Szwagier tryska energią: całe dnie spędza na drodze bo koło niego robią asfald i chodniki. Śmiejemy się z niego że nadzoruje robotników.To do sąsiada na pogawędki a poza tym to non stop czyści samochód.Siostra go operdziela za to a ja mówię żeby mu dała spokój. Robi to co lubi, ma zajęcie i widać że czerpie z tego przyjemność. Lepiej na to patrzeć niż na skulonego i przerażonego na kanapie.Po 7 miesiącach smutku, przerażenia, poczucia przeogromnej krzywdy, niesamowitego lęku wróciły mu chęci do życia. Wylazł z tej okropnej skorupy więc nie ważne co robi. Być może właśnie tak chce spędzać czas. Tak to sobie poukładał. Takie jest moje zdanie.
Witam !
jusia już wszystkim mówię że nie wiem kiedy wrócę z Poznania i w domu załatwiam wszystko na cały dzień (w razie potrzeby )
No i przechwaliłam!Od piątku szwagier przeziębiony, dzwonił do swojego onkologa i kazał brać gripex. Na szczęście nie ma gorączki.Do tego zmarł mu ojciec (nie była to nagła śmierć-spodziewaliśmy się tego). Widać że chory, smutny po śmierci ojca ale otwarty. I to mnie cieszy!
Witam!
Banialuka dzięki za pamięć! Nie pisałam bo brakowało czasu ale starałam się chociaż czytać żeby być na bieżąco.Choróbska nękają mnie jak i dzieci.Dwujka ma kaszel nie do wytępienia a pediatrzy u nas to masakra.
U szwagra...dokładnie nie wiem bo miałam zapalenie migdałów i nie chciałam mu zawlec jakiegoś paskudztwa więc siedziałam w domu.Dziś miałam zamiar go odwiedzić ale nie wiem czy zdążę bo jadę do brata który leży w szpitalu(zerwane ścięgno Achillesa). Jak widać urwanie głowy.
Jak zbadam sytuację to dam znać
Mówię do lekarza że dziecko ma kaszel od grudnia tydzień lub trzy spokoju i na nowo, może zrobić testy. A ona mi na to:po co? same pierdoły tam wychodzą i co wszystkie drzewa pani wytnie.Sama jestem alergikiem ale w miom przypadku to katar i łzawienie oczu. Miałam robione testy, byłam odczulana, wydałam mnóstwo pieniedzy a różnicy nie widziałam. Co z tego że mnie odczulili na trawy i chwasty ale raztocza, grzyby i kurz są zawsze. Tak musiałam brać leki. Nie wiem już co robić.Nasz rodzinny pediatra to porażka.Dziecko kaszle godzine non stop a ona syrop i do domu. Pojechałam do innego pediatry prywatnie to powiedziała że cała tchawica zawalona. Zapisała antybiotyk, syropy, na alergię i sterydy.Pomogło teraz kazała jej dawać Broncho-Vaxom. Zobaczymy co będzie dalej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum