Polecam do pędzlowania jamy ustnej, płyn do zrobienia w aptece, taki jaki zalecił (przepisał) mi po pierwszej chemioterapii lekarz onkolog. Preparat ten stosowałem jeszcze przez prawie rok po leczeniu. Grzybica jamy ustnej po takim leczeniu jest u nas bardzo częstym skutkiem ubocznym. Lekarze w DCO zalecali mi, aby nie stosować drastycznych leków przeciwgrzybicznych, np. w tabletkach, aby nie niszczyć sobie żołądka, bo grzybek będzie i tak powracał przez jakiś czas po leczeniu...
Dziś odbyła się kolejna laryngoskopia i prawy fałd jest już ruchomy! :-) Nie wiem czy mogę tak już stwierdzić, ale leczenie działa! Lekarz twierdzi, że jest wszytko bardzo dobrze, tata zadowolony. (z rozmowy telefonicznej wiem)
Tata już za tydzień wychodzi... Miał mieć jeszcze jedną chemię w piątek, ale lekarz mu powiedział dziś, że jest ona zbędna. Zdziwiłem się. W tygodniu będę rozmawiał z lekarzem.
Czyli wszystko według znanego nam scenariusza. Wyniki morfologi poza norma długo będą wracały do stanu prawidłowego, stad wskazane wykonywanie ich w POZ na początki; co miesiąc, potem rzadziej, co 3 m-e. Pierwsze badanie poszpitalne, fiberoskopia, dość szybko. Jak tato radzi sobie ze skutkami ubocznymi po zakończonym leczeniu? Wszystkiego dobrego, pozdrawiam
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Na wstępie Dziękuję bardzo wszystkim za pomoc i słowa otuchy, które ciągle dostaję. :-)
Wyniki krwi były złe. Tata jednak "wychodził" u lekarza wyjście ze szpitala. W piątek po obchodzie jeszcze szybko robiono nowe badania, przed godziną 11... "może Pan jechać do domu", lecz kontrola w poradni w przyszłym tygodniu.
Odczyn popromienny w ostatnich dwóch tygodniach bardzo się zaostrzył. Szyja już jest w strupkach, ranach. Na szyję tata stosuję maść tranową, którą dostał w Gliwicach. Włosy z tyłu głowy wypadły, w sensie powstały takie zakola(irokez). Dziś fryzjer wyrównał to wszystko. Jedzenie... hmmm... po powrocie ze szpitala lodówka się nie zamykała, dziś już gorzej. Noc nie przespana z bólu, lecz dziś w dzień tata spał. Używamy Ketonalu oraz plastrów, z pewnością pogoda nie jest sprzyjająca. Zauważyłem, że tata myślał, że jak wyjdzie z kliniki, to będzie dobrze, będzie mógł coś już robić itd.. rzeczywistość jednak jest inna osłabienie, ból, problemy ze spaniem.
Psychika... tutaj choroba pozostawia duże spustoszenie. Dwumiesięczne pobyt w szpitalu, wśród śmiertelnie chorych ludzi, widok cierpienia, własne cierpienie, rozłąka, "czy mi się uda?"
Jeśli tata mówi, że było ciężko, to naprawdę musiało być bardzo ciężko. Bardzo bardzo się ucieszył jak dowiedział się, że 3 cyklu chemii nie będzie... "po chemii się czułem jakby ciało mi się rozpadało..."
Za miesiąc jak zdobędę, to udostępnię całą dokumentację medyczną, może komuś się przyda.
Mam pytanie: Lekarz stwierdził, że leczenie naprawdę było bardzo skuteczne. Napisał, że "uzyskano całkowitą regresję nacieku". Tak, bez badań obrazowych ??(Cliniac ma tomograf?)
[ Dodano: 2014-07-05, 20:36 ]
Informacja z przed chwili: Tata dostał gorączki 37,7 stopni C , a w IO chyba nie miał ani razu.
U mamy po roku po samej radioterapii radykalnej skutki uboczne nadal są odczuwalne z psychiką też nie najlepiej , zaczęło się od problemu ze snem a potem poszło lawinowo.
Bez leczenia u psychiatry mama nie dała by rady.
Tata jest dużo młodszy, będzie dobrze.
Pozdrawiam
po powrocie ze szpitala lodówka się nie zamykała, dziś już gorzej.
Szyja goi się stosunkowo szybko i tak naprawdę to najszybciej ze wszystkich skutków ubocznych. Co do jedzenia (lodówki). Przełyk goi się bardzo długo. Śluzówki goja się długimi miesiącami, a nawet latami, stąd tato powinien stosować się do zaleceń żywieniowych, które na pewno zostały mu w szpitalu wyjaśnione.
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Nastąpił problem z piciem i jedzeniem, ale radzimy sobie. Codziennie kroplówka z glukozą i solą fizjologiczną. Wydzielina z oskrzeli(chyba) bardzo się nasiliła w ostatnich dniach. Skóra wokół szyi się poprawiła tzn. ten ciemny naskórek fajnie schodzi. Rana się w miarę możliwości goi. Używamy nadal maści tranowej oraz Panthenol(poleconej przez naszego lekarza POZ). Ból... jest nadal duży, co 3 dni 2x plastry Durogesic 25 μg/h + Aspicam Bio(testujemy).
Jesteśmy już po pierwszej konsultacji od pobytu w szpitalu... ii jest wszystko bardzo dobrze. Szyja się cała wygoiła, przełyk i krtań się bardzo dobrze goi. Sprawność fizyczna powróciła, z jedzeniem nie ma żadnego problemu,brak leków, brak bólu i innych skutków ubocznych. Jakby ktoś nie wiedział o chorobie, to nie zczaił by się ... no może troszkę po głosie jeszcze i wadze.
Załączam najnowszą kartę z konsultacji, która otrzymaliśmy dziś pocztą:
Minęły już 3 msc od leczenia i jak na igłach czekam na piątkowy rezonans.
Chciałbym się dowiedzieć czy np. kaszel(często noc) , jeszcze chrypka(ale dużo dużo lepiej niż po wyjściu ze szpitala, spuchnięta (od niedawna) krtań?? (pod wargą - podczas radioterapii było to samo) oraz jeszcze czasem spluwanie wydzieliny to normalne rzeczy po leczeniu ?
Poza wymienionymi "niedogodności" tata się zaokrąglił troszkę, siły powoli wróciły, nie ma już problemów z jedzeniem, szyja zagoiła się błyskawicznie, głos jak wyżej napisałem powracaaa...
"Niestety" powróciły siły, powrócił zapał do pracy czyli KURZE, PYŁY itd. Często obrywa przez to w domu, ale nie wytłumaczy mu się i właśnie kaszel wtedy mu się nasila(w nocy zwłaszcza)
A u mnie strach i znów... czytanie o nawrotach choroby itd.
czy np. kaszel(często noc) , jeszcze chrypka(ale dużo dużo lepiej niż po wyjściu ze szpitala, spuchnięta (od niedawna) krtań?? (pod wargą - podczas radioterapii było to samo) oraz jeszcze czasem spluwanie wydzieliny to normalne rzeczy po leczeniu ?
Na moje niedoświadczone wyczucie to mogą być objawy związane z przebytym leczeniem, tym bardziej, że:
seba65310 napisał/a:
"Niestety" powróciły siły, powrócił zapał do pracy czyli KURZE, PYŁY itd. Często obrywa przez to w domu, ale nie wytłumaczy mu się i właśnie kaszel wtedy mu się nasila(w nocy zwłaszcza)
co może być jedną z przyczyn opisywanych przez Ciebie objawów.
seba65310 napisał/a:
jak na igłach czekam na piątkowy rezonans.
Życzę Wam dobrych wyników.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Według Pani onkolog wszystko jest w porządku, poza gojeniem się , bo jest to bardzo jeszcze poparzone, jakaś tkanka jeszcze się nawet nie zamknęła. Następna wizyta w styczniu - fiberoskopia. :-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum