Basiu nie "męcz" się pozwólcie tacie odejść, niech już nie cierpi, fakt jeżeli jest pozbawiony świadomości to nie "cierpi", ale on słyszy czuje waszą obecność. "Poukładajcie sobie", "rozliczcie " podziękuj tacie za dar życie i powiedz : "tato już idź kocham/y ciebie ale jeżeli uważasz że już czas to idź my /ja damy sobie radę" W chorobie nowotworowej jest tak że pacjent żyje , albo bardzo szybko odchodzi albo bardzo powoli gaśnie. Trzymaj sie papa
Nigdy nie mialam intuicji (choc jako kobieta powinnam ) ale czulam cos w ta ostatnia niedziele... ze to juz blisko. Jak sie kladlam spac pociekly mi lezki na poduszke, w myslach powiedzialam "Tatus, pozwalam Ci odejsc, nie chce, ale pozwalam" i w modlitwie poprosilam Pana Boga aby juz wiecej nie musial Tata cierpiec.... i juz 2 godziny pozniej nie cierpial
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum