Łącze się w smutku z wami.
I dziękuję Tobie Wiosno za trud dzielenia się z nami poprzez opisywanie walki z chorobą.
Pomaga sama myśl, że są tak cudowni ludzie jak TY.
Przeczytalem caly watek.
I do szalu mnie doprowadza to, ze ciagle nie ma skutecznego lekarstwa na czerniaka. Ze ta choroba jest tak podstepna i wredna.
Zycie jest niesprawiedliwe.
J. juz nie cierpi i patrzy na Ciebie z innego swiata- to najwazniejsze. Na pewno bedzie Cie wspieral.
Dziękuję Wam, kochani. Jestem Wam bardzo wdzięczna za to, że towarzyszyliście nam w tych zmaganiach. Szczególnie za informacje, dzięki którym Mój kochany miał oszczędzonego cierpienia. Jestem raczej nieśmiałą osobą i gdyby nie wiedza zdobyta tutaj i pewność , co jest najlepsze, nie zawalczyłabym o to.
Jest mi teraz ciężko i wbrew temu, co się mówi że czas leczy rany - jest coraz ciężej z biegiem dni... Ale przynajmniej mam świadomość, że zrobiłam dla mojego J. wszystko, co po ludzku mogłam. To dla mnie bezcenne i za to Wam dziękuję.
Prawie wszyscy nasi znajomi badają sobie teraz znamiona. Śmierć J dość mocno nimi wstrząsnęła.
Może chociaż tyle będzie dobrego, że ktoś w porę coś zauważy i się uratuje.
Co ja bym dała, żeby cofnąć czas.
Nie, nie rozpamiętuję przeszłości, muszę się skupić na tym, co tutaj (jutro wywiadówka w szkole u dzieci ).
Tak strasznie, okropnie za Nim tęsknię. Żeby choć na chwilę Go zobaczyć, dotknąć.
Nic nie można zrobić.
Wiosno, mam nadzieję, że Mąż zerka na Was z góry i wspiera. Dużo sił życzę i dobrych ludzi wokół, by trwali z Tobą w tym trudnym czasie. Byłaś i niewątpliwie nadal jesteś dzielną kobietą! Dałaś z siebie wszystko, co w ludzkiej mocy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum