taki cukier to jest powód do bardzo szybkiej interwencji, ale niestety nie umiem Ci nic podpowiedzieć jakiej. W poradniach diabetologicznych są takie przeszkolone pielęgniarki, może skontaktuj się (telefonicznie albo jeżeli masz blisko to osobiście)
Wróciły obrzęki nóg (dzięki Waszym wskazówkom widzę, że mogą to być obrzęki limfatyczne).
Teraz dodatkowo mama ma taką czerwoną twarz, tak jakby dostawała wypieków na całej twarzy, łącznie z brodą, czołem i nosem :(
Nie wiem jak pomóc.
Mówi, że najlepiej jej gdy spaceruje i chętnie chodziłaby na spacery, ale przeszkodą jest konieczność powrotu na I piętro - bo każdy krok po schodach męczy ją bardziej niż kilometrowy spacer.
[ Dodano: 2011-05-15, 22:11 ]
A no i mama zaczęła się uskarżać na dość gwałtowne pogorszenie wzroku (w kierunku krótkowzroczności).
Wiem, że tak bywa, ale u mnie od razu zapala się lampka "przerzut do mózgu i ucisk na nerwy oczne".
W jakim kierunku dalej diagnozować? Teraz okulista czy inne badanie.
TK mamy 16 czerwca.
Rozmawiałam z mamą o poszukaniu mieszkania na parterze, ale jej się wyrwało, że teraz nie ma sensu, bo to już tylko kilka tygodni, miesięcy, ale potem się poprawiła, że za kilka tygodni ustąpią efekty uboczne chemii i jej przejdzie.
W związku z tym stwierdzonym zespołem (chorobą?) Cushinga mama miała zbadać poziom kortyzolu:
wynik z krwi: 24,71 miligramy na dl(?)
godz. 7-10: 6,2 - 19,4
godz. 16-20: 2,3 -11,9
"Badanie wykonane testem firmy Roche, metodą elektrocheminescencji, na aparacie Cobas."
Czy ktoś mi pomoże.
ps. Mama coraz słabsza, odpluwa coraz więcej wydzieliny, ma taki świszczący głos i ciężko jej się oddycha (tak jakby ciągle była zasapana). Czy aparat tlenowy pomoże?
Dotychczas się broniła przed samą myślą o nim, teraz tylko chce wiedzieć czy on ma sens.
Z domu prawie nie wychodzi, bo boi się powrotu na I piętro po schodach.
[ Dodano: 2011-05-19, 19:47 ]
Czy ktoś ma czas podpowiedzieć coś z tym kortyzolem?
Płyn w opłucnej a plwocina (wydzielina z oskrzeli) to dwie różne rzeczy. Samo w sobie odkrztuszanie nie jest złe, oskrzela się oczyszczają i nie ma duszności. Dlaczego jest tak dużo wydzieliny i o czym to świadczy to niestety musi powiedzieć lekarz który coś wie o chorej.
Postaram się mamę na dniach odstawić do naszego doktora,
to się istotnie nie nasila, więc nie chcę panikować.
I tak czeka nas wizyta u okulisty, bo mamie wzrok istotnie poleciał ;(
Po wizycie u okulisty nienajgorzej.
(Dla mnie wnioski, że muszę zmienić okulistę - mega dokładne i konkretne badanie).
Nadwzoczność, krókowzroczność i jaskra posterydowa (ciśnienie w prawym oku 29,6 przy normie do 20 ;( )
Mało mama ma problemów jeszcze to.
Jak przywiozłam ją po wizycie do domu, to po raz pierwszy od dłuższego czasu zobaczyłam jak wchodzi po schodach, przytrzymując się obiema rękami poręczy.
Jeszcze bardziej dotarło do mnie jaka jest krucha i jak bardzo walczy. Ale wysiłek jest tak duży, że przez te schody nie chce jej się już czasem z domu wychodzić.
może zorientuj się, czy w Waszej okolicy jest poradnia opieki paliatywnej ( u nas jest np. przy hospicjum). Koncentrator tlenu pożyczyliśmy za jednorazową (zwrotną) kaucją.
[ Dodano: 2011-05-26, 11:53 ]
to wchodzenie po schodach jest uderzające i robi straszne wrażenie. Trzymaj się Funia...
dziś pierwsze otwarte hasło:
ja się chyba wykończę, przyszłego roku nie dożyję
Po powrocie z działki i znowu konieczności wejścia po schodach dostała rumienia na twarzy i szyi, pojawiły się też problemy z oddychaniem
Czytałam kiedyś, ze po radio- i chemioterapii, pojawiają się problemy neurologiczne, objawiające się właśnie drżeniem kończyn, trudnością z chodzeniem (mama nawet jak wysiada z samochodu, to musi sobie nogę przytrzymać i lekko unieść do góry).
Czy faktycznie umawiać neurologa, czy da się jakoś łagodzić te dolegliwości.
RTG robiony 3 maja wykluczył przerzuty na kręgosłup czy ewentualny ucisk guzowy, powtórzono tylko diagnozę zwyrodnienia kręgosłupa.
Wiem, że od tego czasu już to zdjęcie może być nieaktualne, ale zbyt często ją prześwietlać też nie chcę.
W przyszły piątek USG jamy brzusznej i przy okazji morfologia, a na 16.06 mamy plany na TK.
Funia, u Nas jest podobie , bo tato też ma ZŻGG, też często miał opuchniętą twarz. Mijało to po leczeniu.
A co do tego o piszesz, że są trudności z chodzeniem itp to to też jest u Nas, chyba nawet gorzej jest u Nas, ponieważ tata ma straszne bóle w nogach.
Dziś już wybrałam się na wizytę do neurologa ale w sumie nic konkretnego się nie dowiedziałam, tata dostał tylko jakieś 2 leki, które kupię jutro i sprawdzimy czy pomogą.
Funia napisał/a:
Czy faktycznie umawiać neurologa, czy da się jakoś łagodzić te dolegliwości.
myślę, że warto... przecież nic nie tracicie a możecie uzyskać pomoc w tych dolegliwościach !
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Funia,
Można spróbować neurologa, choć trudno jest radzić sobie z neuropatią po leczeniu chemią, niestety. Zanim się dostaniecie do specjalisty możesz spróbować preparatu Alanerv - zawiera substancję regenerującą nerwy. Cudów nie należy się spodziewać, ale może choć trochę pomoże?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Ja już dawno przestawiłam myślenie na metodę małych kroków. Dlatego bardzo mnie satysfakcjonuje "trochę pomoże".
Już nie myślę, ile nam zostało, tylko że fajnie, że już prawie czerwiec, a my dalej jesteśmy razem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum