Dzień dobry!
Piszę w sprawie mojego Taty (63l.). W 2010r miał zabieg usunięcia guza jelita grubego. Zastosowano leczenie chemioterapią. W chwili obecnej stwierdzono przerzuty do wątroby. Ostatnie wyniki badań Taty zamieszczam poniżej:
1. Karta inf leczenia szpitalnego z dn. 25.06.2012
Rozpoznanie: Rak jelita grubego po operacji. Stan po chemioterapii LF1. Rozsiew do wątroby. Stan po chemioterapii XELOX. Progresja. W trakcie chemioterapii XELIRI. Progresja. Leczenie przerwano z powodu braku reakcji na lek.
2. USG z dn. 13.06.2012
W wątrobie widoczne hypoechogeniczne ogniska o śr. do 52mm, obraz przemawia za zmianami meta. Z TK podaje zmiany w segmencie 1 , na granicy segmentów 7 i 8 oraz na granicy segmentów 5/8.
Naczynia i przewody wewnątrzwątrobowych nieposzerzone. Pęcherzyk żółciowy echoujemny, bez złogów. PŻW oraz ŻW nieposzerzone. Nerki bez cech zastoju, bez cieni złogów. W obrębie obu nerek pojedyńcze, drobne torbiele. Śledziona niepowiększona, jednorodna. Pole trzustkowe, okolica dużych naczyń przysłonięta przez gazy jelitowe. Pęcherz moczowy wypełniony moczem, gładki.
W śródbrzuszu lewym widoczne hypoechogeniczne ognisko o wym. 40x35mm wznowa miejscowa? Powyżej sklepienia pęcherza moczowego podobne ognisko o wym. 38x25mm. Nie stwierdza się wolnego płynu w jamie brzusznej.
Morfologia ogólna i próby wątrobowe są w normie. Marker CEA 683,17 ng/ml
Chyba nie dopuszczam do siebie myśli, że jest bardzo źle... strasznie się boję i martwię o Tatę...
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji badań. Jak mam pomóc mojemu Tacie, jakie leczenie byłoby teraz wskazane? Co dalej?
Pozdrawiam wszystkich
Niestety wygląda na to, że jest już niewiele możliwości leczenia. Po każdym z zastosowanych schematów chemioterapii występowała - wg rozpoznania - progresja, przy XELIRI opisano brak reakcji na lek, co świadczy o tym, że nowotwór jest mocno chemiooporny.
Dziękuję za odpowiedź. Pisze Pani, że rak jest bardzo odporny na chemioterapię i że jest juz niewiele mozliwości leczenia. A jakie mogłyby być to sposoby leczenia, co jeszcze może być zastosowane? Przepraszam, że tak łapię za słówka, ale szukam ostatniej deski ratunku... nie wiem, jak mogłabym Tacie pomóc... nie umiem w to wszystko uwierzyć...
A co Pani myśli o termoablacji? Albo leczeniu operacyjnym wątroby? Spotkałam się też z opinią o możliwości zastosowania w III linii leczenia jednego z dwóch leków tzw. molekularnie celowanych; cetuksymab albo panitumumab. Zupełnie nie wiem, jak to się ma do obecnej sytuacji zdrowotnej Taty.
A co Pani myśli o termoablacji? Albo leczeniu operacyjnym wątroby?
Obawiam się, że przy podejrzeniu wznowy miejscowej i jednoczesnych przerzutach do wątroby nie ma niestety takiej możliwości, zwłaszcza przy chorobie opornej na praktycznie każdą podawaną chemioterapię.
Cetuksymab jak i panitumumab mogą być stosowane u pacjentów, u których stwierdzono w kom. nowotworowych ekspresję genu EGFR - przypuszczam, że takie badanie nie było wykonywane.
Tak, Tata miał Tk, ale z dn. 27.01.2012, wczesniej miał też MR, ale nie wiem, czy zamieścić je tu z racji dawności wykonania badania.
Proszę mi napisać, jakie możliwości leczenia wchodza w grę. Aż boje się pytać o statystykę....oj jakie to wszystko trudne...człowiek jest bezsilny w obliczu tak wstrętnej choroby
W chwili obecnej stwierdzono przerzuty do wątroby.
Z kolei w TK ze stycznia już jest podejrzenie przerzutów do wątroby, a we wnioskach mowa jest o tym, że obraz "bez istotnej różnicy w porównaniu do badania z dnia 12.09.2011". Czy więc i w tamtym badaniu były już podejrzenia przerzutów do wątroby?
Między styczniem a lipcem nie robiono żadnych badań sprawdzających, czy zmiany nie zwiększają się?
Czy Wasz lekarz prowadzący widział już obecne wyniki badań?
Rzeczywiście, TK z dn.19.09.2012 wskazuje:
"w obrębie wątroby tylko w fazie miąższowej badania widoczne hypodensyjne ogniska, w segm. 8 o śr. 23mm, w segm. 5 o śr. 16mm oraz w segm. 4 o sr. 20mm oraz 13mm. W pozostałych fazach badania jak i przed podaniem środka kontrastowego ogniska te nie były widoczne"
Wiem, że jest bardzo późno, ale Tata chorobę ukrywał, a gdy pytałam o wyniki, ciągle powtarzał, że są rewelacyjne. Wygląda dobrze, nie schudł... Z racji, iż nie mieszkam juz z Nim, nie mialam wglądu do badań, nie chciał mi pokazać... ostatnio (3dni temu) jednak niemalże je wykradłam z Jego teczki (którą też zawsze chował) i dopiero dowiedziałam się o całości...
Z tych badań wynika, że TK mial 27.01.2012, a później tylko 2 razy USG (ostatnie) 13.06.2012.
Leczył się dotychczas w swojej miejscowości, ale podejrzewam, ze tam lekarz rozlożył ręce i polecił Gliwice. Tak jednak pani doktor umówila się za wizytę, ale gdy przyjechaliśmy, okazało się, że pani dr wypadlo coś pilnego. Wykonano już jednak morfologię, która jest dobra, tylko markery bardzo wzrosły... Pani dr przesunęła wizytę na przyszły tydzień. Do Taty chyba teraz też zaczęło docierać, jak ciężko jest chory... właściwie, to nie wiemy co robić... Tata boi się jakichklowiek ruchów, typu dodatkowych konsultacji, zadawania zbyt dużo pytań...Naprawdę cudem zdobyłam te badania
[ Dodano: 2012-08-02, 07:19 ]
Dzień dobry wszystkim z rana!
Chciałam się zapytać, o te badania- pisze Pani (absenteeism):"Cetuksymab jak i panitumumab mogą być stosowane u pacjentów, u których stwierdzono w kom. nowotworowych ekspresję genu EGFR - przypuszczam, że takie badanie nie było wykonywane."
Kiedy takie badanie się robi? Czy teraz też można je wykonać?
Jaki schemat leczenia powinien mieć teraz Tata? A może lekarze w ogóle nie podejmą się leczenia, bo jest za późno? Bardzo proszę o odpowiedź. Jestem przerażona
Wygląda więc na to, że z przerzutami do wątroby mamy do czynienia niemalże już od roku, a zmiany z badania na badanie zwiększały się.
Zresztą w samym rozpoznaniu mowa jest o rozsiewie do wątroby po LF1, a więc już przy leczeniu I linii (I schemacie chemioterapii).
Wizyta w Gliwicach jest z pewnością dobry pomysłem, jednak tak jak pisałam - nie wiem, czy będą w stanie zaproponować Wam jakiekolwiek leczenie z racji ciągłej progresji choroby mimo stosowanych już w zasadzie III linii leczenia...
Badanie dot. EGFR wykonuje patolog na podstawie preparatów tkankowych (czyli wycinków z jelita grubego).
Kiedy było robione ostatnie RTG / TK klatki piersiowej?
Ostatnie TK klatki piersiowej w technice spiralnej bez i po podaniu dożylnym kontrastu niejonowego było wykonane dn. 19.09.2011.
Wynik:
Miąższ płuc bez zmian ogniskowych. Obustronne, zwłaszcza po stronie prawej w segmentach podstawnych widoczne odcinkowe poszerzenie oskrzeli do 10 mm bez cech zaburzeń architektoniki ani zwiększonej konsolidacji tkanki płucnej w ich bezpośrednim otoczeniu. Obraz może odpowiadać wrodzonym, workowatym rozstrzeniom oskrzelowym.
W segmentach podstawnych obu płuc widoczne także pozapalne zmiany włókniste. Opłucna nie pogrubiona. Tchawica i oskrzela główne niezmienione. W śródpiersiu nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych. Aorta piersiowa o prawidłowej średnicy, niezmieniona.
Chciałabym Tatę namówić na badanie PET/CT (wiem, że mozna to wykonać odpłatnie)- czy to jest dobry pomysł?
Dziękuję Absenteeism
Na pewno odezwę się po konsultacjach.
[ Dodano: 2012-08-03, 16:52 ]
Szukam ciągle nowych informacji nt choroby Taty, tak trudno pogodzić mi się z myślą, że szanse są takie niewielkie... Udało mi się umówić Tatę na dodatkowe konsultacje do bardzo dobrego prof w Warszawie. Tata - niestety- nie chce jechać, uważa, że to nie ma sensu... ja jednak pojadę w Jego imieniu (dzwoniłam i pytałam, czy tak mogę, no i mogę. Dużo pacjentów tak robi, z racji, że różnie się czują i podróż dla nich jest męcząca). A po tych konsultacjach, kolejne - już nasze planowe - w Gliwicach.
Chcialabym się dobrze do tego spotkania w Warszawie przygotować. Spisałam już pytania, spakowałam wszystkie wyniki badań.
Czy możecie mi poradzić, co jeszcze powinnam zabrać, bądź, jak się przygotować? Z góry dziękuję
Absenteeism, czy mogłabyś mi napisać, czy Tato kwalifikuje się na metodę leczenia radioembolizacją? Podejrzewam, że nie, bo ma wzowę, ale jakby połączyć metodę operacji (usunąć wznowę) i dopiero później zastosować radioembolizację?
Tata jednak dostał skierowanie na badanie PET/CT. Zostało ono wykonane i są już wyniki (osobiście będę je miała w przyszłym tygodniu). Pan dr poinformował mnie wstępnie, że jest ono bardzo złe (rozsiew do jamy brzusznej oraz płuc). Nie podejmują się leczenia Taty w IO w Gliwicach!
Jestem załamana....może mam szukać innego lekarza w instytucie???
W międzyczasie byłam na konsultacjach u bardzo dobrego prof w Warszawie, który (nie mając wyników PET) stwierdził, że należy jeszcze spróbować połączyć oksaliplatynę z irynotekanem. I stwierdził, że Tata ma być pod opieką onkologa klinicznego.
Jest to dla Taty jakaś malutka nadzieja, tylko, gdzie ja mam teraz sie udać? Co ja mam zrobić???? Błagam o pomoc i odpowiedź....
Jestem załamana....może mam szukać innego lekarza w instytucie?
Myślę, że niezależnie od lekarza wynik badania nie zmieni się... Oczywiście konsultacji nikt Wam nie zabrania, ale obawiam się, że za wiele w tej sytuacji - masywnej progresji i oporności na praktycznie każde zastosowane do tej pory leczenie - nikt nie będzie mógł zbyt wiele pomóc.
Anita napisał/a:
W międzyczasie byłam na konsultacjach u bardzo dobrego prof w Warszawie, który (nie mając wyników PET) stwierdził, że należy jeszcze spróbować połączyć oksaliplatynę z irynotekanem.
Przede wszystkim, lekarz nie widział PETa. A poza tym tata miał progresję zarówno na oksaliplatynie, jak i na irynotekanie, nie bardzo więc rozumiem propozycję lekarza. Ale jeśli zaproponował coś takiego, dlaczego nie pokierował Was do konkretnego ośrodka, tylko zostawił samych sobie? Sam nie pracuje gdzieś na oddziale w szpitalu, gdzie mógłby Was przyjąć?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum