Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Jestem z Wielkopolski.
Mój mąż ma usuniętą nerkę 3 lata temu - rak jasnokomórkowy 4 st.
Było dobrze i teraz w marcu od razu pojawiło się krwioplucie, badania TK, bronchoskopia, wynik - przerzut.
Onkolog zaproponował leczenie terapeutyczne, czeka nas badanie kwalifikacyjne,
jestem nowicjuszem, nie umiem jeszcze bardzo poruszać się po forum, proszę o pomoc, napisalam na private, ale nie mam odpowiedzi, może coś żle zrobilam.
Teraz 16,04,2012 jedziemy na rozmowę do Śremu. Nie wiem co dalej.
Mąz na razie czuje się dosyc dobrze. ale strach zapiera mi oddech.
Czytałam różne posty, nie umiem się bezpośrednio skontaktowac na private, może ktoś mnie pocieszy jakie są szanse w tym leczeniu terapeutycznym, od czego zależy jaki lek zostanie zastosowany, pozdrawiam wszystkich w walce i proszę o pomoc.
marysia5
Lekarz powinien zaproponować leczenie odpowiednie do stanu zdrowia i zaawansowania choroby.
Niestety przerzuty do płuc dają najwyższe IV stadium zaawansowania, dla którego nie ma możliwości wyleczenia.
W takiej sytuacji możliwe jest leczenie o charakterze paliatywnym, mające na celu możliwą poprawę jakości życia oraz przedłużenie jego czasu.
Bardzo mi przykro, że nie są to dobre informacje.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witaj "marysia5"
Nie przejmuj się tak bardzo, sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Są w tej chwili leki pozwalające zatrzymać postęp choroby, umożliwiające normalne życie (choć z pewnymi kłopotami) a nawet powrót do pracy. Przeczytaj kilka wątków dotyczących tematu raka nerki a dowiesz się jakie to są leki i jakie są warunki ich otrzymania. Niestety informacja o szpitalach, które mają podpisany kontrakt na leczenie tymi lekami jest trudna do znalezienia (przynajmniej ja jej nie znalazłem). Jednoczesnie cały czas trwają badania nad nowymi rozwiązaniami, pozwalającymi skuteczniej walczyć z atakującym nas paskudztwem. Należy mieć nadzieję, że dotrzymamy do momentu, kiedy będą dla nas dostępne. Trzymaj się, pozdrów męża.
jermal
Dziś mieliśmy uzyskać konkretny termin badań do zakwalifikowania do programu, ale znów jesteśmy przełożeni z terminem na 25.04-2012, bardzo się denerwuję, bo czas płynie nieubłaganie i pan raczysko rośnie w siłę. Pan doktor powiedział że mąż będzie kilka dni i od razu dostanie lekarstwa /o ile będą dobre wyniki/Pozdrawiam wszystkich na forum i życzę wszystkim dużo radosnych chwil, wytrwałości i nadziei.
Witam Was.
Dziś wyznaczyli nam termin dla męża na pierwsze badania celem zakwalifikowania go do leczenia - 09 maj 2012.Boję się tego wyniku, wierzę że będzie dobrze. Lekarz powiedział że będzie tam kilka dni, na pewno więcej niż 4. Ciekawe jaki otrzyma lek i ile dni po badaniu.Proszę trzymajcie kciuki za nas. Mąż ma 63 lata i powinien jeszcze długo żyć. Pozdrawiam wszystkich walczących. Marysia5
Marysiu trzymam kciuki!
Musisz wierzyć!
Nigdy nie wiadomo jak się sytuacja potoczy, tego nawet do końca lekarze nie wiedzą.
Zdarza się, że ludzie "skazani na porażkę" żyją latami.
Ale sama wiem, że trzeba cieszyć się każdym dniem, bo nawet dla zdrowego każdy dzień może być ostatnim
I tak to jest.Miały się zacząć badania i się nie zaczęły. Powód - brak jeszcze porozumienia w sprawie tomografu. Mąż pojechał 130km, czekał długo na lekarza no i taka wiadomość że jeszcze nie dzisiaj, że po niedzieli. Bardzo to trudne do zrozumienia ale prawdziwe jechać kawał drogi bez efektu w dobie techniki telefonów. Ale cóż trzeba czekać na nowo. A niby przy nowotworach pacjent ma się zgłaszać jak najprędzej.Pozdrawiam wytrwałych i odważnych. Marysia5
Rozumiem co przechodzicie i jest mi strasznie Was żal bo sama to przechodziłam.Też czekaliśmy,jeździliśmy,dzwoniliśmy,pytaliśmy-to były trudne chwile dla wszystkich.
Musisz mieć dużo siły żeby wspierać męża.Ja jeździłam w imieniu taty do lekarzy, chyba było mi łatwiej w tym się odnaleźć.Tata potem podpisał tylko zgodę na leczenie.
Żeby przyspieszyć robiliśmy TK prywatnie z dnia na dzień i po dwóch godzinach mieliśmy płytę i opis.
Trzymam kciuki i wierzę że się wszystko dobrze skończy.
Witaj Beato.
Dzięki za głos.Widzę że jesteś z Wielkopolski tak jak my.Czy możesz powiedzieć w jakim szpitalu się leczycie, bo my trafiliśmy do Śremu. Odnośnie TK to czy lekarz powiedział wam jaki TK ma być zrobiony tzn. czy tylko klatki piersiowej czy równie brzucha, czy jest to robione jednocześni czyli za jednym naświetlaniem. Jeszcze poczekamy do połowy tygodnia i chyba tak trzeba zrobi, tylko nie wiadomo czy nam ktoś udzieli właściwych wskazówek. Nie wiem czy to chory człowiek jest w stanie podołać. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za dobre rady. Proszę o dalszą pomoc.Marysia5
TK kl. piersiowej i brzucha mogą być robione razem, a nawet w przypadki braku jednej nerki wskazane jest aby były robione na raz (chodzi o nie obciążanie tej jednej nerki) O tym decyduje lekarz wypisując skierowanie(jedno albo dwa ). I wtedy robi się to w odstępstwie tygodnia.
Również badanie wyk. się z kontrastem i bez (jeżeli bez to też musi być napisane na skierowaniu.
Chociaż u nas to decydują też placówki, gdzie jest robione badanie.
TK kl. piersiowej i brzucha mogą być robione razem, a nawet w przypadki braku jednej nerki wskazane jest aby były robione na raz (chodzi o nie obciążanie tej jednej nerki) O tym decyduje lekarz wypisując skierowanie(jedno albo dwa ). I wtedy robi się to w odstępstwie tygodnia.
TK klatki i TK brzucha nie mogą a MUSZĄ być robione razem! Wszelkie inne przypadki (raz TK klatki, nazajutrz TK brzucha itd.) są bezprawne! Co więcej, nie ma żadnej uzasadnionej przyczyny dla której owe badania zlecane jednoczasowo miałyby być rozdzielane. Szpitale kombinują jak mogą, bo rozdzielenie TK klatki + brzucha na dwa dni to dodatkowe pieniądze.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Dziękuję bardzo za wiadomości. Dziś mąż był jeszcze u kontroli u urologa, tego co robił operację usunięcia nerki. Był zaskoczony takim obrotem sprawy. Jeszcze zalecił biopsję prostaty w Poznaniu, bo wynik PSA całkowite się powiększa, jest obecnie 3,48 tzn. jeszcze w normie ale coraz wyższe. W tych sprawach jestem "zero". Co to może znaczyć, czy też może być powiązane z przerzutami? włosy na głowie się jeżą. Mąż nie jest za bardzo rozmowny na ten temat i nie wiem co dokładnie lekarz urolog powiedział. Proszę jeśli możecie to wyjaśnijcie mi trochę dokładniej . Pozdrawiam wszystkich na forum i życzę więcej dobrego zdrowia. Marysia5.
wynik PSA całkowite się powiększa, jest obecnie 3,48 tzn. jeszcze w normie ale coraz wyższe. W tych sprawach jestem "zero". Co to może znaczyć, czy też może być powiązane z przerzutami?
PSA jest markerem specyficznym dla raka prostaty.
Jeśli następuje jego wzrost, to może świadczyć o rozwijającym się procesie nowotworowym tego gruczołu,
nawet jeśli wynik jeszcze mieści się w granicach normy ale regularnie wzrasta.
Wydaje mi się mniej prawdopodobne, aby miało to bezpośredni związek z rakiem nerki (lub jego przerzutami),
jednak wiążąca interpretacja wyników należy do Waszego lekarza.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witaj marysia5!
Wydaje mi się, że sprawa prostaty to w aktualnej sytuacji "ślepa uliczka" zwłaszcza, że w trakcie kwalifikacji do leczenia sutentem powinno być badanie MR miednicy małej i tam wyjdą ewentualne nieprawidłowości (sądząc z poziomu PSA, nie przypuszczam by były jakieś znaczące zmiany). Nie ma co męczyć męża i narażać go na dodatkowe stresy związane z biopsją.
Pozdrawiam i życzę pozytywnych wyników.
jermal
Witaj Jermal.
Dzięki za wypowiedź, mnie też tak się trochę wydawało, że najważniejsze w tej chwili to rozpocząć badania i leczenie w programie, a tomografy wykażą. Czasami to myślę, że stosowanie tych leków powinno się rozpocząć po stwierdzeniu nowotworów, aby nie dopuścić do przerzutów, to wyniki leczenia powinny być skuteczniejsze, czy dobrze myślę ?Czekam do środy i będę dzwonić do tego lekarza-onkologa o termin. Dziękuję za cenne informację i trzymam kciuki za twoje TK. Marysia5
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum