Ciężka rozmowa przed Tobą ale musisz Je uświadomić , starsza ( zresztą tak jak i młodsza) może nie pojmuje tej całej sytuacji , im szybciej Jej otworzysz oczy tym lepiej ...
Moja siostrzenica w tym roku skończy 4 lata i my też stopniowo dawkowałyśmy Jej informacje, że dziadek powoli odchodzi ... oczywiście dużo pytała dokąd odchodzi, dlaczego itp ? Myślę, że gdy doszło do tego strasznego momentu ta mała kruszynka wiedziała już wiele i na Swój mały sposób rozumiała.
Musisz być przygotowany ale nie możesz pominąć tej rozmowy.
Trzymam MOCNO kciuki
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
witaj friend.
Musisz mieć dużo siły.MUSISZ dla dzieci i żony. Wy cierpicie że ona cier5pi fizycznie a ona że was zostawia. Ta świadomość bije na łeb wszystko. Wiem coś na ten temat bo sama choruje od prawie 2 lat.
Życzę siły i wytrwałości.
Cała rodzina cierpi, żona, dzieci, teście, rodzice, moja siostra i ja. Cierpienie żony, jest przerażenie w oczach paraliżuje wręcz. Modliłem się by Bóg zamienił mnie z żoną. Ona miała wyzdrowieć a ja przejąć jej chorobę. Dla dzieci lepiej jak matka żyje.
Friend.
Dla dzieci lepiej jak żyją oboje rodzice.Widzisz tak to jest urządzone że nie można oddać komuś, przyjąć od kogoś choroby.Pan Bóg miał widocznie inne plany i wiem że to nie jest łatwe ale nasze życie należy do Niego. Rozumiem Twój ból i cierpienie .Trzymaj się dzielnie. Powiedz o wszystkim córkom.
Jak chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz Mu o swoich planach.
Wiem, że wszystko zależy od Boga ale człowiek zawsze się łudzi że coś można zmienić.
Żona jest u dziadków ponieważ jak córki zachorowały/przeziębiły się plus dostały grypy jelitowej to bała się i mieszka u rodziców. Dzieci są już zdrowe ale stan zony gwałtownie się pogorszył. Jak wychodziłem od teściów kiedy żonę przywiozłem, to miałem uczucie/przeczucie, że tutaj odejdzie......w swoim dawnym pokoju.
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Żona słabnie z dnia na dzień....raz trochę lepiej i znów gorzej niż było....słabnie...
Słabo się trzymam poza domem w pracy lub jak sam jestem w domu kiedy dzieci śpią..
W piątek w pracy miałem bardzo ciężkie chwile, kilka razy po prostu płakałem...
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
nic nie piszesz czy jesteście pod opieką hospicjum domowego ? tam otrzymasz opiekę medyczną na pewno o tym wiesz i psychologiczną która jest potrzebna Tobie i dziewczynką ,
friend jestem myślami z Tobą i córkami
_________________ Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
Drogi Friend
Przeczytałam dzisiaj Twój wątek. Smutne, bardzo mi przykro z powodu Twojej żony. I z tego, że zostaniesz bez żony, a dzieci bez mamy - bardzo mi przykro.
Cokolwiek chciałbyś powiedzieć swojej żonie - powiedz, nie czekaj. Z tego co widzę relacje między wami ciężkie. Tak w życiu bywa - tak i było gdy mama była zdrowa między nami, między moją mamą a moim tatem. Oj nie zawsze było kolorowo. Ale kiedy trzeba było potrafiliśmy sobie powiedzieć różne rzeczy, przytulić się.
I postaraj się o opiekę hospicjum domowego. Mojej mamie bardzo pomogło. BARDZO. Odwiedzała ją i lekarka i pielęgniarka - moja mama dzięki takiej opiece mogła w miarę normalnie funkocjonować. Nie bała się tego co następuje, wiedzieliśmy do kogo się zwrócić kiedy robiło się źle, coraz gorzej. To naprawdę daje poczucie bezpieczeństwa i to że nie jesteś sam.
Proszę Cię - skorzystajcie z pomocy hospicjum domowego.
Witam, co u nas ?
Nic dobrego, żona słabnie z dnia na dzień, kłopoty z chodzeniem, kłopoty z pisaniem, kłopoty z jedzeniem, a brzuch rośnie.....
Najgorzej jest z jej psychiką....ona nie wie tego co ja wiem od lekarz.
Widać jak reaguje z przerażeniem na swoje ciało i na to co się z nią dzieje....
[ Dodano: 2012-02-27, 10:34 ]
Jeśli o domowe hospicjum, to żona nie chcę, jeszcze nie chcę...
[ Dodano: 2012-02-27, 10:35 ]
Mnie to wszystko wykańcza.....psychicznie...
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Ze starszą córką rozmawiałem tylko ja z siostrą.
Jest z nią teraz lepiej ale powoli powoli...
Żona nie chcę rozmawiać.
Unika tego tematu, uważa, że nie trzeba.
Pewnie wynika to z tego, że nie wie tego co ja lub wie ale nie przyjmuje tego do wiadomości.
Z młodszą powoli zaczynam rozmawiać o poważnej chorobie mamy.
Bóli aż takich nie ma, najbardziej dokucza jest wielki brzuch....
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum