To ile zostało, tj nieistotne, bo po co to wiedzieć?! teraz trzeba cieszyć się każdą chwilą! wszystko zależy jaki jest stan zdrowia Taty i jak organizm będzie odpowiadał na chemię! oby wszystko poszło dobrze, to sie to życie przedłuży...
Julitta,
leczenie jest jedyną drogą do zmniejszenia dolegliwości, a raczej nadziei, że tak się stane, nie liczyłabym na ich wyeliminowanie w 100%. Żaden syrop na kaszel ani tabletki nie pomogą w zniesieniu kaszlu i duszności, biorąc pod uwagę zaawansowanie choroby. Przyczyny leżą poza zakresem działania tego typu środków.
Pomóc w ograniczonym stopniu może stosowanie tlenoterapii i morfiny. Guz "zatyka" drogi oddechowe. Nikt nie da gwarancji, że zaproponowane leczenie przyniesie ulgę. Od taty zależy - jesli poinformujesz go jakie są mozliwości - czy zdecyduje się na leczenie. Jesteście w bardzo trudnej sutuacji, niestety.
Nie doczytałam, czy tata jest pod opieką hospicjum domowego - jesli nie, jest to najwyższy czas, by o taką opiekę zadbać.
A co to jest to hospicjum domowe? Tata jest zgodny na każde leczenie, On nawet mówi o operacji o której mówił lekarz w Lublinie, tylko mówił że żył by po niej może 2 miesiące...
Julitta90,
Chemioterapia ma za zadanie zmniejszenie masy guza (a tym samym zmniejszenie ucisku na struktury otaczające). Wielokrotnie spotykam się z obiegową opinią, że "za wcześnie na chemię". To oczywiście bzdura, bo łatwiej jest zmniejszyć coś, co jest małe, niż coś, co jet ogromne, prawda? Dlatego jeśli proponowana jest chemioterapia to należy skorzystać z tej możliwości jak najwcześniej.
Guz nie zatyka dróg oddechowych, z opisu badania CT wynika tylko, że przylega do tchawicy.
Może tak być, że w CT widać to, czego nie widać w usg - tomografia jest dokładniejszym badaniem.
Kaszel występuje u Taty, ponieważ guz drażni bezpośrednio nerw odpowiedzialny za odruch kaszlu. Konieczne jest zastosowanie leku hamującego kaszel. Na początek można spróbować stosować Thiocodin - 3x1 - tabletki dostępne w aptekach bez recepty. Jeśli nie będą skuteczne trzeba zastosować lek z większą zawartością kodeiny - dostępny na receptę.
Do tlenoterapii i morfiny nie widzę obecnie wskazań.
Hospicjum domowe (forma opieki medycznej, podczas której pacjent pozostaje w domu pod opieką rodziny) - jak najbardziej tak.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Julitto,
pacjent w trakcie leczenia paliatywnego ma prawo do opieki hospicyjnej - stacjonarnej, lub domowej (odpowiednio - albo leży w hospicjum i tam ma pełną opiekę objawową, albo jest w domu i macie wsparcie lekarzy i pielęgniarek z hospicjum.
Skutkuje to ustawieniem leczenia p/bólowego, możliwością wypożyczenia odpowiednich sprzętów, pobieraniem krwi do badań w domu itp.) U was jest o tyle skomplikowana sytuacja, że nikt - o ile doczytałam - nie zaopiniował zakończenia leczenia. Udaj się do lekarza pierwszego kontaktu i spytaj o możliwość skierowania taty pod opiekę hospicyjną.
Jeśli tata jest zdecydowany na chemioterapię - walczcie o taką mozliwość. Jednocześnie trzeba pamiętać, że jest to leczenie paliatywne.
Zaopiniowano zakończenie leczenia, proponując chemioterapię paliatywną. Takie stwierdzenie na skierowaniu wystarczy, żeby przyjąć pacjenta pod opiekę hospicjum.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Hm.. to znaczy... jest tak że tata jest teraz pod naszą opieką i zarejestrowany w Poradni Żywieniowej z której dostajemy odżywki dla taty. Poza tym raz na 3 miesiące przyjedzie pielęgniarka zrobić tacie badania (mocz, krew) i osobno ma przyjechać lekarz.
ale tu była mowa też o operacji teraz przeczytałam przedłużającej życie o 2 m-ce(lekarz tak mówił ale oni tak zawsze jakoś powiedzą tyle ale to nie jest powiedziane, może być dłużej, bądź krócej) więc może by to jeszcze skonsultować! jeżeli jest w dobrym stanie, tylko kaszel męczy! plus do tego chemia!! ale trzeba dobrego onkologa, który powie czy operacja i chemia(operacja by musiała być już) czy tylko chemia!!jeżeli tylko chemia, to jak najszybciej i do tego w przychodniach są pielęgniarki środowiskowe zajmujące się pacjentami z chorobami nowotworowymi w domu, bo trzeba też mieć pod uwagą czy Tata ewentualnie chciałby iść do hospicjum....bo przecież ma jakieś nadzieje z tego co piszesz, więc....?!
Skierowania na chemioterapię nie mamy, bo lekarz powiedział że takiego skierowania nie potrzebujemy. Mamy po prostu zadzwonić gdzie chcemy i jechać.. A jak jest z przyjęciem na chemię to ja nie mam pojęcia. Pewnie skierowanie będzie potrzebne, jeśli tak to je załatwię...
poradnia żywieniowa jak najbardziej, ale wizyty pielęgniarki i lekarza raz na 3 m-ce to za mało....!musi być częściej np pielegniarka, pare razy w tygodniu najlepiej, ale taka środowiskowa, która zna się na rzeczy, lekarz też ewentualnie raz w tygodniu. chociaż taka pielęgniarka wystarczy
[ Dodano: 2014-05-25, 15:17 ]
wystarczy iść ze wszystkimi papierami na oddział i tam załatwiać, nie dzwonić bo mogą to zlekceważyć
[ Dodano: 2014-05-25, 15:19 ]
i zrobić wywiad tam gdzie pojedziecie, który lekarz jest najbardziej kompetentny i do niego iść bezpośrednio! wszystko pokazać i powiedzieć jak to teraz wygląda
Mam od znajomych nr na oddział ale również mam bezpośrednio do pani doktor więc jak coś to będę dzwonić do niej jechać w ciemno z tatą to nie bardzo bo jazda Go męczy, zobaczę jutro co się dowiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum