Informacja ze HGB 9,1 to od P onkolog ,znajac poprzednie wyniki z szpitalnego laboratorium to domniemam ,ze g/dl
poniedzialkowe 9,6 tez bylo w g/dl
wiem od Justyny 1975 ze toczy sie ponizej 8 ...ale tu chyba tez RBC byly cos nie tak bo w poniedzialek byly 2,88
i nie wiem czemu taki spadek od poniedzialku jak Mamusia zarzywa zelazo z kwasem foliowym i pije pokrzywe i polyka buraki forte
[ Dodano: 2012-06-29, 22:49 ]
Ja sie tak boje , ze to bardzo dobre samopoczucie Mamusi to cisza przed burza
dzisiaj tez mialam obawy jakies od rana ,ze nie podadza tej IV chemii ,to juz nawet od srody mialam takie przeczucie.... i siebie obwiniam ze tak pre z tym wszystkim do przodu
I Mamusia po toczeniu krwi dostala IV cykl chemii ktory mial byc zredukowany do 60 % , co to znaczy w liczbach dowiemy sie za okolo 2 tyg , wtedy bedzie do odbioru wypis.dzisiaj wyszla do domu , HGB 11,4 g/dl , plytki 96 tys K/ul.
Czuje sie bardo dobrze , energiczna i pelna werwy.Jutro wyjazd na przelozona wizyte w ZMNiE IO w Gliwicach.
Martwie sie informacja na wypisach z onkologii od 04.05 na kazdym wypisie a jest ich 3 ,jest podana wartosc markera LDH U/L 453 i ten wynik jest dopisywany z data 04.05 na wypisie z 15 i 26.05.2012
Co to znaczy ? Az strach sie bac...........
To akurat dość istotne, bo ten wynik dość mocno odnosi się do normy, jaką podaje dane laboratorium. Niemniej podwyższenie, jakie tu zapewne występuje, jest częste przy chorobie nowotworowej.
znalazlam na pierwszym wypisie z dnia 07.04....tam tez jest ten wynik i podana norma w slupku, nie w tabelce :LDH- 453 U/L (240-480) N..... po co ten wynik przepisuja na kazdym wypisie....nie robiac nowego badania ?
A, no to jest w normie.
A czemu ciągle przepisują - to już do nich pytanie, ale być może dlatego, że nie jest to jakoś mocno istotny wskaźnik dla chorego.
Jestem u Mamy , jutro o 6 ej wyjazd na onkologie na TK glowy z kontrastem :-) zezwolili w ZMNiE IO Gliwice
A Mamusia tak sie boi tego badania , ze moze cos znajda , ze w sobote mi mowila , ze lepiej zrobic TK klatki z kontrastem niz glowy , ze pojdzie 11.07 czyli jutro do szefowej oddzialu i z nia o tym porozmawia i musialam jej tlumaczyc , ze nie ma teraz po co , ze TK bez kontrastu wystarczylo by jej podali 4 chemie i tez nie ma sensu bo dalej nie ma plytki z marcowego TK z sosnowca - produkuje sie od tygodnia u informatykow szpitalnych , ze przyda sie po zakonczonej chemii
Ale nie mam zadnej gwarancji ze nie zastosuje jutro jakiegos wybiegu i nie bedzie tego TK glowy , mam w zanadrzu ciezka artylerie....ale nie chce jej straszyc, mam przygotowany przyklad mojej ukochanej sasiadki , ktora majac nowotwora pluc po chemioterapii byla poddana naswietleniu i juz wracajac z naswietlania w samochodzie dostala pierwszych objawow niedowladu prawej strony i podobno nie robili jej MR glowy przed tym naswietlaniem( a byly juz przerzuty ) , sama mnie pytala w maju jak ja zalatwilam Mamie MR glowy jak o to tak ciezko a bylo to przez 11.05 - kiedy bylo planowane u Mamusi MR , ktore jednak sie nie odbylo bo wtedy plytki spadly do 52 tys.
Ogolenie czuje sie dobrze , jedynie od paru dni ma bardzo dokuczliwe bole zoladka . Dzisiaj w nocy to prawie nie spala , dopiero Nospa jej pomogla na troche. siemie lniane nie pomaga..powiemy jutro lekarce o tym zoladku...ja mysle , ze moze ze stresu i z powodu ze je najwiecej kwasnych potraw , dziennie salatka z ogorkow kiszonych z pomidorkami , kwasne sledzie , zurki i takie wlasnie potrawy jej smakuja
Bierze controloc ale w zmniejszonej dawce , tez jutro to zglosimy.
A i jutro tez morfologia z rozmazem . Wydaje mi sie , ze parametry nie spadly jakos drastycznie bo Mamusia czuje sie dobrze...znudzona , ciagle w domu lub w szpitalu, bo to dzisiaj 4 miesiace jak przyjechalo pogotowie jak miala dusznosci.
Zobaczymy jutro , wynik z TK pewnie dopiero bedzie znany 23.06 jak ma byc 5 ta planowana chemia.
[ Dodano: 2012-07-11, 10:20 ]
I szlak jasnyyyyyyyyyy
Z TK nici , plytki spadly do 6 tys. Mamusia czeka na lozko i toczenie plytek , Tk przeniesione na piatek , a ja jestem w drodze po Mamusiny zestaw ewakuacyjny .
dzikulki , ja juz w domku , Mamula z welfronem czeka na plytki
I zla na caly swiat,zoladek boli ,controloc z 20mg zwiekszony na 40mg i chyba poleci nospa w kroplowce , bo Mamula nie wierzy w controloc i poszlysmy z siostra dopytac o cos rozkurczowego. A na lozko czekania do 14.30 i stad te zlosci na caly swiat
[ Dodano: 2012-07-12, 13:27 ]
Po wczorajszym toczeniu plytek ich wzrost dzisiaj okolo 50 tys...znaczy lepiej
Jutro rano morfoologia i TK glowy
Ale dalej bardzo sie martwimy tymi bolami zoladka
Sa czeste i bardzo bolesne , skurcze, przy przelykaniu wiekszych kawalkow zaraz bardziej boli , lekarka wie o tych bolach i Mama ma dozylnie podawane 40mg controlocu , wczoraj tez nospa w kroplowce ..a zoladek dalej boli...
Nowy lek , ktory Mama przyjmuje od 08.07 to irenat w kropelkach 3 x 10kropli...jest on po to by zabezpieczyc tarczyce przed kontrastem i ma go brac do 18,07 , P onkolog wie o tym leku ale go nie zna i nie wie czy to on moze powodowac te bole
Bardzo sie boimy z siostra dlaczego Mame tak boli ten zoladek
mamy juz najczarniejsze scenariusze ...jak jej pomodz , niby jest pod opieka w szpitalu a boli ja jak cholera...
Moze ten post nie przyklei sie do poprzedniego i ktos mi odpisze ....
Mamusie boli ten zoladek bardzo przy jedzeniu twardszych wiekszych kawaklow , ma wtedy bardzo biolesne skurcze , jak je plynne to nie boli . Nie mowi juz od wczoraj lekarce o tym bo twierdzi , ze w domu sama sobie z tym poradzi , gotujac papinki.
P onkolog nie zna IRENATU a ma on objawy uboczne - "Wyjątkowo może dojść do agranulocytozy, trombocytopenii, niedokrwistości aplastycznej."
Wczorajszy wynik plytek 50 tys , dzisiejsze juz 42 tys i P onkolog chciala Mamusie zostawic na oddziale do poniedzialku , ale Mamusia uprosila , ze chce dzisiaj isc do domu i P doktor sie zgodzila pod warunkiem , w poniedzialek sama zrobi sobie badanie krwi , po TK ma byc na oddziale do 12ej by zobaczyli jak sie czuje po kontrascie
Teraz Mamusia czeka na badanie TK glowy , potem ma isc okolo 12ej pokazac sie P doktor i prawdopodobnie do domu
Boje sie , ze cos sie stanie przez weekend ... ten niewyjasniony zoladek , ze parametry krwi znow spadna , no bo leukocyty tez podobno ma ponizej normy , tego do tej pory nie bylo , bo po kazdej chemii byla neulasta , teraz tez a mimo to spadly
Chyba mnie Mamusia wyklnie.....bo bede po Nia na oddziale i pojde z tymi watpliwosciami do P doktor , siostra ma juz wydrukowac objawy uboczne IRENATU i bede chciala jej pokazac....
To juz jest kolejny lekarz , ktory sie Mamusia zajmuje , bo jej lekarka na urlopie.
Mila , mloda....itd .....ale co sie jej powie to zrobi....uprosilysmy o NOSPE to dala w kroplowce , twierdzac , ze i tak nie pomoze.....a wczesniej jak sie okazalo ze te plytki 42 tys i Mamusi uwaga , ze ma teraz zabezpieczona tarczyce na to badanie to powiedziala , ze mozemy isc
na TK , ale jej zdaniem i tak nie zrobia
Nie narzekam , nie neguje ....tylko tak sie boje o Mame
Wiem , 42 tys plytek to nie tragedia....przy zachowaniu ostroznosci...ale Mamusia nie zawsze jest ostrozna ...a jak beda delej spadac ? Bedac w domu 2 noce bedzie sama , bo brat na noc pracuje .
A moze dzwonic do lekarki z ZMNiE IO z Gliwic i konsultowac ten IRENAT ? Nie wiem , ten pomysl juz byl w srode , ale Mamusia stanowczo zglosila VETO.
Za godzine jade do szpitala .
Niech ten post sie nie przyklei ...! I bedzie widoczny......
Prosze pomozcie co z tym zoladkiem ?
witam , nie pisze ..za duzo bo nie mam co..konkretnie....., a jak juz pisze o watpliwoscich i niewiadomych i strachu,
to konpetentni nie odpisuja....
mimo watpliwosci..zapytam czy 27 tys plytek to z malo by sie zainteresowac i toczyc......./
?
mamusia tydzien temu wyszla warunkowo z onkologii z plytkami 44 tys.... pod warunkiem , ze sama bedzie kontrolowac morfologie i jezeli plytki spadna ponizej 40 tys ma sam sie udac lub na onkologie lub do rejonowego szpitala...
I w poniedzialek plytki przy wspolnej , ogolnej radosci 61 tys , a juz w srode tylko 27 tys..
mamusia zalamka totalna..nie chce nigdzie dalej isc , mamy jej dac spokoj.lub jeden dzien do namyslu...
po kilku godzinach...odrzucajac hospicjum lub onkologie macierzysta , decyduje sie isc na sort do szpitala rejonowego....a tam po odsiedzeniu ...na prawde nie klamie 9 godzin i 15 minut ...odsylaja nas do domu ... bo tylko tocza ponizej 20 tys z objawami skazy lub ponizej 10 tys bez objawow skazy
i mamy zbadac krew a 2 , 3 dni
mamusia lapie pierwszego ogromnego dola.....
jutro kontrola w ZMNiE IO w gliwicach ...a Mamusia nie daje , nie chce dzwonic do onkologa w Katowicach , nic nie chce...
ja zeby nie ulegac jej perswazjom , jutro wysylam mojego Pana by Ja zawiozl...a co dalej.....nie wiem
powtarzam pytanie ..onkolog ,ktory kazal Mamusi zglaszac sie z plytkami ponizej 40 tys do szpitala, sie mylil/ / ?
czy 27 tys to calkiem ok/ ?
powiem tak..... 6 tyg w miare fajnego czasu , stabilziacji...super kontaktu z Mamusia ( odnowionego ?)
by teraz walczyc nie wiem juz z czym z Mamusia czy sluzba zdrowia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum