Witaj Wiki,
co do punkcji w szpitalu to wszystko super, ma robione Usg i dopiero punkcje i efekty są świetne. Problem jest w tym, że Mama potrzebuje tej punkcji juz co tydzień a jest zupełnie bez sił. Tak naprawde ilość jedzenia jaka przyjmowała była bardzo mała a od soboty praktycznie wogóle nic nie zjadła. Mamy wypożyczony wózek z hospicjum z tym , że cała podróż męczy ją potwornie. Doktór w szpitalu nam zasugerowała, żeby może robiło to hospicjum. Rozmawiałam z Mamy lekarką z hospicjum wczoraj i już wiem, że w warunkach domowych nie zrobia.
Bardzo dziękuję za informację o transporcie medycznym, bo o tym nikt nas nie poinformował.
[ Dodano: 2010-07-21, 10:10 ]
Mam jeszcze pytanie do Was. Mama od soboty nic nie zjadła, na szczescie pije wodę. Mówi, że boi się, że będzie wymiotowac. Lekarz powiedziała, żeby nie zmuszac Mamy do jedzenia ale w ten sposób opada z sił. Co robić? Ma też uczucie suchości w ustach... z tego co tu wyczytałam wcześniej to chyba nie jest najlepiej?
ważne że mama pije, jeśli przestanie przyjmować posiłki i picie hospicjum na pewno da jej kroplówki
a na suchość w jamie ustnej w aptece są specjalne preparaty.
a mama nie chce leków doustnie czy w ogóle w zastrzykach kroplówkach?
Mama nie chce leków doustnych wczoraj udało mi sie jej podac tylko przeciwbólowe leki.
Boję sie, Mama czesciej mowi, ze chce juz odejsc, ze chce juz odpoczac od bólu. Wczoraj majaczyła, myliło jej sie gdzie jest. Była wczoraj dr z hospicjum i to dosc długo a Mama jak z nia wieczorem rozmawialam nie kojarzyła tego faktu. Cały dzien posypiała, bardzo była wyciszona i spokojna jak nigdy wcześniej..... :(
łyżka, to już niedługo. W każdym razie jak tak czytam wątek i wspominam swoją sytuację.Teraz mama potrzebuje spokoju, uśmierzenia bólu i bliskości kogoś Bliskiego...Dużo sił Wam życzę....
Mój tatuś przed śmiercią też miał wyrwane momenty z dnia, których nie kojarzył....Nie chciał przyjmować leków.Myśle że w pewnym momencie, wbrew naszej woli nasi najbliżsi mają dość tabletek, bólu,cierpienia ,życia na jawie.Ja strasznie rozpaczam po śmierci taty,ale z drugiej strony nie chciałabym patrzeć jak się męczy.Leżał cały dzień z okropnymi bólami, nie oglądał telewizji, nie czytał ,nie jadł ,nie pił to co on miał z Tego życia.Wiem że my chcemy utzrymać bliskich przy sobie jak naj dłużej.Ale czy Oni tego naprawde chcą? Trzymaj się dzielnie ,badź przy mamie.Ja nie zdązyłam się z tatusiem pożegnać i bardzo mi to ciąży.Pomodle się za zdrowie dla Twojej mamy....
Witam
Jaga-bz a dlaczego się boisz słowa HOSPICJUM.Jest to stereotyp albo inaczej jest to standard.
Jesteśmy wzywani do pacjentów najczęściej w momentach kryzysowych.
Najczęściej wtedy kiedy rodzina opiekująca się chorym nie daje sobie już rady.Jest już na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego.
Jak duże jest zdziwienie i chorego i rodziny jak widzą normalnych ludzi ,ludzi którzy uczą ich jak postępować z chorym, jak przebrać jak umyć jak zmienić pampersa i jak to zrobić minimalnym wysiłkiem (dlatego to opisałem w pierwszej kolejności).
Jak widzą lekarzy specjalistów opieki paliatywnej,lekarzy którzy potrafią zminimalizować ból.
I co jest najważniejsze,ludzi którzy podchodzą do tego z sercem.
Nie bójcie się ani słowa HOSPICJUM ani nie bójcie się ludzi ,którzy tam działają.
Następnym tematem ,który chcę opisać jest temat
Jak poznać że są to ostatnie dni albo ostatnie godziny życia chorego.
Pozdrawiam
Chcę powiedzieć ,że mój mąż nie znał pojęcia hospicjum/ma 83 lata /,a teraz cały się rozpromienia gdy wspomina lekarza z którym rozmawialiśmy.Oddziaływanie na psychikę jest tu widoczne.A otoczenie jak slyszy Hospicjum już szykuje się do pogrzebu,a ja myślę -nie tak szybko .
Hospicjum w moim mieście też jest fenomenalnie ciepłe i przyjazne. Niestety w niektórych miejscowościach zwyczaj czy tradycja umierania w domu jest tak silnie zakorzeniona, że tej bliskiej osoby nie odda się, choćby miała bardzo cierpieć. Bo umiera SIĘ w domu i już.
witajcie,
we wtorek minął miesiąc od odejścia Mamy. Odeszła bez bólu i cierpienia, które jej nie opuszczało przez ostatnie pół roku. Zawdzięczamy to cudownemu miejscu jakim jest hospicjum w Wołominie pod Warszawą. Zawsze byłam nastawiona przeciw takim miejscom, chociaż nigdy nie miałam pojęcia jak tam jest, co tam robi się dla pacjenta i jego rodziny, bo jak można wiedziec jak sie tego nie przeżyje samemu. W hospicjum Mama przeżyła ostatnie 5 dni, do końca świadoma i szczęsliwa, że nareszcie bez bólu i w spokoju jaki był jej potrzebny. Jeszcze nie umiem pogodzic sie z tym, że tak ciężko chorowała i że już jej nie ma, ale bardzo bardzo dziękuję wszystkim, którzy opiekowali się Mamusia w hospicjum. Wiele osób tu na forum zadaje pytanie, czy będę wiedziec kiedy nadejdzie czas na hospicjum stacjonarne? Nadchodzi wtedy kiedy już nie jestesmy w stanie ulżyć w cierpieniu Kochanej osobie.
Pozdrawiam serdecznie i życze wszystkim dużo siły w walce z ta okrutna chorobom.
Po raz kolejny pozwalam sobie wtrącić własne trzy grosze.
Otóż, w ramach "porządków" na forum proponuję wydzielenie z tego wątku wpisów dotyczące pielęgnacji chorego w domu (choć nie tylko) i założyć nowy wątek (w ramach Opieki paliatywnej) zatytułowany "Opieka? pielęgnacja? (praktyczna? rodziny?) nad chorym w domu".
Już raz wystąpiłam z taką propozycją po wpisie dot. radzenia sobie z pampersami ...itd. co oburzyło AndrzejaS - autora tego wpisu i założyciela wątku.
Zapewniam, że nie boję się słowa HOSPICJUM, którą to bojaźń uważasz Andrzeju za stereotyp, standard.
Korzystaliśmy z usług hospicjum domowego. Doceniam pomoc jaką otrzymaliśmy, mam wiele słów uznania i wdzięczności dla pielęgniarek oraz lekarzy hospicyjnych.
Jednak moim zdaniem pielęgnacja, opieka rodziny i najbliższych nad chorym w domu (i nie tylko), a opieka hospicyjna to jednak, mimo wszystko, dwa różne zagadnienia. Rodzina chorego nie wypełni zadań, które należą do fachowców hospicyjnych a przecież spotyka się z różnymi (czasami nawet prozaicznymi) problemami dnia codziennego.
Często padają w innych miejscach forum pytania sytuacyjne - jak reagować, co i jak zrobić, co podać choremu kiedy do lekarza, pielęgniarki daleko lub pora nie ta.
Myślę, że do takiego wydzielonego wątku z wieloma cennymi, praktycznymi radami Zufed i AndrzejaS można też przenieść wszystkie posty dotyczące w.w. pytań i odpowiedzi. Moim zdaniem, choć wcale nie muszę mieć racji, tak będzie bardziej przejrzyście.
Zdaję sobie sprawę, że gdyby moja propozycja zyskała akceptację, to jest to ogrom pracy ale wierzę, że Administracja poradzi sobie z tym znakomicie.
Witam
wcale mnie nie oburzyło,co można sprawdzić.Napisałem tylko dlaczego ludzie boją się słowa H O S P I C J U M. A to wcale nie znaczy ,że mnie oburzyło.
A po drugie popatrz ile ludzi odwiedza tą stronę.Po co to zmieniać?
Jeżeli chcesz to przecież możesz otworzyć własny wątek i tam coś pisać.Ale czy to ma sens?
A po trzecie.Jest to forum onkologiczne a nie opiekuńcze.
Oczywiście ,jeżeli można to prosiłbym moderatorów o wyczyszczenie tego wątku i zostawienie na nim tylko tego co powinno tam być.
Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum