KasiaO, witaj !
Czy udało Wam się z mamą porozmawiać na temat planowanej operacji ? Czy mama zmieniła zdanie czy nadal próbuje odwlec to w czasie ?
Pozdrawiam.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
mama podjęła decyzje o operacji w Lublinie. zgodnie z ustaleniami mamy czekać na telefon ze szpitala z informacja o wolnym miejscu.mam nadzieję, że nastąpi to szybko. będzie operował dr Sawicki.
jesteśmy przerażeni, ponieważ ciągle słyszymy o tym jak sytuacja jest poważna a sama operacja niebezpieczna. mama boi się strasznie. my też.
tak wiem,że masz rację. wiesz jednak jak to jest. człowiek zadaje sobie pytanie dlaczego akurat mama.ciągle upominałam ją,że nie powinna palić. kiedy zamieszkaliśmy razem, ustaliłam zasady.ale i tak denerwuje mnie sam zapach. ciągle mówiłam. ale to nie skutkuje. nawet teraz pali. na początku zaczęła udawać, że mniej.teraz wiem, że tyle samo. nie rozumiem tego. padają ostre słowa. to niczego nie zmienia
KasiaO, tak rozumiem
A co do palenia, próbowaliście mamę przekonać np. do e-papierosa ? Najlepiej byłoby aby w tym przypadku mama zupełnie rzuciła palenie ale jeżeli nie da się tego od razu zrobić to może mogłaby ograniczyć to właśnie przez te e-papierosy ? Może następnie udało by się mamie rzucić całkowicie ?
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
nadal czekamy na ten ważny telefon.myślę czasami,że może warto było spróbować zapłacić już teraz za ten termin.
a mama zachowuje się tak,jakby nadal nie dowierzała. jutro ma szansę jechać do prof.Orłowskiego do Warszawy. w czasie wizyty u prof.Szczylika wspomniał on,że prof.Orłowski operuje takie nowotwory. więc umówiłam mamę.pewnie nie pojedzie. ja pojechałabym zapytać jak on widzi taką operację. skoro i tak czeka na termin w Lublinie.
powinna pić odżywki FortiCare.pierwszą paczkę kupiłam jej. teraz sama kupuje. i leżą w kuchni.i jak widzę jak pali a te odżywki leżą to jestem zła na nią. właśnie dlatego,że tak mocno ją kocham.
jestem wściekła na takie podejście. ani dobrocią ani mocnymi słowami nie jestem w stanie zdziałać tego co chciałabym.to wykańczające jest.
Jedż Profesor to naprawdę wybitny specjalista !
Postaraj sie mamę namówić żeby przestała palić !!!!!!!!!Lekarze nie lubia jak pacjent pali ! Grozi to powikłaniami przy operacji i starają się tego uniknąć .W drastycznych sytuacjach mogą odmówic nawet operacji .
tak ja zdaję sobie sprawę z tego. i wg mnie powinna jechać jutro. ale jak mogę ją zmusić. to niewiarygodne jak się mama zachowuje.tak,jakby nie zdawała sobie sprawy. ja nawet jej mówię,co piszecie na forum. a i tak robi swoje.
dziś ten prof odmówił swoje konsultacje,przełożył je na jutro.nie zmienia to faktu,że mama tam nie pojedzie.a z lublinie nie dzwonią z info kiedy do szpitala. jutro minie dokładnie 3 miesiące od pierwszej po TK diagnozie,że to rak.
do prof. Orłowskiego mama nie pojechała. jutro zadzwoni do pulmonologa,który polecił lekarza operującego. zapyta dlaczego to tak długo trwa skoro mówili,że zaraz po 14 listopada wezmą mamę do szpitala
Wiem już, że szczepionka Lucanix nie jest możliwa w przypadku taty.
Znalazłam kolejny trop - gefitinib - lek skuteczny w 5% przypadków raka płuc, tylko dla jednego określonego genotypu raka... może akurat to jest to?
czy ktoś mi powie, czy w przypadku mojej mamy możliwe jest cokolwiek z tego do zastosowania???????
Kasiu skup sie na operacji !Szczepionki to tak mozna powiedziec ze to ostatnia reduta obrony .Najperw trzeba przejsc normalna drogę operacja- chemia- naświetlanie a dopiero róznego rodzaju nowosci .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum