Dziękuje Wam za informacje. Czyli z naszej strony - jedyne, co możemy teraz w domu zrobić to chronić tatę przed zarazkami, tak? Żeby nie pogorszyć sytuacji? A w razie przeziębienia czy gorączki - do lekarza.
Nie napisałam wcześniej, że lekarka z centrum zaleciła zrobienie w rejonie kontrolnej morfologii już w czwartek, czyli po 3 dniach brania tych tabletek. W przypadku prawidłowych wyników tata ma odstawić ten dexamethason, ale nie wiem czy w tak krótkim czasie to zadziała. Potem w poniedzialek wizyta w instytucie, badania krwi i ewentualna chemia.
absenteeism napisał/a:
Nic dziwnego, że ogólnie wyniki są gorsze - z każdym cyklem następuje zazwyczaj pogorszenie.
Na poczatku myślałam, ze skutki bedą bardziej zewnętrzne, typu utrata włosów czy biegunki i cieszyłam się ze ich nie ma. A teraz boję się, tych zmian "wewnętrznych", których nie widać, a sa znacznie groźniejsze. Może to dziwne pytanie, ale na co powinniśmy się jeszcze przygotować i jak zaradzić? Materiały z linków dają do myslenia. Czy Waszym zdaniem sytuacja ulegnie pogorszeniu czy może te niskie wyniki to też efekt kataru i jakichś wirusów, które dodatkowo oslabiły organizm? Tak sugerowała nasza pani dr z rejonu.
Spadek liczby neutrocytów występuje w zakażeniach grzybiczych, wirusowych (grypa, różyczka), bakteryjnych (gruźlica, dur, bruceloza), w toksycznym uszkodzeniu szpiku kostnego, przy leczeniu cystostatykami (chemia).
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie napisałam wcześniej, że lekarka z centrum zaleciła zrobienie w rejonie kontrolnej morfologii już w czwartek, czyli po 3 dniach brania tych tabletek.
to dobrze.
_________________ "Bywają rozłąki, które łączą trwale."
Mam już najnowsze wyniki taty. Rano bylismy na badaniach. Wartości się trochę zmieniły. Przepiszę wszystko dokładnie łącznie z "widełkami", bo widzę, że laboratoria mają troszkę inne normy.
Hemoglobina zazwyczaj spada razem z kolejnymi cyklami. Na pewno trzeba uważać i to kontrolować, bo w pewnym momencie jej nadmierny spadek może uniemożliwić podanie chemii.
Płytki też faktycznie niskie.
Właśnie też mnie martwi spadek hemoglobiny. Nic nie wiem o ewentualnych krwawieniach, mam nadzięję, że w razie czego tata powiedziałby o tym? I lekarz i my w domu uczulliśmy go na to, by mówił o wszelkich dolegliwościach. Odżywia się dobrze - buraczki, szpinak itp a jednak hemoglobina spada. Wiem, ze chemia tak działa, tylko, co jeśli spadnie zbyt mocno? Jak jest wartość "krytyczna" , od której zalezy podanie kolejnej chemii? Co do płytek - w 3 dni taki spadek? Czy leki, które podniosły neutrofile, mogły jednoczesnie źle wpłynąć na płytki? I jak je mozna poprawic?
I jeszcze jedno. Lekarka z instytutu zaleciła, by w razie poprawy wyników leukocytów odstawić dexamethazon. Nasza pani dr poz poradziła, by gwałtownie nie odstawiac tego leku, ale jutro i pojutrze wziąć połowę dawki, a w niedzielę już nie. Moje pytanie brzmi - czy te dobre parametry dotrwają do poniedziałku (wizyta w CO), przy mniejszej dawce?
To jeszcze jedno - czy jakby te płytki spadły jeszcze bardziej to też mogą wstrzymać chemię? Jaki poziom jest niebezpieczny?
Płytki są na razie pow. 100tys./mm3, to nie ma zagrożenia.
Ogólnie poziom niebezpieczny jest poniżej 50tys./mm3 (tzn. taki, gdzie już mogą zacząć być krwawienia samoistne).
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Aha, rozumiem. Czyli jest jeszcze jakiś mały "zapas" płytek.
No cóż, nie pozostaje nam nic innego jak trzymac sie zalecen lekarza, unikać zarazków i czekac do poniedziałku, no i wierzyć , że wyniki sie nie pogorszą.
absenteeism, Zebra, JustynaS1975 - bardzo Wam wszystkim dziękuję za cenne informacje. Jestem kompletnym laikiem medycznym, czasem nie wiem nawet jak o cos zapytać. Tym bardziej cieszę się, że znalazłam to forum, które wspiera chorych i ich rodziny. Jestem Wam bardzo wdzięczna za pomoc.
Witam ponownie.
Byliśmy w instytucie. Tata dostał jednak chemię. W komentarzu zapisano - Anizocytoza, Trombocytopenia. Nowe, trudne słowa do odszyfrowania.
Nie rozumiem kwestii płytek krwi, badali je 2 razy. Pierwsze badanie wykazało tylko 96,0 10^3/ul, natomiast w rozmazie mikroskopowym wyszło 140 tys. w 1 ul. Tylko dlatego zdecydowano o podaniu chemii. Skąd taka różnica?
Witam ponownie i - jak zwykle - proszę o pomoc w ocenie wyników.
Tata przeszedł kolejny, piąty już cykl chemii. Trudno mi uwierzyć, że to tak szybko przeszło. Został jeszcze grudniowy kurs, mam nadzieję, że będzie bez niespodzianek. Tata czuje się dobrze, ma nieziemski apetyt i nawet takie swoje zachcianki kulinarne - raz ma ochotę na kiszone ogórki, raz na kwaśne mleko, barszcz, czy coś słodkiego. W ciągu tych 5 miesięcy nawet przytył parę kilogramów. Włosy wprawdzie bardzo lekko się przerzedziły, ale za to pociemniały. Poza tym nic innego się nie dzieje "na zewnątrz". Zgodnie z zaleceniem lekarza tata zażywa witaminę B6, kwas foliowy i - na 3 dni przed kolejnymi chemiami - 2 x dexamethason.
BIOCHEMIA
Bilirubina całkowita - 10,4 umol/l
AST - 17 U/L
ALT - 18 U/L
ALP - 56 U/L
Kreatynina - 77 umol/l
Estymacja GFR w oparciu o wzór MDRD - >60
Mocznik - 5,5 mmol/l
Z tego co widzę, płytki się podniosły, hemoglobina też trochę wyżej. Ogólnie wyniki są chyba podobne do poprzednich, ale może ktoś pomoże je zinterpretować?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum