Mama odchodzi.... dziś nie wstała, nie usiadła, nie siusia, nie mówi, wymiotuje żółcią.
Oczy zapadnięte.Ziewa. Założyłyśmy mamie pielucho-majtki..Widok straszny. W nodze być może zakrzepica. Dzwoniłam do lekara HD, mama pomału gaśnie odpowiedzial. Jutro będzie pielegniarka.
Mam taki mętlik w głowie,..dlaczego wymiotuje? Czy jest cos zeby mama nie cierpiała?
Nie mogę sie z nią dogadać, czy cos mamę boli? Nie wiem. Ciocia była u nas ,mówi, ze mamie nos sie zmienił, wiem tak sie robi przed ....miałam taką nadzieję,ze mama dotrwa do komunii, tak chciała.
Trzymaj się dzielnie jak dotychczas, zdasz ten najtrudniejszy egzamin, kto jak nie TY? Poradzisz sobie świetnie. Jutro przyjdzie pielęgniarka i Ci pomoże, pamiętaj najważniejsze, żeby jak najmniej bolało to sprawa priorytetowa.
Ściskam z całych sił. Pamiętaj! Dasz radę!
w tej chwili najważniejsze, żeby was miała koło siebie .Wiem ,że ci ciężko. Nie myśl o przyszłości. Ważne jest teraz. Pomyślałaś o wizycie księdza- o ile mama jest wierząca. I nie postaraj się zadbać też o siebie. Połóż się spać, ciężkie chwile przed tobą. Ściskam.
[ Dodano: 2015-03-17, 23:17 ]
miało być- I postaraj się.
własnie zmieniłam mamie plasterek, a raczej doklełam bo nie miałam sumienia jej rusać, ma go na plecach.
Złe sny postawiły mnie na nogi, ale czuje sie wyspana.
Mama narzeka na ból głowy. Troche stęka, ale czy napewno boli?
Śniło mi sie, ze jest jej ciężko odejść, ....moze i to prawda.
Plasterki ma 35 jak mozna przykleić dwa żeby zwiekszyć dawkę, obok siebie czy razem je skleić? Mama nie wypije, a nawet boje sie dać jej tabletkę, zeby sie nie zadławiła.
misiak,
Plaster doklejasz tam gdzie Ci się uda, nie musi być obok i nic nie sklejasz. Trzeba tylko pamiętać o podanych w ulotce miejscach ( góra pleców, góra klatki piersiowej, itd).
Myślę o Was, m.
Bardzo współczuję, że zbliża się ten straszny okres. Możesz teraz tylko być z mamą i robić wszystko żeby nie cierpiała. Jeśli zauważasz zmiany w wyrazie twarzy może zbliżać się ten czas. Objawy typu wymioty żółcią ten nie są dobrą oznaką. Może być tak, że mama nie połknie tabletki, czy też jedzenia, picia, nie zmuszaj absolutnie. Porozmawiaj z pielęgniarką żeby zmienić formę podawania leków, domięśniowo bo rzeczywiście może się zadławić.
Misiak, ja również śledzę od początku tą Waszą walkę, wiem, że to głupie, ale tak troszeczkę zazdrościłam Ci, że mama tak dobrze się trzyma, dzielnie walczy,a przede wszystkim, że ciągle jest z Wami, moja mama była zdrowa, na nic się nie skarżyła, nie wiem ile chodziła z nowotworem, a jednak zmarła szybko, miała krwotok, nie doczekała diagnozy, a my nie odebrałyśmy nawet wyników, nie miałyśmy siły......widzę jak się męczysz Ty i rodzina i przede wszystkim mama, więc znajduję ukojenie w tym, że moja nie musiała przez to przechodzić......trzymaj się.......
Mama ma od dzisiaj morfinę co 4 godz. Przestała wymiotować, troszkę je, w małych ilościach , ale zawsze coś.
Paznokcie zrobiły sie blade...dziś teściu złapał mamę a ręke troszkę może za mocno bo znowu zeszła skóra, tym razem krew nie leciała.
w mowie bełkot, opuchnięta twarz, chwilowy odlot. Choc wiem, że mama rozumie co sie do niej mówi.
I ..z.atrzymuje sie oddech, na kilka sekund, ale go nie ma, tak jest od wczoraj.
[ Dodano: 2015-03-18, 21:09 ]
Idę spać, choć na chwilkę przymknąć oko. Jestem zmęczona bardzo. To całe zamieszanie rodzinne, stres, nerwy, i niemoc.
Dzis mama slabsza.
Poimy woda z cytrynka.
Problem jest z jedzeniem. Mama ma problem z polykaniem. Zupa owszem,ale sama..
Ziemniaki, tak bardzo lubila jesc i niestety nie dalo rady.
Nogi tez odmawiaja posluszenstwa.
I ja pomalu nie daje rady,czuje straszne zmeczenie do tego mam anemie i boje sie isc powtorzyc wyniki.
Moze dzis przespie nocke.
U mamy dzis cisnienie 85/65
Tetno65
Problem z przelykaniem, bezdechy. Oddycha przez otwarta buzie.
Bola rece nogi przy dotuku.
Nogi jak patczki, chude, mama ma problem na nich stanąć.
Glos cichy, belkotliwy.
Tak mi zal na to wszystko patrzec.
Ciśnienie niskie. Misiak mama niestety pomału odchodzi, taki stan jeszcze może trochę potrwać ale musisz się liczyć, że nadchodzi to najgorsze. Jak mama nie chce nie zmuszajcie Jej do chodzenia, może już na to nie mieć siły i byłoby to dla Niej strasznym wysiłkiem. Wiem co czujesz, takie patrzenie, bycie z osobą chorą i nasza bezradność w tym wszystkim jest rzeczywiście strasznym przeżyciem i ogromnym bólem.
Życzę Ci dużo siły w tym trudnym czasie, pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum