1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz na wątrobie
Autor Wiadomość
aga.s 



Dołączyła: 17 Lut 2010
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Pomogła: 7 razy

 #106  Wysłany: 2012-03-29, 21:44  


o dziękuję :) przejrzałam, w wolnym czasie poczytam
 
 
aga.s 



Dołączyła: 17 Lut 2010
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Pomogła: 7 razy

 #107  Wysłany: 2012-03-31, 21:05  


Czy znacie kogoś na forum kto przeszedł chemoembolizację? Nie wiem czego się spodziewać, zabieg ustalony na 13.04.2012.

I czy ktoś ma jeszcze jakieś doświadczenia w zakresie sposób leczenia nowotworu wątroby. Wyniki PET wskazały na pierwotny rak wątroby lub przerzut z dróg żółciowych.
Do tej pory nikt nie zasugerował nam innych metod, lekarze opierają się tylko na chemii, a gdybym wcześniej znalazła tą radio- lub chemoembolizację to może byłoby inaczej...
Gdzie i czego mogę jeszcze szukać?
 
 
tomazi1968 


Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 2

 #108  Wysłany: 2012-03-31, 23:14  


aga.s proszę wybacz mi to co teraz napiszę. szukanie leku doskonałego jest tym samym co poszukiwanie Perpetuum mobile. Przychodzi czas że musimy się pogodzić z tym co nas spotyka.Może pora o tym pomysleć?
Moja mama zmarła 14.11.2011 po ciężkim boju.Choć nic nie pisałem na tym forum to dawało mi ogromne wsparcie czytanie zawartych w nim postów.
Dziś wiem że warto walczyć do końca ale również zdaje sobie sprawę że przychodzi czas kiedy musimy sie żegnać.
Pomyśl o tym.
Mimo wszystko powodzenia
 
mania 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 30 razy

 #109  Wysłany: 2012-04-01, 10:26  


chemiobolizacji osobiście nie miałam ale jedna na pokoju miała miała podawane bezpośrednio do tętnicy gdzieś w okoicach pachwiny tę chemię z tego co usłyszałam była to doksorubicyna, potem musiała przez chyba 12 godzin leżeć na plecach i zabardzo nie mogła sie ruszyć i na 2 dzień szła do domu. nie mogła się ruszyc by tego miejsca gdzie było wkłucie nie naruszyć. A mama nie kwalifikuje się do leczenia naxawarem? dlaczego jej tego leku nie dadzą? I tomazi1968 nie zgadzam się z Toba że trzeba się żegnać skoro lekarze jeszcze walczą o życie, może do pełnego zdrowia juz nia ma szans wrócić ale można pożyc jeszce długo, bo nikt nie wie ile a statystyki to tylko statystyki według nich juz nas tu nie powinno byc a jesteśmy.
 
aga.s 



Dołączyła: 17 Lut 2010
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Pomogła: 7 razy

 #110  Wysłany: 2012-04-01, 15:06  


tomazi1968 - niestety nie zgodzę się z Tobą.
Mnie ponad 2 lata temu , profesor po nieduanej operacji powiedział że rokowania są bardzo złe i daje mamie jeszcze kilka miesięcy...
Lekarka na oddziale chemioterapii wprost mamie powiedziała że przy tego typu nowotworach z reguły pacjenci żyją 0,5 roku od diagnozy...

Niestety bardzo jestem rozczarowana lekarzami i całą służbą zdrowia, gdybym mogła cofnąć czas postąpiłabym zupełnie inaczej, może byłoby teraz zupełnie inaczej.

Mania - raz lekarka wspomniała o nexawarze, wysłane był wycinki pobrane podczas operacji do ponownego badania hist-pat ale nie wykazały jednoznacznie że to nowotwór pierwotny wątroby. Markery AFP mama miała zawsze w okolicach normy, lekarze stawiają na pochodzenie z dróg żołciowych.
O ile wiem to nexawar daje się przy pierwotnym raku wątroby ale może się mylę?

Mania, przeglądałam Twój wątek i jestem pełna podziwu dla Ciebie. Czy dobrze pamiętam, że miałaś guz 13 cm a teraz 6mm? czym udało Ci się tak go zmniejszyć?
 
 
mania 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 30 razy

 #111  Wysłany: 2012-04-01, 16:08  


13 cm wycieli poprostu pojawiła się zwnowa czyli całkiem nowe ognisko 6mm były jeszcze 3 ale tamte zniknęły po doksorubicynie. też mam węzły przerzutowe jak Twoja mama ;( i z nimi mam problem bo na nie jeszce nic nie podziałało :( też będę szukała do końca jakis sposobów może akurat... ale żegnać się z życiem O nie!!! trzeba walczyć do końca... pozdrawiam
 
tomazi1968 


Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 2

 #112  Wysłany: 2012-04-01, 20:43  


Ale ja absolutnie nie neguje walki.Warto się bić o każdy dzień o każdą chwilę. Sam robiłem wszystko co było w mojej mocy.Załuję tylko tego że w ferworze tej batalii mialem zbyt mało czasu dla niej bo całą swoja energię poswieciłem na poszukiwanie super środków których niestety nie znalazłem.
Jeśli chodzi o słuzbę zdrowia to niestety ale jest w fatalnym stanie i to jest główny powód porażek.nie może byc tak że lekarz ostatniego kontaktu nie jest w stanie rozpoznać nowotworu i przez 8 miesiecy(przypadek mojej mamy) nie jest w stanie rozpoznac tej choroby prowadząc tym samym pacjenta do śmierci. Tacy ludzie powinni mieć odbierane prawo wykonywania zawodu!!!
Wiem że wylewam swoją gorycz i ból ale chyba mam troszke racji?

tomazi1968, jeśli chcesz opisać historię Twojej mamy, załóż w stosownym miejscu swój wątek i tam ją opisz - to jest wątek agi.s.

Administrator
 
aga.s 



Dołączyła: 17 Lut 2010
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Pomogła: 7 razy

 #113  Wysłany: 2012-04-10, 21:40  


W czwartek jedziemy na Szaserów, w piątek ma być chemoembolizacja. Proszę trzymajcie kciuki, tak bardzo się tego boję. Mama się boi, że będzie bolało, wyczytała w internecie jakie są możliwe powikłania i skutki uboczne ehh
 
 
mania 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 215
Skąd: wielkopolska
Pomogła: 30 razy

 #114  Wysłany: 2012-04-11, 08:22  


to jest chemia także każdy to przechodzi inaczej, może mieć mdłości, byc słaba niestety mogą włoski wypaść ta pani co z nia leżałam pozbyła się włosków, ale to nie jest najważniejsze ważne by pomogło Twoja mama z pewnością da radę także bez obaw twardo i do przodu najważniejsze że to nie jest długi pobyt w szpitalu i to szybko minie pozdrawiam
 
aga.s 



Dołączyła: 17 Lut 2010
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Pomogła: 7 razy

 #115  Wysłany: 2012-04-14, 10:41  


Od czwartku jesteśmy w WIM. Wczoraj mama miała tą chemoembolizację, którą wykonywał dr Piasecki, po której musi leżeć na plecach przez 24 godz.
Nie ma w ogóle apetytu, a co zje to wymiotuje. Ogólnie czuje się nieźle, oprócz tego że po zabiegu miała bardzo duże dolegliwości bólowe w obrębie wątroby.
Podobno tak ma być ...

Udało się zamknąć ok 80% guza, co to oznacza to dowiemy się na kolejnym TK lub PET.
Miała dzisiaj mieć wypis ale ze względu na te bóle chcą ją trzymać do jutra.
I mam nadzieję że będzie lepiej.
 
 
krzysiek 


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 126
Skąd: Koszalin
Pomógł: 14 razy

 #116  Wysłany: 2012-05-09, 19:58  


hej aga i co z mamą ? Pozdrawiam
_________________
Mamusia odeszła 10.10.2011 o 02:50. Spoczywaj w pokoju.Byłem razem z Nią i tatą do końca. krzysiek-matros
 
aga.s 



Dołączyła: 17 Lut 2010
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Pomogła: 7 razy

 #117  Wysłany: 2012-05-09, 20:57  


Chyba ściągnąłeś mnie myślami bo akurat pomyślałam żeby coś napisać.

