1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór złośliwy jajników, wtórny nowotwór otrzewnej
Autor Wiadomość
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #46  Wysłany: 2013-03-27, 11:32  


pelasia napisał/a:
trzeba było zrobić wkucie centralne ... zatem czy takie coś jest stosowane podczas chemii dożylnej?

Oczywiście, jest to często stosowane rozwiązanie, zwłaszcza kiedy przewiduje się konieczność częstego dożylnego podawania leków w dłuższym czasie.
Zobacz: PORT – DŁUGOTERMINOWY DOSTĘP DOŻYLNY.

pelasia napisał/a:
Czy jeśli wyniki będą ok, ale samopoczucie średnie to również chemia może zostać przełożona, albo odwołana?

Raczej nie.
Z medycznego punktu widzenia istotne jest spełnienie ściśle określonych kryteriów podania leku (wyników),
a jego podanie w terminie jest na tyle ważne, że nawet złe samopoczucie nie stanowi przeciwwskazania,
o ile spełnione są odpowiednie normy wyników badań.

pelasia napisał/a:
czy warto robić sobie samemu badania na kilka dni przed?

Moim zdaniem nie, skoro i tak badanie musi być wykonane przez placówkę gdzie podaje się CTH,
a wcześniejsza znajomość wyniku (złego) praktycznie nie daje możliwości wpłynięcia na jego poprawę
w tak krótkim czasie pozostającym do podania kolejnej dawki CTH.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
pelasia 


Dołączyła: 08 Mar 2013
Posty: 121

 #47  Wysłany: 2013-03-28, 22:21  


Czy przed kazdym wlewem sa robione badania markerow ca125? Kiedy mozna powiedziec, ze chemia dziala? Jak szybko powinien spadac marker? Przed operacja zwiadowcza mama miala marker 790 na tydzien przed, a dzien przed 960 wiec bardzo szybko rosl...pozniej juz nam nie mowiono jaki jest marker, a mama przed operacja radykalna miala podana jedna chemie dozylna, a w trakcie operachi hipec...i profesor powiedzial, ze jest znaczna odpowiedz....na jakiej podstawie to stwierdzil? Chyba musieli robic markery tylko nie podali nam wyniku, tak?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #48  Wysłany: 2013-03-29, 14:09  


pelasia napisał/a:
Czy przed kazdym wlewem sa robione badania markerow ca125?

Zdarza się, że lekarz zleca takie badanie przed każdym podaniem CTH (przykład w tym wątku),
jednak nie zawsze tak jest, o czym jest mowa np. w tej pracy.

pelasia napisał/a:
Kiedy mozna powiedziec, ze chemia dziala?

Kiedy następuje cofnięcie się zmian nowotworowych (zmniejszenie nacieków) o czym świadczy także spadek wartości markera.

pelasia napisał/a:
Jak szybko powinien spadac marker?

Nie ma szczegółowych (ani pewnie nawet jakichkolwiek) wytycznych na ten temat.
Generalnie im bardziej spada i im szybciej, tym lepiej świadczy to o skuteczności leczenia.

pelasia napisał/a:
profesor powiedzial, ze jest znaczna odpowiedz....na jakiej podstawie to stwierdzil?

Nie byłem przy tej rozmowie, więc nie wiem.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
pelasia 


Dołączyła: 08 Mar 2013
Posty: 121

 #49  Wysłany: 2013-04-02, 21:38  


Richelieu-dziekuje za odpowiedz....zobaczymy jak bedzie po chemii - start za tydzien...zastanawiam sie czy robic badanie markerow samemu, bo w sumie w centrum onkologii ani razu nie podali nam wyniku, tylko na samym poczatku zaraz po wykryciu choroby, jeszcze przed pierwsza operacja zwiadowcza....dzis bylysmy z mama na usunieciu szwow, bylo smiesznie, bo mama nie miala szwow niciowych tylko klamerkowe, tak jakby ktos zszywaczem ja zszyl, i chirurg w szpitalu rejonowym byl mega zaskoczony jak to zobaczyl, hehehe.... Jestem bardzo dumna z mamy bo sama sobie zeszla z 4 pietra do samochodu, a pozniej sama weszla do gory:-) powoli sily wracaja....dzis tez mama dostala szczepionke przeciw grypie, bo ma usunieta sledzione...martwie sie jednak chemia, bo normalnie spada przeciez odpornosc, a jak ktos nie ma sledziony, to jak to jest?jak bezpiecznie przejsc przez chemie? Ciagle cos...
 
nana1 


Dołączyła: 17 Gru 2012
Posty: 92
Skąd: Białystok
Pomogła: 29 razy

 #50  Wysłany: 2013-04-03, 09:02  


Pelasiu! Rozumiem, że się boisz, ale przestań panikować! Przypomnij sobie, jak strasznie się bałaś, jak mama przeżyje operację. Widzisz, przeżyła, ma się dobrze i to po tak poważnym zabiegu. Chemię też przeżyje. Trzeba w to wierzyć i nie bać się przesadnie na zaś. Twój lęk może też oddziaływać negatywnie na mamę. Więcej optymizmu!
A co do markerów... Przed każdą chemią mama będzie miała robione badania, w tym prawdopodobnie też marker. Wyniki będą wpisane w karcie informacyjnej, którą otrzymacie po każdym pobycie w szpitalu.
Trzymajcie się obie! Nie taki diabeł straszny.
_________________
nana1
 
pelasia 


Dołączyła: 08 Mar 2013
Posty: 121

 #51  Wysłany: 2013-04-03, 09:53  


Nana - wiem, że może trochę panikuję, ale wynika to z mojej troski o mamę. Jej oczywiście powtarzam, że wszystko będzie dobrze i że musi w to wierzyć, a że chemia ma tylko zabić resztki tego cholerstwa, bo przecież wszystko jest wycięte ... jednak martwi mnie temat odporności w kontekscie braku śledziony i wyłonionej stomii na jelicie cienkim... czy można jakoś samemu jeszcze mocniej dbać o odporność? Ja się przygotować do tego?
 
nana1 


Dołączyła: 17 Gru 2012
Posty: 92
Skąd: Białystok
Pomogła: 29 razy

 #52  Wysłany: 2013-04-03, 11:44  


Rozumiem Cię bardziej niż myślisz i Twój lęk też. Też miałam mamę chorą na raka jajnika, teraz ja sama zmagam się z tą chorobą. Jest całe mnóstwo różnych specyfików podnoszących odporność (podobno!) oraz wspomagających leczenie raka, ale które z nich działają naprawdę? Większość z nich to prawdopodobnie zwykłe oszustwo. Kosztują sporo, ale mają, takie jest moje zdanie, jedynie wpływ na psychikę pacjenta czy członków jego rodziny - uspokajają sumienie, że zrobiło się wszystko, co tylko możliwe. Nie będę Ci niczego doradzać - możesz trochę poczytać http://nowotwor.eu/viewforum.php?f=18.
_________________
nana1
 
pelasia 


Dołączyła: 08 Mar 2013
Posty: 121

 #53  Wysłany: 2013-04-07, 18:23  


Witam, w koncu wyszla wiosna, co? Moja mamci juznuskutecznia sobie wiosenne spacery, ale.... Dzis pojawil sie problem z pecherzem....mama ma parcie na pecherz, ale jak idzie siku, to nie moze sie wysikac....normalnie powiedzialabym, ze to zwykle zapalenie pecherza, ale....w nowotworze jajnika to podobno objawy, wiec moje pytanie brzmi: czy powinnismy sie zaczac martwic, ze choroba sie posuwa, czy potraktowac to przejsciowo i wziac jakies leki zurawinowe....? Mama w srode ma miec pierwszy po operacji wlew chemii, wiec wtedy zapytamy profesora, ale to jeszcze trzy dni inie chcemy niczegomprzeoczyc. Dodatkowo dzis pojawilo siemkilka gwaltownych boli o srdnim natezeniu w dole brzucha, taki bol, ktory chwyta i zaraz odpuszcza....czy to moze miec zwiazek z tym, ze w brzuchu wszystko sie goi i sciaga pomoperacji, czy jednak to niepokojace objawy? Z gory dzieki za odpowiedz. Pozdrawiam
 
nana1 


Dołączyła: 17 Gru 2012
Posty: 92
Skąd: Białystok
Pomogła: 29 razy

 #54  Wysłany: 2013-04-07, 19:09  


Moim zdaniem, chociaż mogę się mylić, to najprawdopodobniej zapalenie pęcherza. Do środy już blisko, a do tego czasu można spróbować Żurawit. Mnie bardziej pomagał Furagin.
Jeśli bardzo się niepokoisz, zawsze możesz zadzwonić do lekarza prowadzącego i spytać, co macie robić.
_________________
nana1
 
pelasia 


Dołączyła: 08 Mar 2013
Posty: 121

 #55  Wysłany: 2013-04-10, 12:49  


Jestem podłamana ... a właściwie mama - a ja razem z nią. Dziś pojechała na pierwszą chemię po operacji. Profesor nie chciał za bardzo rozmawiać bo stwierdził, że teraz lekarzem prowadzącym jest chemioteraupeuta, a nie on - bo on już swoje zrobił. Mama przez telefon powiedziała mi, że zapytała o wynik hist i lekarz powiedział jej, że to rak jajnika o dużym stopniu złośliwości i powiedział, że nawrót jest "gwarantowany".... mama jest załamana. Czeka na chemię bo trzy razy powtarzali badanie krwi bo ciągle coś źle im wychodziło, ale okazało się, że wynik jest dobry i chemia może być podana. Czy to jest tak, że zawsze choroba powraca? Nie robili mamie markerów, tylko na podstawie histo lekarz tak powiedział. A przecież miesiąc temu miała robioną radykalną oeprację razem z HIPEC, wtedy lekarz powiedział, że rokowania są optymistyczne ... co o tym wszystkim myśleć ... na jakiej podstawie oni oceniają czy chemia działa skoro nie badają markerów?

[skopiowane z tego posta]
jednak to jest rak g3 i lekarz prowadzacy chemie powiedzial, ze srdnio to wszystko widzi...
Wynik h-p (post #73 z 2013-04-29, 14:14) podaje G2.
 
pelasia 


Dołączyła: 08 Mar 2013
Posty: 121

 #56  Wysłany: 2013-04-13, 11:46  


Mama jest 3 dzien po chemii i boli ja serce, cisnienie tez nieco spadlo....czy to normalne? Czy mozna czyms wzmocnic serce? Lekarz od chemii nic nie powiedzial, a prof prowadzacy nie udzielil zadnej informacji i kazal pytac chemika....ehhhh czlowiek nie wie co ma robic, co mozna brac? Mama nigdy nie miala problemow z sercem....czy sa jakies bezpieczne leki wzmacniajace, ktore mozna brac przy chemii?
 
nana1 


Dołączyła: 17 Gru 2012
Posty: 92
Skąd: Białystok
Pomogła: 29 razy

 #57  Wysłany: 2013-04-13, 16:44  


Pelasiu, chcesz podawać leki nie wiedząc, co to jest?! Jeśli mama nigdy na serce nie chorowała, to mało prawdopodobne, że to jest akurat serce. 3 dni po chemii to jest normalne, że może czuć się źle.
_________________
nana1
 
pelasia 


Dołączyła: 08 Mar 2013
Posty: 121

 #58  Wysłany: 2013-04-13, 18:58  


Nie chce by ja bolalo...a nie mamy kogo sie poradzic...
 
fraszka33 



Dołączyła: 12 Lut 2011
Posty: 414
Skąd: Wrocław
Pomogła: 92 razy

 #59  Wysłany: 2013-04-13, 19:42  


Witaj
Ja też czasami po chemii oczuwałam kłucie w okolicy serca. Często coś mnie bolało w podbrzuszu. To chyba takie uroki chemii.
Jeśli będzie sie gorzej działo to albo pogotowie albo w poniedziałek lekarz rodzinny.
Pozdrawiam
 
nana1 


Dołączyła: 17 Gru 2012
Posty: 92
Skąd: Białystok
Pomogła: 29 razy

 #60  Wysłany: 2013-04-13, 19:44  


Podaj po prostu coś przeciwbólowego. Mnie pomagał Ibuprom max.
_________________
nana1
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group