Witam wszystkich serdecznie. Dzisiaj moje nerwy zostały poddane ogromnej próbie.
Zadzwoniła do mnie pani z Bielska z informacją, że mają zepsuty aparat do rezonansu i moje badanie jest przesunięte na 27 września. Ja nie wiem co we mnie wstąpiło, że pierwszy raz tak po kimś wrzeszczałam. Powiedziałam tej pani dobitnie, że CO już z powodu wydłużonych u nich terminów rezonansu już dwukrotnie mi zmieniało termin operacji, i że żałuję że nie zrobiłam sobie tego badania w Warszawie. W odpowiedzi usłyszałam, że pan dr. osobiście do mnie zadzwoni. Po godzinie miałam drugi telefon, w którym ta sama pani poinformowała mnie. że będę miała jednak to badanie w określonym pierwotnie terminie.
Zadaję sobie tylko jedno pytanie, czy ten rezonans był rzeczywiście zepsuty i przesunięto wszystkim kolejkę, czy obiecali mój termin komuś innemu?
I jak tu spokojnie żyć! Pozdrawiam