Z mamą w miarę ok. Przez całe 2 tygodnie po zabiegu miała silne dolegliwości bólowe, była stale na prochach typu Tramal, Ketonal itp. , do tego przeciwywmiotne, Nospa i osłonowe na żołądek - wszystko w dość sporych ilościach.
Teraz bóle minęły, można powiedzieć że jest już podobnie jak przed zabiegiem.

Chemię miała dostać wczoraj, ale nie wiadomo czemu przełożyli na 18.05. nie podając właściwie powodu...
Wątroba się szybko zregenrowała, bo wyniki (ALT, AST, bilirubina) już są w normie (tylko trochę podwyższony jest AST). Jak zwykle lakarze robią mi problemy z wypisaniem skierowania na PET, a tym samym nie mogę ustalić terminu. Mam nadzieję, że jutro wreszcie odbiorę to skierowanie.

Po tym zabiegu był czas, że mama przez kilka dni w ogóle nie wstawała z łóżka... Teraz na szczęście już "normalnie" chodzi, trochę odżyła psychicznie przynajmniej. Pozbyliśmy się chyba tamtego doła. Wiem, że sytuacja jest bardzo poważna nadal. Nikt mi nie chce powiedzieć co z tymi przerzutami na węzły środpiersia można zrobić... Lekarka tylko wzruszyła ramionami...

[ Dodano: 2012-05-10, 21:53 ]
Czy mogę prosić o pomoc merytoryczną?
Jutro postaram się wkleić wynik ostatniego PETa, ale czy można coś zrobić z przerzutami do węzłów chłonnych śródpiersia?

Mama obecnie ma mieć kontynuację ostatniej chemii, tj. Cisplatyny.

Od początku leczenia przyjęła:
4 cykle LvCa+5FU
8 cykli FOLFOX (Oxaliplatyna+LvCa+5FU)
10 cykli Camptotecyna
4 cykle DPD+5FU
5 cykli Camptotecyna
1 cykl Oxaliplatyna -> bardzo zła reakcja organizmu
obecnie Cisplatyna

Niestety w szpitalu nie sposób się czegoś dowiedzieć, lekarze nie mają czasu, olewają wręcz pacjenta...
 
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #118  Wysłany: 2012-05-10, 21:21  


A pod czyją opieką w zasadzie teraz jesteście, WIM? Czy Kopernika w Łodzi (bo chyba tam mama była wcześniej leczona)?
_________________
 
aga.s 



Dołączyła: 17 Lut 2010
Posty: 110
Skąd: Pabianice
Pomogła: 7 razy

 #119  Wysłany: 2012-05-10, 22:25  


Od początku Kopernik w Łodzi...

WIM to tylko jednorazowo - poprzez kontakt z dr Piaseckim, który po analizie wyników badań i konsultacji z onkologami w WIM zaproponował chemoembolizację.

Zabieg miał być jednak traktowany jako "wspomożenie" leczenie chemicznego. Mam jednak wrażenie, że po powrocie na chemię do Kopernika lekarka traktuje nas jakby inaczej, lekceważąco..sama nie wiem.
 
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #120  Wysłany: 2012-05-10, 22:30  


Ja w ogóle Łodzi nie polecam i rozważyłabym przeniesienie mamy (w sensie prowadzenia leczenia) do W-wy, do WIM czy do CO-I. Ale rozumiem, że takiej możliwości nie ma.

Ciężko powiedzieć co z ww. śródpiersia, bo jednak mimo 2-letniego leczenia takie przerzuty pojawiły się, co sugeruje wykształcanie się oporności nowotworu na poszczególne cytostatyki.
Nie wiemy też jak duże są te przerzuty i w jakich dokładnie węzłach.
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group