Dziękuję bardzo za słowa wsparcia. Nie często mam możliwość zajrzeć na forum. Moje dzieciątko choruje Robiłam wczoraj USG węzłów i narządów wewnętrznych. Wszystko ok Ale z powodu mojego złego podejścia psychicznego zmarnowałam cały dzień na płacz, zafundowałam sobie ogromny ból głowy a rodzinie mnóstwo stresu. Lekarz wykonujący USG był zdziwiony, że nie określono mi wartownika i nie wycięto węzłów. Radził drążenie tematu. Ale czy to ma sens po takim czasie ? Czerniaka wycięłam w czerwcu 2012 r., w sierpniu miałam docinkę. Nie wiem co o tym mysleć.
Jeśli wynik badania histopatologicznego został przepisany dokładnie:
dawiteusz napisał/a:
1 fp/1mm²
to myszka ma rację:
myszka napisał/a:
Uwazam,ze biopsja wezla w Twoim przypadku powinna byc zrobiona ze wzgledu na indeks.Jesli sie myle to administratorzy mnie poprawia.Pomimo, ze czerniak jest dosc "cienki" to IM kwalifikuje go do biopsji wartownika.
IM wynosi tu bowiem ≥ 1/mm2.
W tej sytuacji zaawansowanie choroby:
dawiteusz napisał/a:
pT1a
zostało oznaczone błędnie i jest to pT1b.
Prócz tego, że czas na oznaczenie węzła wartowniczego był znacznie wcześniej (zaleca się by było to wykonane równoczasowo z radykalizacją wycięcia guza pierwotnego) to sama biopsja wycinająca była wykonana nieprawidłowo i mogła utrudnić/uniemożliwić wykonanie procedury oznaczenia i biopsji węzła wartowniczego:
dawiteusz napisał/a:
Zmianę usunięto w całości z marginesami:
bocznym I - 5 mm; bocznym II - 4 mm; dolnym - 8 mm.
Aby nie zakłócić spływu chłonki (nie uszkodzić pobliskich naczyń chłonnych) najwęższy margines powinien wynosić 1-2 mm, tu marginesy boczne mamy szersze, dolny margines również jest bardzo głęboki.
źródło: ONKOLOGIA W PRAKTYCE KLINICZNEJ 2009, tom 5, nr 1
Czerniaki skóry — zasady postępowania diagnostyczno-terapeutycznego
W obecnej sytuacji nie pozostaje nic innego jak obserwacja.
No to lipa :( Cały czas nie dawało mi to spokoju. Zastanawiam się, czy nie dać próbki do innego laboratorium do ponownego zbadania. Tylko boję się, że może wyjść większe zaawansowanie. O kurcze ...... :( No i teraz nie wiem, czy nie zmieniać lekarza, który mi wycinał znamiona, bo mam kolejne 3 do odstrzału.......
lekarza raczej bym na Twoim miejscu zmieniła, a ponowne badanie preparatów..... Twoja decyzja. Ja chyba wolałabym to sprawdzić, Pozdrawiam serdecznie. Nie rozpamiętuj już tego, czego nie da się zmienić
Witajcie
Obiecałam sobie, że będę pisała nie tylko jak będzie źle ale również jak będzie dobrze ku pokrzepieniu innych. Od wycięcia czerniaka minęło 1,5 roku i jest ok. Wyniki wczorajszego USG węzłów i wszystkich możliwych narządów wewnętrznych ok. Moja rada dla początkujących w temacie: spróbujcie opanować psychikę (bardzo trudne) i bardzo dużo czytajcie i opisujcie tu na forum wszystkie nurtujące was pytania a uzyskacie dużą wiedzę, która jest niezbędna. Niestety lekarze to tylko ludzie i popełniają błędy a wtedy przydaje się nasza wiedza żeby w razie "?" zainterweniować, upominać się o to co nam się należy. Gdybym to co wiem teraz wiedziała w sierpniu 2012 roku też dopilnowałabym bardziej swoich spraw. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Witajcie wszyscy ! Już minęło 3,5 roku. Badam się regularnie (USG,RTG,morfologia) i jest Ok
Trzeba być upartym i czujnym. Pilnujcie badań nie dawajcie się zbyć lekarzom. Z powodu czerniaka moja czujność wzrosła bardzo i może dzięki temu zaczęłam szukać przyczyny dolegliwości dokuczających mi od lat, z którymi nauczyłam się żyć i trochę lekceważyłam. Właśnie w tym tygodniu dowiedziałam się , że od lat cierpię na chorobę trzewną - nie trawię glutenu. Learze patrzyli na mnie jak na wymyślającą głupoty wariatkę. Kiepskie wynik morfologii, kwitowali - taka pani uroda. Na biegunki - grypa żołądkowa - nifuroksazyd. A ja cały czas bojąc się, że moje dolegliwości mogą mieć związek z czerniakiem wyrzucana drzwiami wracałam oknem. Moja rada: róbcie badania mimo, że przez jakiś czas jest dobrze. Nie zapominajcie o badaniach kontrolnych. Każdy niepokojący sygnał ze strony organizmu wyjaśniajcie. Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia.
Witaj
Jestem na początku drogi -oswajania się z diagnozą.
Bardzo dziękuję za pozytywne wiadomości i świadectwo ,ze po latach może być dobrze.
Wiem ,ze nie wszyscy zaglądają tu po leczeniu,ale bardzo potrzebne są takie optymistyczne wpisy.
Pozdrawiam Cię bardzo i wierzę ,ze zawsze będzie tylko DOBRZE
dawiteusz, dobrze czytać takie wiadomości A rady jak najbardziej przydatne. Szkoda tylko, że przy okazji czerniaka wychodzą inne dolegliwości, no ale przynajmniej wiesz na czym stoisz i czego nie możesz. Pozdrawiam
Dawiteusz, gratuluje, tak trzymać! Oby przy każdych kolejnych badaniach Twoje posty były równie optymistyczne
a ja jeśli mogę zadać pytanie w nie swoim temacie...
Przy okazji wycięcia raka podstawnokomórkowego, Pani dermatolog obejrzała z pomocą dermatoskopu moje niektóre pieprzyki. Jedne to rzekomo tłuszczaki, inne niepozorne, ale po lewej stronie, tuż na wysokości gumki od majtek mam ciemnego, zupełnie płaskiego (jakby odbarwienie skóry) pieprzyka i na tego mam uważać szczególnie. Czy Pani dr mogła wywnioskować po kolorze i wyglądzie ? Na plecach mam o wiele gorszego, który z biegiem czasu bardzo się zmieniał..jest wypukły (drażni go ramiączko stanika), zmienił barwę, jakby pobladł gdzieniegdzie. Czy radzicie żeby powycinać je, czy zostawić i obserwować ? czy duża blizna zostaje, czy raczej niewidoczna? kurcze, jak tak czytam o tych czerniakach to się strasznie zaczynam bać i niewycinania i wycinania..
Podobne takie ciemne przebarwienia, zupełnie wtopione i niewyczuwalne, zrobiły mi się na twarzy blisko ucha (sa od kilku lat)...nawet chyba dermatolog ich nie widziała..
jeżeli Cię niepokoją to może warto usunąć, ja usuwałam już kilka i w różnych miejscach cięcia zagoiły się różnie - niektóre są zupełnie niewidoczne, inne pozostawiły trochę wypukłe blizny albo zaczerwienione miejsce, które z czasem jest coraz jaśniejsze, ale i tak uważam że było warto się pozbyć niektórych znamion. Obecnie są różne maści na blizny, wystarczy regularnie dane miejsce smarować
myszka , DulceAmargo, dziękuję za odp. Dulce, ja się tak obawiam, że ktoras zmiana moze sie po badaniu okazac zla, ze nie wiem czy sie odwaze...to forum otwiera mi oczy, odkad stwierdzono ze zmiana ktora wycielam byla rakiem podstawnokom. to juz nic mnie nie zdziwi. obawiam sie jak cholera.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum