Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Forum przeglądam od jakiegoś czasu, jednak dziś postanowiłam założyć wątek, gdyż mam jedno, nurtujące mnie pytanie. Zacznę jednak od początku.
Pod koniec marca, u mojej mamy wykryto zmianę na jajniku, 13 marca miała wykonaną operację, wyciętą macicę z przydatkami, usunięto jej również wyrostek robaczkowy i sieć. Wyniki badań histopat potwierdziły wstępne rozpoznanie czyli rak jajnika, guz pierwotny miał 2cm został w całości usunięty wraz z guzkami z otrzewnej i naciekiem z jelita grubego. Lekarze określili poziom cytoredukcji jako optymalny. Diagnoza to rak jajnika III stadium, stopień zróżnicowania G3.
Mama jest już po pierwszej chemii czyli pakliteksel + karboplatyna.
Mama na drugi dzień po operacji dostała udaru niedokrwiennego mózgu. Czy udar niedokrwienny już na zawsze dyskwalifikuje ją do leczenia Avastinem? Pani Onkolog tłumaczyła przed poprzednią chemią, że mama jest "świeżo" po udarze i nie mogą zastosować ani chemioterapii w hipertermii ani leczenia tym Avastinem. Może ktoś mi wyjaśnić czy przebyty udar będzie miał już zawsze wpływ na przebieg leczenia mojej mamy?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Udar jest bardzo wygodnym pretekstem dla dowolnych ograniczeń w kuracji, ale jeżeli skutki się cofnęły to mimo pewnej ostrożności (badania) nie powinien istotnie wpływać na kurację. Ale hipertermię przeprowadza się w narkozie i to długiej, więc jest obawa o powtórzenie udaru.
Avastin nie jest w PL refundowany jeżeli chirurg nie wpisał do protokołu pooperacyjnego że zostały pozostawione ogniska nowotworu powyżej 1 cm. Prawdziwe! Ewentualnie można się upominać o Avastin po nawrocie.
Bardzo proszę o pomoc w następujących tematach:
Czy istnieją leki przeciwbólowe działające na bóle kostne? Lekarka przepisała mamie jakieś czopki, ale jest na nich zastrzeżenie, że nie można stosować u osób po udarach. Niestety nie podam nazwy tego leku, bo jej zwyczajnie nie pamiętam, (a mama z całym arsenałem jest u siostry) ale postaram się uzupełnić brakujące informacje.
Pytanie drugie: czy są jakieś domowe metody na szybko puchnące kostki? Czym to jest spowodowane?
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi, podpowiedzi i sugestie.
Pozdrawiam.
Pytanie drugie: czy są jakieś domowe metody na szybko puchnące kostki? Czym to jest spowodowane?
Jak wygląda sprawa nerek u mamy? Kostki mogą puchnąć przy niewydolności nerek lub chorobach serca. Jeżeli tu wszystko jest ok to może popytać lekarzy o środki odwadniające (HCT).
Doraźnie to pomaga układanie nóg wyżej, chłodne okłady, można stosować również do smarowania żele z kasztanowca oraz preparaty z diosminą.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Jeśli chodzi o choroby dodatkowe to mama cierpi na nadciśnienie tętnicze i cukrzycę.
Przed podaniem drugiej chemii miała robione badania i Pani Onkolog stwierdziła, że poziom kreatyniny mieści się w normie.
Ogólnie jeśli chodzi o chemioterapię to mama odczuwa ogromne bóle kości (ma wysoki próg bólowy) męczą ją zaparcia, dodatkowo boli i piecze ją brzuch. Nie wymiotuje. Już po pierwszej dawce chemii straciła praktycznie większość włosów.
Witam, mama jest po 3 chemii, narzeka na to, że w podeszwach stóp czuje ogromny ból jakby wbijanie szpilek, który nasila się kiedy leży, a ustępuje kiedy wstaje. Rozumiem, że to efekt uboczny chemioterapii, ale z czym to może być związane? Pierwsze co przychodzi mi do głowy to jakieś zaburzenia neurologiczne.
Mama narzeka również na ogromny ból wątroby, ma przepisany Iskial 3 x dziennie, czy to "w normie", że tak bardzo boli wątroba na 5 dni po chemii? Ból w skali od 1 do 10 określa na 8.
Moja mama miała taki sam objaw po tej chemii. Bóle kości, najpierw uogólnione przechodziły w ból samych stóp. Był bardzo silny. Jednak nie wspominała ze ruch jej pomagał.
Bole wątroby pojawiły się chyba po piątej chemii, najgorzej było po szóstej oczywiscie. Mama brała i bierze Essentiale.
Pozdrawiam i trzymajcie się,
byle do ostatniej chemii.
[ Dodano: 2018-06-03, 23:31 ]
Tak, dolegliwości wątrobowe trwały ładnych kilka dni po chemii.
wątroba nie boli, powinna pójść do lekarza (obojętnie jakiego) dokładnie pokazać gdzie boli, lekarz powinien obadać albo dać skierowanie na usg i można ustalić co boli. Ma woreczek? A może to jelito grube?
Rozumiem, że to efekt uboczny chemioterapii, ale z czym to może być związane?
Tak to prawdopodobnie polineuropatia która jest jednym ze sktutków ubocznych chemioterapii. Chemia oddziałuje także na komórki nerwowe i niektóre leki mogą wywołać właśnie neuropatię obwodową. Ten stan charakteryzuje się uczuciem osłabienia, mrowienia lub drętwienia oraz bólu w rękach lub stopach.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Wiem, że wątroba nie może boleć, może ewentualnie uciskać inne narządy jeżeli jest powiększona i to może wywoływać ból. Woreczek żółciowy mama ma na swoim miejscu, ostatnie usg i ogólna ocena stanu narządów podczas operacji (13 marca) nie wykazały żadnych patologicznych zmian ani na wątrobie, ani na woreczku. Jedyne co lekarze zauważyli i usunęli to był naciek na powierzchni jelita grubego. Od czasu operacji mama cierpi na silne zaparcia, czy może to świadczyć o tym, że na jelicie grubym pozostały komórki rakowe i dostały się do światła jelita?
Czy polineuropatia jest stanem, który ustąpi po zakończonej chemioterapii?
Przepraszam za bombardowanie takimi pytaniami, ale cholernie boję się o mamę, temat raka nie jest mi bliżej znany i powoli się gubię co jest skutkiem ubocznym chemii a co powinno mnie zaniepokoić.
Czy polineuropatia jest stanem, który ustąpi po zakończonej chemioterapii?
Zazwyczaj ustępuje po leczeniu ale może być również stanem przewlekłym.
Kredka131313 napisał/a:
Od czasu operacji mama cierpi na silne zaparcia, czy może to świadczyć o tym, że na jelicie grubym pozostały komórki rakowe i dostały się do światła jelita?
Czy są tam komórki rakowe to tylko może odpowiedzieć badanie obrazowe. Zaparcia mogą być również od chemioterapii, stosujcie leki na zaparcia, jest tego mnóstwo w aptece, trzeba ulżyć.
Zaparcia i ból to może być ten sam problem - zaburzenia perystaltyki po operacji. Zwykle każą chodzić od razu po operacji to zapobiega zrostom. Nie wszyscy chorzy się do tego należycie przykładają. Teraz mimo osłabienia chora powinna jak najwięcej chodzić i koniecznie wypijać co najmniej 2 litry płynów. (zmniejsza zaparcia i wypłukuje trucizny po chemii)
Proszę o pomoc, bo już sama nie wiem co mam dalej myśleć i robić. Mojej mamie chemia daje ostro popalić, ostatnie upały plus wylew sprawiają, że widać w jakim kiepskim jest stanie i jaka trudna jest ta walka z rakiem.
W chwili operacji mama ważyła 86 kg, teraz 3 miesiące po niej waży 70. Niepokoi mnie fakt, że ma totalnie asymetryczny brzuch jest jakby napuchnięty z lewej strony, wygląda to trochę tak jakby miała napompowaną wątrobę, która próbuje przebić się przez skórę. Kupiłam mamie Essentiale forte, czy to pomoże? Skąd ta asymetria?
Kolejne badania w poniedziałek, a 4 chemia za tydzień.
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie i podpowiedzi.
[ Dodano: 2018-06-12, 00:18 ]
Nie mogę edytować posta więc drobny edit w poście następnym: mama miała udar po operacji, nie wylew. Przepraszam, już sama jestem chyba mocno zmęczona.
Tak poza tym to wyniki enzymów wątrobowych jak do tej pory mieściły się w normie, ale też brzuch mamy wyglądał "normalnie"
Problem zaparć udało się rozwiązać dzięki jednemu syropowi, także i z tym ubokiem chemii umiem już chyba sobie radzić.
Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum