rak drobnokomorkowy, to rak rozwijajacy sie na bazie komorek ktore sie "poniewieraja" w naszym organizmie od okresuplodowego. Sa to komorki, ktore nie ulegly zroznicowaniu, w czasie kiedy inne roznicowaly sie, przybieraly charakterystyki organow . Wszycy nosimy w sobie ten smietnik z odpadow... Tak dlugo jk jest on niaktywny ,to wszystko jest ok. obrona immunitarna organizmu kontroluje sytuacje. Z wiekiem (generalnie okolo 60 lat) ta ochrona sie oslabia i zaczynaja sie klopoty. Wieleczynnikow chemicznych moze wplynac na uaktywnienie tych drobnych komorek,"chemia papierosiana, radon- gaz radioaktywny ktory jest obecny w gazie,ktorego uzywamy w kuchnii(stezenie zalezy od egionow na kuli ziemskiej), arszenik, chemia rolnicza ....
Drobne Komorki, kiedy juz zastaruja,rozrastaja sie w postepie geometrycznym.
Poniewaz nie sa zroznicowane,ich systeme samoobrony nie jest zbyt rozbudowany,dlatego tes odpowiedz na chemie jest spektakularna. niestety ,szybko uodparniaja sie na produkt podawany w chemioterapi( glownie sole platyny) i nalezy szybko zminic protokol (sklad) chemioterapii.Niestety tych protokolow nie ma zbyt wiele.......
Moja Mama miala 67 kiedy po biopsji orzeczon ze ma raka drobnokomorkowego osierdzia. guz mial 10 cm.Mama schudla ponand 15 kg w ciagu kilku miesiecy, nie palila juz od 18 lat.....
W jednym z krakowskich szpitali , na miesiac prze diagnoza powiedziano jej, ze nic jej nie jest, musi tylko po malu chodzic, to nie bedzie miala dusznosci.....
nie zobiono jej nawet przeswietlenia pluc.
Miesiac pozniej przyjchala do mnie ,zabralam ja na przeswietlenie pluc , radiolog natychmiast stwierdzil guza 10 CM;
Zaczel leczenie w paryskim centrum Mariie CUrie,Prognoza: utrata ponad 20% wagi i ponad 60 lat,bardzo zle negowanie. 6 do 9 miesiecy zycia..
Pierwsza chemia , poczatek grudnia 2006;nastepnr chemie co 21 dni. cud. Mama czula sie swietnie, odzyskala kilogramy ktore stracila. znosila super chemie.
Poniewaz przy tym rodzaju raka , w momencie kiedy jest odkrytysa juz prerzyty, zaproponowano jej radioterapie prewencyjna mozgu?gdyz mozg nie odpowiada na chemioterapie wten sam sposob jak inne organy. Przeryutow na innych organach nie bylo.Mama nie chciala radioterapii, ja nalegalam..... Miala 5 seansow po 4 jednostki.
Effecty uboczne adioterapii sa widoczne po okolo 18 miesiacach. Mama miala zyc MAX 9. po dwoch latach chemmii, lekarz prowadzacy stwirdzil , ze jeszcze nikomu tyle chemii nie przepisal (badania krwi przed kazde chemia wykazywaly ze jest ona mozliwa) i podjal decyzje ze juz nie bedzie jej podawal Chemii.,poniewaz ta chemia ja otruje. tak czy owak to cud, stwierdzila lekarka , ze mama jeszcze zyje.
Mama czula sie dobrze, miala swietny apeyt, zdarzalo dwa razy ze upadla.
Prze dwa lata ,, poza pierwsza chemia, przyjmowala chemie ambulatorynie. Po zatrzymaniu chemii, w lutym 2009 , prosilam by zrobiono jej PET SCAN , lekarz sie nie zgodzil. zaplacilam prywatna wizyte u pneumloga, ktory jej przepisal PET SCAN. Wrocilysmy z rezultatami de tego lekarz, ktory oswiadczyl , ze Mama nie ma sladow raka w organizmie. To badanie (rodzaj scanera, dozylnie podaje sie cukier radioaktywny ,ktory jest przyswajany w ogromnych ilosciach przez komorki rakowe, ktore "rzucaja sie " na cukier. Poniewaz mozg konsumuje takze ogromne ilosci cukru, tak wiec to badanie nie jest wskaznikiem dla mozgu. Zrobilysmy takze scaner mozgu, specialistka , ktora go widziala stwierdzila , ze na skutek, radioterapii uszkodzony zostal trzonmozgowy..... Osiemnasie miesiecy minnelo, skutki uboczne radioterapie sa widoczne....
coz, Mama miala zyc max 9 miesiecy.....
PET SCAN zrobiny z poczatkiem czewca nie wykazywal raka, Juz od lutego zaczynaly sie problemy , upadki , mama obecna ale nie kontrolujaca swego cialapzez pre sekund, zdarzayo sie pare razy ze zdjela pizame i przywiazala ja do przescieradla, mowila pozniej , ze wiedziala, ze zle robi ala bardzo sie spieszyla by skonczyc toprzywiazyvanie...
Wczerwcu Asystentka socialna szpitala mi zaproponowala bym oddala Mama na trzy tygodni da luksusowego szpitala na tzw; pobyt odpoczynet dla rodziny, moja corka zdawala mature a i ja musialam troche popracowac zawodowo. Mama nie bardzo chciala sie zgodzic, ale ja zapewnilam , ze wraca do domu po tych trzeh tygodniach...
Wtym "luksusowym" szpitalu , lekarz nadzorujacy powiedzial ,ze po 3 tygodniach Mama nie moze wrocic do domu, gdyz jej stan bedzie sie pogarszal, no co go zapewnilam , ze mama nie pojdzie do hospicujum,a wroci do domu.Powiedzial, ze jestem nie odpowiedzialna . Od te pory podawano jej badzo silne leki rozkurczowe, pokrorych miala problemy z pzelykaniem, oddychaniem... uszkodzony rdzen mozgowy tez dawal prawdopodobnie znac o sobie. Nie karmiono jej gdyz miala klooty z przelykaniem, naetnie miala kroplowki... musialam sie awanturowac i straszyc ich prokuratorem (maltretowanie) i telewizja. Na dwa dni przed smiercia mama pytala moja cirke, czy wiez , ze wroci do swegn normalnego stanu , bo Ona wierzy. Mama zmargla 3 lilpca na dwa di przed powrotem do domu. Jestem prekonana , ze lekarz jej "pomogl" by mnie oszczedzic. Mimo tego ,ze wiem ,ze jej uszkodzony mozg nie dawal szans na zycie, to mimo wszystko zaluje, ze nie spedzilam z nia jej ostatnich tygodni zycia, zaluje tez, ze nalegalam na raditerapie mozgowa ,gdy on asie sprzeciwiala (nie raz sie przekonalam o jej niesamowitym instynkcie).
Bardzo czesto , telewizja informuje o zgonie znanych osobistosci , po krotkiej chorobie na raka pluc.to zawsze drobne tkanki? rak , ktorego sie nie operuje.....nie wymienia pluc , gdyz przy wykryciu najczesciej sa juz przerzuty...
Od pierwszej chemmi po ostatnia wymuszalam na lekarzu by Mama miala tlen , bylam przekonana ze jest to doskonala pomoc dla organismu ,ktory walczy, ostatinio czytalam, ze to jest stwierdzone...Fakt, ze jadlysmyod lat ylacznie pokarm organiczny , jestem pewna, umozliwil skutecznosc chemii (Mama nie spozywala chemmi z kazdym posilkiem).
Co sopwodowalo u niej "obudzenie " drobnych tkanek, ? Nie palila juz od osiemnastu lat....
Wiek, zanieczyszczenie otoczenia w Krakowie, à przedewszyskim ogromne ilosci lekow antyzapalnych ktore lykala jak cukierki cieszac sie ze jej artretyzm ustepuje .......
Szesc lat po jej smierci , wydje mi sie , moglam byc inteligentniejsza badziej pilnowac jej recept, szukac wiadomosci .
trzea pomagac orgamismowi w walce , immunologia powinna byc ucona w szkolach.
[ Dodano: 2015-08-29, 18:50 ]
przepraszam za bledy , spowodawane brakiem okularow i pospiechew |