mama jakos doszła do siebie,zaczęła jeść i krząta sie jak może
niepokoi mnie co dzis zauważyłam,bo ona nic nie mówi,a ja nie jestem z nią cały dzien to nie widzę,dziś od rana byłam i pytam czy jadła śniadanie,a ona że nie , że nie jest głodna,mówię zrobie ci,a ona nie rób bo i tak nie będę jadła,to ja dalej ze zrobie a ją zaczyna dławić i łezki w oczach,przytulam mamę i słysze dziwne odgłosy ,a ona nie umie powietrza złapać :( ,wystraszyłam się,zaprowadziłam ją do pokoju i usiadła,uspokoiła sie i przeszło
pytam czy jej sie to zdarzyło już,mówi ze tak,pytam czy często,mówi że nie, raz dziennie lub wcale,ale nie wiem czy mówi prawdę
co sie dzieje????
Przyczyn może być wiele, na pewno związane są z postępem choroby - jednak czy stanowią bezpośrednie zagrożenie, trudno powiedzieć bez bieżących badań - kiedy to TK?
DSS chyba doszliśmy do przyczyny,tramal,odkąd przestała go brać ani razu to sie nie powtórzyło
tk miała w środe jutro jedzie na wizytę,taka przyspieszoną,bo termin na 30,ale powiedziała że jak coś sie dzieje to ma przyjechać, niestety nie mam jak z nia jechać
dzis mi powiedziała,że jak w czwartek jadła zupę i nagle patrzy w ten talerz a tam jakby ktoś jej wrzucił jakąś farbkę niebieską,tak widziała jakby sie rozpuszczała i cała zupa zrobiła sie niebieska zawołała tate i pyta czy ma jeść tą zupę czy co? a on mówi no a czemu nie,pyta go czy jest normalna bo ona widzi tak na niebiesko,a tato mówi że normalna i za chwile zaczęła normalnie widzieć kazałam jej wszystsko dokładnie opowiedzieć i ze ma mroczki czasem,i że nie może np czytać albo oglądać np zdjęć w aparacie bo ją zaraz głowa zaczyna boleć tak z przodu powinni zrobić tk głowy,kazałam im sie upierać ,bo wiadomo jacy oni chętni
apetytu nie ma, je mało bo wie że musi,tzn głodna jest ale na nic nie ma ochoty,mówiłam żeby zapytała o jakieś leki na zwiększenie łaknienia
no i inne przeciwbólowe niż ten tramal bo boleć boli,a apap czasem nie pomaga
usg jamy brzusznej w porządku,w nerkach jakies małe torbiele,ale powiedział ze to niegroźne,poza tym ok
Bardzo się cieszę!
Myślałam o Was ostatnio często (może udało mi się przesłać trochę 'dobrych prądów'?.. ) Obawiałam się, że ta decyzja nie zapadnie, więc naprawdę się cieszę.
Czekam więc na wyniki i wszelkie wieści, bo skąpo coś ostatnio
lekarz poodstawiał niektóre leki,poprzepisywał tez nowe,bo mamie nogi zaczęły puchnąć, zmienił jej przeciwbólowe,teraz juz plastry kleimy,zmienił na inne
jakieś dwa tyg temu był przełom,mama zgodziła sie na plaster (wcześniej nie chciała),bo juz z bólu nie spała kilka nocy,a niedziela dwa tyg temu to była tragedia,nogdy jej takiej jeszcze nie widziałam,płakała z bólu,wołaliśmy pogotowie,dawali zastrzyki
z jedzeniem była tragedia,nic prawie nie jadła,ale ma juz megalię i zajada w końcu
teraz po tych plastrach chyba śpiąca taka,ale ma najniższą dawkę,mówi ze w końcu sie dziś w nocy wyspała,bo wczoraj znowu ją bolało mocno,a dopiero zminili plaster i ma też servedol pół tabl. w razie bólu,brała w nocy
poza tym metoclopramidum,fentanyl actavis 25 mg - plastry, furagin i inne jeszcze ,a cos na zaparcia też i chyba na nudnosci
[ Dodano: 2009-12-17, 22:52 ]
z tego co pamiętam to guz sie zwiększył ale niewiele,za to węzły znacznie sie powiększyły,napisze jutro dokładnie
[ Dodano: 2009-12-17, 22:54 ]
DSS czego sie spodziewać po tym topotecanie
tzn objawy jak po normalnej chemii?
a jeśli chodzi o działanie,w jakim stopniu może pomóc? wydłuży życie,o ile?
jestem
badanie z 18.11
Tk kl.piersiowej z kontrastem niskoosmolarnym
Badanie w warstwie 5 mm
Wtórne rekonstrukcje wielopłaszczyznowe
W porównaniu do badania poprzedniego stwierdzam: niewielka progresja zmiany guzowatej położonej przykręgosłupowo w segmencie6 płuca prawego o wym. 63x38 mm (poprzednio o przekroju 49x13mm) z naciekiem na opłucną.
Rozsiane zmiany pasmowato niedodmowe- najprawdopodobniej wtórne do ucisku na oskrzela przez węzły chłonne wnęki
Powiększone wezły chłonne rozwidlenia tchawicy do wym. 63x80 mm (poprzednio sumaryczna długość 40mm) - wyraźna progresja
Kilka węzłów chłonnych również w prawej wnęce o średnicy do 28 mm(poprzednio 17 mm) - wyraźna progresja
Progresja nieregularnego kształtu zmian naciekowo - niedodmowych w segm. 10 płuca prawego
to tyle
a skąd te bóle w okolicach wątroby ? usg jamy brzusznej ok,czysto
boli ją tak pod żebrami,to od nacieków??
Mama cieżko znosi tą chemię :(
najpierw zaparcia a teraz biegunka,męczy sie biedna,słaba,nie je bo sie boi że zaraz poleci do ubikacji,był dzis lekarz,dali jakiś zastrzyk i przepisał coś przeciwbiegunkowego,ciekawe czy to pomoże
troche już sie odwodniła,powiedział że powinno po tych lekach przejsc a zaraz po świętach kazał zawołać rodzinnego
Dziś mama była na wizycie w Opolu,miała dostać drugą chemie,ale nie dostała
wyniki słabe
jest w szpitalu u nas na wewnętrznym i będzie miała przetaczaną krew
jest bardzo słaba :(
miała mieć już dzis,ale krzyżówka nie wychodzi i muszą znaleźć przyczynę i zrobić tak żeby było dobrze
założyli jej wkłucie centralne
jest taka biedna
Kasiekk, niestety możemy sobie podać ręce, mój Tata też ma przetaczaną krew, bo wyniki słabe... Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że po dwóch dawkach poczuł się zdecydowanie lepiej, mam nadzieję, że z Twoją Mamą będzie tak samo!
Dziękuję Wam za wsparcie,choć wirtualne to jednak duzo daje
Mama wczoraj miała przetoczoną krew i jak przyszłam do niej po południu to napatrzeć sie nie mogłam jak jadła,pierwszy raz od dawna ze smakiem pochłaniała jedzenie. Dzis też ok,tylko jakieś przeziębienie znowu się przypałętało kurcze zawsze coś
Wyniki ma o wiele lepsze,jutro prawdopodobnie wyjdzie do domu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum