1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak niedrobnokomórkowy.
Autor Wiadomość
kalina 


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 70
Pomogła: 1 raz

 #61  Wysłany: 2010-06-15, 21:01  


Ordynator oddziału na którym leży tato określiła jego stan jako ciężki ale czas pokaże co będzie dalej,tak powiedziała.
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #62  Wysłany: 2010-06-15, 21:13  


kalina pisz co u Was .
Trzymamy kciuki.
 
monika30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2009
Posty: 410
Pomogła: 77 razy

 #63  Wysłany: 2010-06-15, 21:54  


kalina, modlę się o to by u Was poprawa była na dłużej

Trzymam za to kciuki
 
Cyntia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Kwi 2010
Posty: 183
Pomogła: 39 razy

 #64  Wysłany: 2010-06-16, 06:47  


Bardzo się Cieszę, że Tatuś czuje się już troszkę lepiej. Oby poprawa trwała jajnajdłużej.
 
kalina 


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 70
Pomogła: 1 raz

 #65  Wysłany: 2010-06-19, 15:23  


Właśnie wróciłam ze szpitala od taty.Stan jest ciężki,tato ma płyn w osierdziu i płucach,zaczęły mu puchnąć stopy i kostki,całe ręce z dłońmi oraz twarz.Od czego to może być?
Jest bardzo świadomy i to jest najgorsze,bo płacze że nie ma poprawy a tak by pragnął żyć.Wolałam naprawdę kiedy był mniej świadomy bo tak nie przeżywał,dla niego to było lepsze.
Niestety z tą chorobą się naprawdę nie do wygrać,ona jest silniejsza niż największa siła walki człowieka,tak wierzyliśmy w tą radioterapie ale jak narazie nic nie pomogła. Pozdrawiam.
 
natka7 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 14 Cze 2009
Posty: 265
Pomogła: 42 razy

 #66  Wysłany: 2010-06-19, 16:52  


Kalina
trzymaj się
pozdrawiam
 
kalina 


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 70
Pomogła: 1 raz

 #67  Wysłany: 2010-06-19, 20:07  


Mam takie pytanie.
Czy możliwe jest aby opuchlizna która występuje u taty spowodowana była braniem kroplówek?jw

Pozdrawiam
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #68  Wysłany: 2010-06-19, 21:47  


kalina napisał/a:
tak wierzyliśmy w tą radioterapie ale jak narazie nic nie pomogła.
Naświetlanie paliatywne w sytuacji zajęcia osierdzia i obecności płynu w worku osierdziowym nie daje zadowalających efektów. Nie jest w każdym razie postępowaniem, które może wydłużyć czas przeżycia. Głownie stosuje się je dążąc do osiągnięcia efektu przeciwbólowego.

kalina napisał/a:
zaczęły mu puchnąć stopy i kostki,całe ręce z dłońmi oraz twarz.Od czego to może być?
Przypuszczalnie oznacza to rozpoczynającą się niewydolność układu krążenia i/lub nieprawidłową pracę nerek.
Może to niestety oznaczać, że zostało bardzo niewiele czasu..

kalina napisał/a:
Czy możliwe jest aby opuchlizna która występuje u taty spowodowana była braniem kroplówek?
Zależy jakich. Jeśli dożylnie podawany jest np. mannitol (działający odwadniająco) to do czasu może to działać p/obrzękowo. W sytuacji jednak gdy niewydolność krążenia pogłębia się lub ustaje praca nerek - obrzęki narastają mimo wszystko i każde nawadnianie może je potęgować. W tej sytuacji może również wystąpić obrzęk płuc.
kalina, to już naprawdę końcowy etap choroby.. Bardzo mi przykro.. Być może warto byłoby porozmawiać w szpitalu z lekarzem o możliwości zwiększenia dawki morfiny, by zapewnić tacie spokojny sen i ograniczyć mu cierpienie.
Cierpienie psychiczne jest równie okrutne jak ból fizyczny.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
kalina 


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 70
Pomogła: 1 raz

 #69  Wysłany: 2010-06-20, 06:03  


DSS bardzo dziękuję za odpowiedż.Jakie kroplówki tato bierze dokładnie nie wiem ale z tego co widziałam to:theospirex w kroplówce ,2 duże jakiegoś nawadniającego z leków przeciw bólowych ketonal napewno, morfine ma zapisaną w razie bardzo silnych bóli (lekarz powiedział że na morfine przyjdzie jeszcze czas żby mu wierzyć)z uspakajających dostaje 2 razy dziennie hydrochizine ,jakie inne bierze nie wiem.
Jestem tym wszystkim przerażona,ja nie chcę aby tato umierał, tak pragnełam aby jeszcze choć trochę pożył.Tato sam chce żyć,tak dzielnie walczył a tyle co się przy tym nacierpiał to wiem bo widziałam.Całe jego ręce to jedna wielka sina plama od wkłuć bo żyły takie twarde,niesamowite bóle przełyku do żołądka od radio.i ból prawie wszystkiego ale mówi że największym jego cierpieniem są duszności które coraz trudniej opanować.
Ja jak idę rano do szpitala to na nogach z waty i z przeogromnym lękiem co też ten kolejny dzień przyniesie i abym zastała tatę .
W jaki ja sposób mogę pomóc tacie?
Czy ja mogę zsugerować lekarzowi aby pomogli tatowi , jeżeli umiera żeby miał mniejszą świadomość,nie miał leków(obecnie jest całkowicie świadomy,) bóli(lekarze nie lubią aby im podpowiadać).?

Jak pomóc aby śmierć miał jak najlżejszą.Boże jak?Pomóżcie,doradzcie: czuję się jak bezbronne dziecko.

Idę teraz do szpitala z ogromnym lękiem ,oby z tatą było lepiej.

Pozdrawiam wszystkich
 
monika30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 02 Gru 2009
Posty: 410
Pomogła: 77 razy

 #70  Wysłany: 2010-06-20, 10:01  


kalina, zrób jak pisze DSS..... poproś lekarza niech podadzą Tacie większą dawkę morfiny. U mojego Taty było podobnie. Był bardzo świadomy i wtedy Pani z hospicjum zamiast podawać morfinę co 12 godzin doustnie, założyła motylek i kazała podawać morfinę co 4 godziny. To trwało dwa dni. Tata spokojnie spał....do końca. Wiem ze przyniosło Mu to dużą ulgę. Dzięki morfinie nie cierpiał i był spokojny.

Myślami przy Was....
 
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #71  Wysłany: 2010-06-20, 14:45  


kalina, porozmawiaj z lekarzami.
W takiej sytuacji zrozumieją, że nie chcesz im wpychać się w medyczne sprawy, a tylko troszczysz się o Tatę.
U mojego Taty także wystąpił płyn w osierdziu, tamponada itp. I podobnie jak Ty, ciągle miałam nadzieję, że jeszcze nam sporo czasu zostało mimo sprzeciwu losu.
Na około 2 tygodnie przed śmiercią Tata zaczął przyjmować morfinę co 4 godziny, a mimo to nie zawsze mógł po niej spokojnie spać.
W ostatnim dniu Tacie podawałam morfinę co godzinę.
Bardzo mi przykro, zgadzam się z DSS, pozostało Wam niewiele czasu.
_________________
================================
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
 
kruszynka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Sty 2010
Posty: 254
Pomogła: 41 razy

 #72  Wysłany: 2010-06-20, 15:53  


Nie bój się lekarzy , pytaj , proś a nawet sugeruj . To przecież chodzi o człowieka .
O Twojego TATĘ. To jest ważne i nikt nie może mieć pretensji , że chcesz dla Niego jak najlepiej.

A może lekarze nie wiedzą o Jego lęku.

Pozdrawiam i życzę dużo siły .
 
Cyntia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Kwi 2010
Posty: 183
Pomogła: 39 razy

 #73  Wysłany: 2010-06-20, 19:33  


Kalinka, posłuchaj dziewczyn. Lekarze MUSZĄ uśmierzyć ból Tatusia i uspokoić go. To ich obowiązek. Przecięż żyjemy w cywilizowanym kraju, w którym człowiek ma prawo do godnego życia i śmierci. Nie bój się lekarzy. Proś ich o pomoc. Bądź przy Tatusiu i nie daj się ogarnąć panice. Musisz zmobilizować wszystkie siły, aby pomóc mu w tych trudnych chwilach. Jestem z Wami....
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #74  Wysłany: 2010-06-21, 09:16  


Kalina mogę się tylko podpisać pod tym co szanowne poprzedniczki napisały. Najważniejsze w ostatnim etapie choroby nowotworowej to jest zapewnienie jak największego komfortu choremu. Ból z jednej strony ale duszność dodatkowo powoduje, że umierający strasznie cierpi. Tacie należy podać morfinę żeby nie cierpiał i żeby duszności nie były tak uciążliwe.
Niestety wg mnie to co Ci napisała DSS to prawda to nie potrwa już długo.
Strasznie mi przykro.
_________________
Andrzej W.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #75  Wysłany: 2010-06-21, 10:47  


kalina napisał/a:
największym jego cierpieniem są duszności które coraz trudniej opanować.

kalina, duszność w terminalnej fazie choroby nowotworowej leczy się morfiną. Morfina zmniejsza zapotrzebowanie tkanek na tlen, przez co duszność staje się mniej nasilona.
Odwlekanie w czasie podania morfiny (w świetle wskazań do jej stosowania, szeroko zresztą publikowanych przez specjalistów medycyny paliatywnej) jest w tej sytuacji zupełnie niezrozumiałe.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group