
Nystatyna...hmm.. nie dostałem w aptece - antybiotyk na receptę, ale tata już dostaje Nystatynę i nawet pomogła, lecz tata miał w ubiegły piątek chemię i ponownie dostał strasznej pleśniawki. Niestety znów nie może jeść... czuje się strasznie(chemia ) Dobre jest to , że tata miał lekką nadwagę i organizm ma z czego czerpać energię(-ok.13kg przez miesiąc). Osobiście nie wyobrażam sobie osób, które są bardzo szczupłe i przechodzą taką chorobę.
Od lekarza się dużo nie dowiedziałem, ogólnie stwierdził, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Aaa... dolegliwości, pleśniawki itd. to skutki uboczne.
Maści na miejsca naświetlane jest nie ruszona... tata twierdzi, że jest mu nie potrzebna, nic go nie piecze, nie boli . Nie da się go przekonać!
Sam zauważyłem tylko lekko zaciemnione miejsca naświetleń węzłów chłonnych po bokach szyi. Uważam, że tutaj pewna odporność taty jest ze względu , że pracuje w wysokich temperaturach -(min.40...50 stopni)
tak na receptę, nystatynę możesz brać kilka razy dziennie! jest jeszcze flukofast, też do stosowania, np.razem z nystatyną!bierze się go jedną tabletkę wtedy. wszystko wg zaleceń lekarza
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2015-01-09, 21:01 ] PROSZĘ NIE POLECAĆ LEKÓW NA RECEPTĘ! NIE MASZ POJĘCIA O DZIAŁANIACH UBOCZNYCH I INTERAKCJACH LEKOWYCH!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum