Zaleganie na żołądku ciężkośc żołądka, a napisałam o jelitach bo nie czuć ich pracy, tzn nie ma gazów ani nie czuć ruchów robaczkoqych pisze to co mama mi mówi bo bardzo się z tym źle czuje
Można poprosić lekarza o leki zawierające inhibitory pompy protonowej, będą łagodziły żołądek, są też bez recepty, w aptece doradzą.
davyjones napisał/a:
a napisałam o jelitach bo nie czuć ich pracy,
no jak nie czuć pracy jelit to byłoby niedobrze/niebezpieczne bo może dojść do niedrożności. Mama ten brzuch ma obolały, obrzęknięty, wypróżnia się, jakieś inne objawy?
Brzuch nie jest twardy ani bolesny po prostu jakby kiepsko szło trawienie, zaparcie jest. No i jest ciągła ochota na wymioty ale niestety tylko ochota, jest odbijanie się. Mama skończyła trxydniowy cykl czerwonej chemii w środę. Było bardzo dobrze miała apetyt i żadnych w sumie objawów ubocznych. Ten kryzys zoladkowy zaczął się wczoraj wieczorem choć jeszcze śniadanie i obiad zjadła normalnie. Jeśli chodzi o leki typy prazole mam je w domu ale nie wiem czy mogę podać tak wcześnie po cyklu chemii. Na zaparcia jutro podam czopek glicerynowy. Chyba mogę proszę poradzcie
a nie dostała mama zabezpieczenia w formie leków w zapobieganiu nudnościom i wymiotom?, zazwyczaj lekarze przepisują takie leki pacjentom podczas chemioterapii. Raczej ten lek bym zastosowała niż Polprazol.
Jak lekarz nic przeciw nudnościom nie dał to Polprozol czy pochodne nie zaszkodzą mamie.
Jak brzuch nie jest twardy ani bolesny to powodu do niepokoju nie ma, jest to wina zaparć i tez mamie należy pomóc czopkami czy lekami wspomagającymi wypróżnianie w aptece tego też trochę jest.
jeśli w wyniku zaparcia po czerwonej chemii wystąpi krwawienie z odbytu co robić? Koniecznie antybiotyk?
Nie, dlaczego antybiotyk?, były zaparcia i mogło pęknąć jakieś naczynko i stąd krwawienie. Jednorazowo to było, dużo tej krwi?, uważam, że trzeba poczekać chwilę i zaobserwować czy będzie się to powtarzało.
davyjones,
uważam, że na razie jest to zbyteczne, jak są zaparcia to mogą popękać przy wysiłku naczynka, tak samo jest jak ktoś ma kaszel silny i pojawi się krew, to nie od razu powód do podania antybiotyku. Trzeba chwilę poobserwować i zobaczyć czy to jednorazowy przypadek, czy będzie się powtarzało, jak powtarzało się przy każdym wypróżnianiu to wtedy dopiero reagować. Jak masz wątpliwości zawsze możesz zasięgnąć rady lekarza.
Była prawidlowa przed chemia krwawienie naprawdę było bardzo drobne, ledwo ledwo ale bardziej mnie martwi kwestia ewentualnego zakażenia. WCO w Poznaniu nie daje wyników do ręki więc nie umiem dokładnie powiedzieć. Wiem że lekarz powiedział przed chemią że wyniki są bardzo dobre. Pozostaje mi wierzyć.
Mam kolejny problem, wczoraj 13 dni po pierwszym wlewie trzydniowej czerwonej chemii moja mama dostała tempaeratury 38, 3 bez żadnych innych objawów infekcji, proszę doświadczone osoby o pomoc co może byc przyczyną, najbardziej boje sie tej gorączki, która powstaje w wyniku spadku poniżej granicy leukocytów, wykluczałoby ją to z kolejnej chemii, która ma zacząć w czwartek. Podałam dwie tabletki pyralginu, rano było 36,8.
Kiedy podałaś tę pylarginę?
Czy Mama nadal ma gorączkę? Czy temperatura ciała u Mamy rośnie?
Najlepiej w takiej sytuacji iść do lekarza, tym bardziej jeśli temperatura będzie się utrzymywała/rosła.
13 dni po chemii, Mama może mieć gorączkę neutropeniczną.
Dobrze jest sprawdzić morfologię krwi Mamie - tak ok. 10-14 dni po chemii i zobaczyć jaki jest poziom białych, neutrofilii i oczywiście innych krwinek też.
Skierowanie na morfologię może dać Ci lekarz prowadzący Mamę/lekarz rodzinny.
O tej gorączce, dobrze jest wspomnieć lekarzowi przed podaniem chemii i jeśli Mama ma obniżony poziom neutrofilii zabezpieczyć ją czynnikami wzrostu. Jeśli Mama miałaby wykonaną morfologię krwi, i poziom białych oraz neutrofilii byłby bardzo niski, to byłby argument za przepisaniem czynników wzrostu.
To co dzieje się teraz z Mamą w sensie fizycznym (gorączką, być może duży spadek krwinek itp.) będzie się działo po następnych chemiach (jeśli będą takie same).
Jeśli Mama nadal ma gorączkę, i być może zbyt mało neutrofilii trudno Mamę ciągnąć do przychodni. Dowiedz się o wizyty domowe. I być ktoś kto wie więcej o wizytach domowych napisze
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Pyralginę podałam wczoraj wieczorem (dwie) i rano temperatura wynosiła 36,8, wtedy podałam jeszcze jedna i ok. godz. 8.00 wynosiła 36,6. Teraz nie wiem jak wyglada sytuacja gdyż jestem w pracy. W poniedziałek mama wybiera się do WCO do lekarza i na badania krwi. Poszłaby dzisiaj ale jej lekarz nie przyjmuje. Czy ta gorączka neurtropeniczna wyklucza kolejną chemioterapię? Będę Tobie wdzięczna za odpowiedź. Fizycznie mama zniosła tę chemię ok tylko ta temperatura teraz bardzo mnie niepokoi. Nawet zastanawiałam się czy to może być kwestia stresu mama jest ostatnio w dość kiepskiej formie psychicznej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum