Noce są niesamowicie trudne.
Nie ma bólu spowodowanego czerniakiem.
Jest ból wynikający ze słabości mięśmi nóg.
Nie ma mocy, by ruszyć nogami, zmienić pozycję, ułożenie czy to nóg, czy ciała.
Drętwe kołki.
W dodatku bolące po chwili bezruchu.
Bolące w chwili wymuszonego ruchy.
Jestem kołem zamachowym czy też pociągam za sznurki jaku marionetki.
A to lekko nogę do przodu a to lekko w bok.
To obrót na lewy a w chwilkę potem na prawy bok.
Mija minuta lub jej połowa i zmiana na wznak.
Z boku musi to komicznie wyglądać.
Jednak w realiach takie wesołe nie jest.
Nocna straż, i ekwilibrystyka powodują sporo zmęczenia Jej i mojego.
Przed chwilą zasnęła.
(I się obudziła z bólem.)
Nie wiem jak głębokim snem.
Myślę, że na chwilę.
Idę i ja korzystać z tego momentu wytchnienia.
Rygordniai rygor nocy trzeba zaprowadzić chyba nawet wbrew Jej woli.
Organizm powinien złapać równowagę dnia i nocy.
Tyle, że to łatwo powiedzieć.
Rano też będę strudzony, niewyspany, ustawicznym manewrowaniem bezsilnym ciałem.
Takdo znudzenia.
Skrobię na raty między kolejnymi ustawkami.
Może jednak trzeba zadziałać p/bólowo... jak długo oboje dacie tak radę? Twoje szczęście musi mieć siłę, a tak - skąd brać siły, kiedy nie ma wypoczynku?
Obertas, mama miała inny typ nowotworu ale też towarzyszyły temu straszne bóle nóg i ręki. Każda czynność wokół Niej to było wyzwanie. Każdy dotyk, niesamowity ból. Za radą hospicjum jak układałam mamę w odpowiednie strony to podkładałam poduszki między nogami, pod nogi. To dawało ulgę tylko jak się nie ruszała, jak ją dotykałam, przewracałam to niestety nie dało rady opanować bólu. Tłumaczyli mi, że mięśnie bolą od bezruchu, od leżenia, zastają się, przykurczają.
Bardzo współczuję, wiem jaka to trudna walka o najbliższą osobę, dużo siły, pozdrawiam.
obertas,
Silny Facet z Ciebie ! Dasz radę !
Serce me bije szybciej jak czytam twe posty, śledzę waszą historię.
I wierzę że uda ci się z przeciwieństwami losu.
Mili moi -jest zwyczajnie znośniej, gdy ktoś słowo pokrzepienia pisze.
Zwłaszcza, gdy sam swoją niedolą dzieli się na Forum.
Szacunek dla Was .
Ukłony i podziękowanie.
Od jutra intensyfikujemy działania mające na celu uruchomienie mięśni.
To samo w sobie pozwoli na zniesienie ich bólu.
Wszelkie głaskanie,muskanie dotyk,masaż i ćwiczenia.
Puki nie będzie innych chmur "gradowo-brzowych" nie wchodzimy ze środkami przeciwbólowymi.
Trochę na wyczucie powiązane z doświadczeniem i szczegółową obserwacją, trochę metodą prób i błędów odchodzimy od lekarstw, z których można zrezygnować bez większego ryzyka, bo nie przynoszą oczekiwanego efektu.
Modlę się, zadumany zatroskany tym czego nie wiem, nie widzę, tak na zaś.
Cel na wyciągnięcie ręki jest postawiony.
Zacząć na nowo życie - chodząc o własnych siłach.
Czy będzie nam to dane?
Nikt teraz tego nie wie.
Drżę to naturalne.
Nie zrobimy żadnego badania kontrolnego w tym stanie ogólnym.
Zwyczajnie to nie celowe.
Jak przyjdzie na to czas będą badania i dalsze "strachy".
Pytania i ćwiczenie pokładów cierpliwości.
Nie wiem czy to ważne mniemam, że bardzo, bo moje dziewcze właśnie od około 30 minut zwyczajnie śpi i mnie nie przywołuje.
Jest chyba recepta skuteczna-zmęczona jest dzisiejszymi chołupcami, bo ciut więcej gimanstyki było.
Jeszcze ciut i Morfeusza w objęcia i ja chwycić zechcę.
Tym bardziej, że fakt niezbity- jestem zmęczony z niewyspania.
Pozdrawiam
obertas
PS.
Każdy ma swoje słabe i mocne strony.
Te słabe skrywamy skrzętnie przed światem.
Życie to taki Teatr.
Taka gra, pozorów, zagrywek Va Bank.
Wielkich blamaży i kuriozalnych Victorii.
Nigdy nie wiadomo na co człowieka stać.
Do czasu, aż nie przyjdzie mu stanąć oko w oko, z trudnym terminem (trudnym czasem, czasem próby).
Na jednych strach działa paraliżująco.
Inni dopiero zaczną się rozkręcać, im bardziej pod górkę i pod wiatr będą mieli.
twoje Szczęście, mam nadzieję ,że wie ,jakie ma Szczęście. Jak ty ją kochasz... cudne, jak o niej piszesz. Dobroć i oddanie aż kapie z każdego słowa. Podziwiam i szczerze żałuję i twojej dziewczyny i Ciebie. Trzymam kciuki za Was oboje. To by było niesprawiedliwe, gdyby twoje staranie pnie przyniosło efektów... Pozdrawiam.
Jak miło czytać, że Dziewczyna śpi spokojnie- nie żałuj Jej zatem głaskania i masowania bo jak widać działa super nie tylko na nogi! A jak odeśpicie w końcu, to też pewnie z innym spojrzeniem i nową porcją sił będziecie działać dalej! Trzymam kciuki, żeby Dziewczyny nie bolało, żeby stanęła na nogi i żebyście spali błogo- od zmierzchu do świtu!
Obertas- widzę, że Ty jesteś tym typem, który się rozkręca, kiedy wiatr w oczy wieje... A to nie zwykły wiatr tylko prawdziwy halny, więc i działanie z wielkim zaangażowaniem... Myślę o Was cieplutko każdego dnia!
Mam nadzieję, że jelita szybko ruszą i będziecie mogli wrócić do masaży i usprawniania Dziewczyny Jabłka, marchewki (błonnik) w połączeniu z laktulozą i forlaxem w końcu muszą zadziałać. Nie wiem czy można ale jeszcze suszone śliwki, morele działają... Biedna Twoja Żonka- taka niby prozaiczna rzecz, a potrafi się dać we znaki... Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej udało się opanować sytuację i żeby pozytywne myśli wróciły
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum