tak mama dzwoniła i nie ma jeszcze wynikow, maja być w poniedzialek wtorek. jakos lepiej sie czuje po wczorajszej rozmowie z mama i z tata. i wczoarj przeczytalam na innej stronie taka wypowiedz dziewczyny ze ona miała wszystkie takie objawy jak tata i tez podejrzewali białaczke i była na hematologii i wykazali u niej mononukleoz zakaźną. jakas nadzieja we mnie wstapila i zaczełam szukac objawów i pasują. mam cichą nadzieje ze to bedzie własnie to albo jakas inna niegroźna choroba. tata juz lepiej sie czuje ma mniejsza goraczke albo wcale nie ma jej. pani doktor wczoraj powiedzialal ze lecza go ze widac efekty i zeby sie nie martwic bo wszystko bedzie dobrze.
a_skowro, tak jak wspominałam wcześniej na moje oko to nie jest ostra białaczka. Nie wypowiem się czy przewlekła, bo nie znam się. Ale tak sobie myślałam, że lekarz przy zdiagnozowaniu Twojego Taty zrobił tylko pobranie szpiku, a nie trepanobiopsję i pisałam, że mnie to trochę dziwi. Jednak pewnie lekarze nie podejrzewają u Twojego Taty białaczki, ponieważ jeśli by podejrzewali to by zrobili trepanobiopsję. I pewnie mają ku temu przesłanki. Lekarze, którzy badają Twojego Tatę widzą więcej, mają lepszy obraz.
Jeśli nawet to byłaby białaczka (czego Wam nie życzę, tfu tfu , wypluć), to jeszcze to nie koniec. Białaczka to nie wyrok.
I życzę Wam zero chorób nowotworowych. Staraj się mieć udany weekend. Cieszę się, że powoli odzyskujesz nadzieję i dobre samopoczucie.
Pozdrawiam Cię serdecznie
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
ednak pewnie lekarze nie podejrzewają u Twojego Taty białaczki, ponieważ jeśli by podejrzewali to by zrobili trepanobiopsję.
tez tak wywnioskowalam z tego co powiedizla pani doktor. bo mówila ze gorzej dla taty bedzie pobieranie z uda wiec jak nic nie bedzie wskazywac ze trzeba to zrobic to nie bedzie tego pobierala z uda. w koncu poszedl szpik z klatki piersiowej. daja mu jakies antybiotyki i czuje sie lepiej. mama mowi ze smiga do skllepu i spowrotem jak 20-latek.
jutro jade odwiedzic tata do szpitala, zrobie mu pyszna rybe, wezme jablka gruszki i sernik czyli to co lubi bardzo. od jakiegos czasu (okolo roku) tata rzucil palenie i wcina nalogowo slodkie, troszeczke mu sie przytyło z jakies 10 kg i dlatego lekarka sie zdziwila, ze na pytanie czy tata schudl mama powiedziala ze przytył i potwierdzia to waga. zawsze wazyl 72 kg a teraz 80 kg.
bylam dzis u taty w szpitalu. tata wyglada juz lepiej. dostaje ketonal i jakis jeszcze antybiotyk i cos na zimno ktore wyszlo mu w nocy w piatek. goraczka juz słabnie, skoki temperatury sa mniejsze. wezły tez sie pomniejszyły i sa malutkie. jest bardzo wesoły bo duzo lepiej sie czuje, dobrze mu sie oddycha przez nos i wogole jest taki zywy. uznaje to za dobra oznake. wydaje mi sie ze jakby te wezły były nowotworowe to nie pomniejszylyby sie po podaniu antybiotyku i ketonalu. co o tym myslicie??
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na twoje pytanie, bo węzły po antybiotyku mogą się zmniejszyć.
Ale tata jest pod opieką lekarzy, robią badania i może się okazać że to nie nowotwór.
I tego wam życzę;)
tata jednak ma białaczke nie bardzo mozemy od niego sie dowiediec jaka bo ciagle placze
No to dowiedzcie się od lekarza.
To normalne, że tato płacze, na razie go nie próbujcie pocieszać czy powstrzymywać, przetrawcie sobie najpierw tę informację w głowie każda dla siebie.
wiem, martwie sie o tate bardzo bo nie wiem jak on to przejdzie i co bedzie dalej. po wczorajszej wizycie mialam nazieje ze to cos innego. tak sie cieszylam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum