Jeśli tylko macie możliwości żeby sie opiekować Tata to świetnie, że będzie w domu, ale czasem jest tak, że sami już nie dajemy rady, dlatego wtedy trzeba to rozważyć, choć jest to dlanas ostateczność.
Z tymi krzykami, też tak mieliśmy, Tata przed radioterapię tak krzyczał, ze byłam cała roztrzęsiona, caly korytarz nas słyszał.
A najgorsze jest to, że nie każdy chory ma przerzuty do mózgu i inni tego nie rozumieją, dlaczego ktoś tak krzyczy, tak sie zachowuje.
Tata dostał 2000cGy w 4 frakcjach na obszar całego mózgowia, fotonami X6 MeV techniką 2D
Po przewiezieniu do domu nie było tak źle jeśli chodzi o ból. Ale to chyba dlatego , że tata ma podawany Dexamethason - w dawkach 8-8-4 i leki przeciwbólowe w większych ilościach. Mamy co trzy dni odejmować jedną tabletkę. Zobaczymy jak będzie. Na razie tata znowu opadł z sił. Chodzi tak jak przed radioterapią W domu muszą być pozasówane zasłony ponieważ znów ma wrażenie , że swiatło słoneczne to świecące się żyrandole. A światło Go drażni.
Za to tacie dopisuje apatyt:) Mało mówi ale słucha i jest cały czas kontaktowy:)
Tata całe zycie się jąkał. Ostatnio zdarza mu się to sporadycznie:)[/b]
Tacie spadło ciśnienie do 90/60 i tętno w granicach 120. Chyba lekarz będzie musiał zmienić plastry przeciwbólowe na mocniejsze bo naklejony ostatnio niewiele pomógl. Dwa ostatnie dni to ciagły ból, czasami tylko mniej intensywny. Tata zaczyna pokasływać i ma refluks. Doszły bolesne zaparcia-ani leki ani domowe sposoby nic nie pomagają. Zaczeliśmy podawać też megalie bo apatyt zmalał.
Ja się obawiam, że te "zaparcia" to niedrożność
W związku z tym tata może nie mieć apetytu (naturalna obrona organizmu).
A to ciśnienie tak nagle spadłe i wysoki puls mnie niepokoi Może to być reakcja bólowa, ale może i nie być. Trzymajcie rękę na pulsie (dosłownie!) i gdyby ta różnica narastała (coraz niższe tętno, coraz wyższy puls) to ja bym tatę podwiozła do szpitala (niedrożność całkowita do zabiegu operacyjnego? silne odwodnienie? powiększanie się przerzutu w mózgu?).
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuję za porady. Mierzymy ciśnienie i puls kilka razy dziennie także można szybko zauważyć gdy się zmieniają. Do tej pory szło to tak stopniowo, bez drastycznych skoków.
Być może to odwodnienie tak jak Pani pisze. Tata na prawdę mało pije
To jest rzeczywiście problem, w dodatku wcale niełatwy do rozwiązania. Trudno zmusić człowieka do picia, wiem
Próbujcie (w te upały 2,5 - 3 litry ), a jak się nie uda - może będzie konieczne nawodnienie w szpitalu?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Oj to marzenie by tyle pił. Pije ok 1-1,5 litra w porywach po ciężkich negocjacjach. A teraz jak pomyslałam to przypominam sobie , że tata ma suche wargi bo ciągle je oblizije.
Szpital to byłaby dla nas ostateczność bo dpiero z niego wrócił;/
A wie Pani może cos o praparatach nawadniających? Są skuteczne
Tata czuł się wczoraj lepiej, był bardzo ruchliwy. Kładł się, siadał, przekręcał na boki. I tak cały dzień
Tata schudł bardzo. Zmieniła mu się mimika twarzy, źrenice chodzą jak chcą. Nie skarży się ale wzrok pogarsza się. Wczoraj oglądałam taty ostatnie zdjęcia z mojego wesela w lutym. Okaz zdrowia. Przetańczył całą noc. Niepalący, niepijący. Życie nie jest sprawiedliwe
Z Gastrolitem to bym uważała...
Gastrolit daje się w sytuacjach, kiedy wiemy, że jest utrata jonów (wymioty, biegunka) i to krótko: 2-3 dni. To bomba potasowa i wodorowęglanowa, nie wolno podawać ot, tak, bez monitorowania potasu we krwi. Nadmiar potasu może być śmiertelny.
Zwłaszcza, że przy ostatnich badaniach Tata miał "górną normę" potasu...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Gastrolit daje się w sytuacjach, kiedy wiemy, że jest utrata jonów (wymioty, biegunka) i to krótko: 2-3 dni.
Dziękuję za informację. Tacie podawaliśmy go 3 dni. Teraz unormowało się wszystko z wypróżnianiem i nie potrzeba żadnych wspomagaczy. Ale jesli chodzi o picie to ok litr dziennie , więc pewnie za jakiś czas problemy powrócą;/
[ Dodano: 2011-06-13, 09:50 ]
Tata przez weekend był bardzo niespokojny. Kręcił się na łózku, leżał, siadał, aż raz spadł nam na podłogę. Próbowal chodzić na czworaka. Nie chciał póżniej lezeć na łóżku tylko na dywanie.
Rozumiał wszystko ale praktycznie nic nie mówił. W sumie to na każdą próbę dialogu lub prośbę reagował słowami chwilkę albo zaraz potwarzanymi po kilka, kilkanaście razy pod rząd.
Psychicznie nie jest w najlepszej kondycji. Sprawę pogorszyły jeszcze jego siostry. Przyjeżdzają w każdy weekend i po ich wizytach tata dwa dni dochodzi do siebie. Siedzą koło niego i ciągle pytają : a tu Cię boli?, a jak nie tu to moze tu? a jak bardzo Cię boli?, czemu nic nie mówisz? A poznajesz nas jeszcze? Wiesz kto my jesteśmy? Skutek jest taki , że tata ich całe wizyty płacze.
Nasze prośby, żądania by zachowywały się inaczej nic nie dają. Po prostu ręce opadają W sobotę już nie wytrzymałam i poprosiłam je na zewnątrz i zrobiłam awanturę Skutek był taki , ze nasłuchałam się epitetów i pretensji a one w niedzielę zachowywały się tak samo.
Mój Tata, też często na nasze prośby mówi, że zaraz, albo potem, a teraz dajcie mi odpocząć. PRzerzuty do mózgu pewnie taki stan wywołują, trzeba powoli cicho tłumaczyć, po co dane rzeczy są robione.
Myślę, że takiej osobie należy się spokój i tylko spokój i ktoś kto jest zawsze do pomocy. Bo tak jak piszesz, ciągłe siedzenie, pytanie chorego jest dla niego irytujące, tym bardziej , że Twój tata jest napewno zmęczony tym wszsytkim.
Bo np. mój jest bardzo, to widać. Wydaje nam się, że jest bardzo słaby z Nim kontakt, ale gdy nie mógł połknąć tabletek i my się zaczęliśmy denerwować z bezzradności, że 15 raz nie może połknąć, to się prawie popłakał. Trzeba było tłumaczyć, że to nie Jego wina ani nie nasza, tylko tak jest.
Dlatego myślę, że spokój jest najważniejszy, ja mam ogromne wyrzuty sumienia, jak czasem powiem coś nie tak, albo za dużo pytań zadam tacie.
kubanetka, Widzę , ze Nasi ojcowie są w podobnej fazie choroby;(
Założylismy wczoraj tacie pierwzy raz pampersa. Nie dlatego , że nie mówi gdy mu sie chce ale zasłabł nam w łazience i po prostu sie boimy. Nie spał dwie noce z rzędu;/ Na szczęście wczoraj mial wilczy apetyt Dzisiaj musimy załatwic zlecenie na transport sanitarny bo tata ma mieć jutro robione badanie krwi na markery i kontrolę po radioterapii.
Tacie jest bardzo duszno cały czas. Ciagle się rozbiera. I wczoraj zauważyłam , ze tata owszem bardzo schudł na buzi, rekach, nogach ale brzuch ma raki sam jak był albo ciut wiekszy. Czy to moze być wodobrzusze?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum