EDI- kuruj się słońce :*
MAGANANA jestem podczytuję ale weny brak na pisanie. Zresztą już i tak za dużo marudze wiec po co i tu mam Wam smutac?
MARZENKO- mnie niedługo będzie czekała przeprawa z dwujką. I wiesz ze już jestem przerażona jak dam radę
DSS- ja to bym chciała zeby już oboje samodzielni byli żebym miała chwilę wytchnienia przy nich a przedwszystkim już marzę o pracy
Ja ciągle w dwupaku, ale gdzie tam marzec. Chciała bym już być po porodzie, chyba nie jestem stworzona do noszenia ciąży, Strasznie meczy mnie to ze nie jestemw pełni sprawna fizycznie z brzucholem. Ani się schylić, ani powygłupiac z pierworodnym. Nie cierpię być taka ocieżała, zadyszana i bezradna.
A teraz sił musze mieć za dwuch. Mój Irek w szpitalu (ropień okołomigdałkowy- tak to sie
Marzenko nazywa? ) Dziś mu pękł. Nie nadawał się do nacinania bo jest jakoś na tylnej sciance.Mało potasu we krwi i mało białka w organiźmie- to wychodzi z badań. Dziś po południu będe rozmawiała z lekarką co i jak. I kiedy mi chłopa do domu puszczą bo nie ma komu sprzatac
(żart)
Po 20 stycznia mama bedzie miała znów badania- a ja juz sie zaczynam martwić i niecierpliwić.
A teraz zabiram się za sprzatanie- w sobotę moje dziecko ma urodzinki, a dziś mnie jeszcze kolezanka odwiedzi z którą leżałam rok temu na sali z naszymi pociechami - ona z córcią ja z Maciusiem.