Mam pytanie, czy wysokie markery podczas brania chemioterapii są normą ? Przy pierwszych badaniach markerów przy tym jak wykryto przerzuty stan ich był - 20, po kilku chemiach wzrosło do 40stu tutaj Pani Doktor mówiła, że to normalne, ale dzisiaj wyszło, że są na poziomie 90 i Pani kazała czekać do kontroli tomografi w styczniu
Nie jest to powód do radości, ale też nie należy na zapas się zamartwiac . Podwyższony marker nie zawsze świadczy o progresji nowotworowej , często świadczy np. o infekcji czy stanie zapalnym. Dlatego najbardziej miarodajne są badania obrazowe.
Zasmucił dzisiaj nas niezmiernie wynik tomografu Mamy :( Lekarka nie chciała sie wypowiadać, dopiero dzisiaj daliśmy Jej płytkę z poprzedniego tomografu do porównania przez laboratorium, ale nawet po tym co nam dała widać, że jest pogorszenie stanu zdrowia Mamy
Liczne masy węzłowe w środpiersiu: - przytchawiczny górny lewy 14mm
- do przodu od łuku aorty 22mm
- przytchawiczny dolny prawy 24mm
- podostrogowy 22mm.
Bez płynu w jamach opłucnych.
Obszar nacieku w prawym dole pachwowym ciągnący się do sutka o wymiarach 70x22x25 - do obserwacji.
We wnęce wątroby i wokół pnia trzewnego liczne węzły chłonne wielkości ok. 30mm.
Podejrzenie zmiany przerzutowej w lewym płacie wątroby - badanie w fazie tętniczej - wskazana dalsza diagnoza.
Elementy kostne bez podejrzanych zmian :(
Czy mogli byście nieco rozjaśnić ten wynik ? Co to jest ten naciek ? Faza tętnicza badania ?
I co to są te masy węzłowe - nigdy do tej pory nie było takiej nazwy w żadnym badaniu ...
Jestem przerażona wynikami mamy.... Widać, chemia nieskutkuje skoro się to dalej tak pojawiło ?
Dzisiaj chemii nie dostała znowu na słabe wyniki płytkowe, choć nie tak aż słabe jak były wcześniej. Kaszel Ją straszny męczy niby wykrztuśny, flegmisty mocno bardzo, mało przez niego śpi czasami bo nie może odkrztusić tego
Nie jest to niestety dobry wynik. TK pokazuje zauważalną progresję, masy węzłowe oznaczają węzły chłonne pozbijane w duże grupy, tzw. pakiety.
Naciek ( tak najprościej) to nieprawidłowe penetrowanie zdrowych tkanek przez tkanki zmienione chorobowo - radiolog napisał, że do obserwacji, czyli nie jest pewien jaki charakter ma ów naciek(nowotworowy, zapalny). Niemniej jest to strona prawa czyli pierwotnie zmieniona chorobowo( guz, węzły, naciek mięśniówki szkieletu).
A zmiana w wątrobie jest podejrzana, ale nie wiadomo na razie na 100% czy to przerzut. Ujawniła się jako pewna nieprawidłowość w fazie tętniczej czyli w I fazie badania po podaniu kontrastu (tuż po wstrzyknięciu ) - nie wiem dlaczego nie ma opisu tej zmiany z następnej, II fazy badania (fazy żylnej) kiedy kontrast dociera do żył i do miąższu wątroby. Porównanie wyglądu zmiany w obydwu fazach powinno dać dokładną( albo przynajmniej dokładniejszą) odpowiedź co do jej charakteru.
Nie wiem, co radiolog miał na myśli pisząc o dalszej diagnozie, zapewne inne badanie obrazowe. Dziwne jednak, że nie ma opisu z fazy żylnej.
Ogólnie taki wynik tk spowoduje zaprzestanie podawania obecnej chemii jako nieskutecznej. Po podniesieniu się poziomu płytek może zostać zaproponowana kolejna linia leczenia.
Trzymajcie się.
Tak mało wyjaśniające w takim razie te badanie jest i znowu czekanie do następnej środy na porównanie obu badań.
Nie mogłam dzisiaj być z Mamą martwi mnie mocno czemu Lekarka zatem jak na wyniku jest napisane - zalecana dalsza diagnoza, że nie dała żadnego skierowania dalszego :(
Męczy mnie jeszcze takie pytanie, czy po tak 2,5 miesiąca mocnej wydaje mi się chemii, jeśli by była skuteczna nie powinno sie widzieć na przykład zmniejszenia guzów czy ich jakiegoś "rozpadu" jak czytałam, a tym bardziej nie powinno być tych podejrzanych nacieków i przerzutów na wątrobę
No i Mama wyczytała już i w strachu zaczyna myśleć, że juz mało leczenia Jej zostało, że usuną Jej pierś z tym naciekiem itd
[ Dodano: 2015-01-07, 17:54 ]
Dziękuję Ci bardzo za odpisanie, bardzo, bardzo pomagasz !
Badanie wyjaśnia wiele, przede wszystkim mówi o progresji, czyli postępie choroby w obrębie płuc oraz jamy brzusznej ( powiększone węzły we wnęce wątroby i dookoła pnia trzewnego ( to jedno z odgałęzień aorty brzusznej). W takiej sytuacji sprawdzanie na siłę czym jest naciek w dole pachowym i zmiana w wątrobie nie ma większego sensu bo i tak wiadomo, że choroba jest rozsiana.
Jeżeli będzie podany kolejny schemat (rodzaj) chemii, to wtedy po 2 lub 3 cyklu zrobi się tk sprawdzające. I charakter tych zmian może się wyjaśnić.Ale nie jest to obecnie aż tak istotne. Ważne, aby udało się poprawić wyniki i pomyśleć o następnej chemii.
Piszesz o mocnej chemii - to nie tak. Każda potencjalnie jest mocna, niestety jednak nie każda jest skuteczna u każdego chorego. To bardzo frustrujące zjawisko, rozumiem Twoje rozżalenie. Niestety nie ma na razie innej drogi leczenia jak próbowanie różnych schematów chemii.
Aha,nikt nie będzie odejmował Twojej mamie piersi ani wycinał nacieku. Nie osłabia się operacjami pacjenta z rozsianą po całym organizmie chorobą nowotworową bo nie miałoby to najmniejszego sensu. Tu może tylko pomóc leczenie całego organizmu, czyli w przypadku Twojej mamy - chemia.
Myślę o Was ciepło.
Zmniejszono ilość chemii bo Mamie znowu spadły płytki mimo iż nie brała tydzień temu, z tej karboplatyny i paklitakselu odjęto to pierwsze i dzisiaj dostała i ma dostawać teraz tylko ten paklitaksel raz na tydzień w słabszej troszkę dawce jeszcze.
Pani Doktor faktem stwierdziła progresję w chorobie, ale 13% (nie uwzględniając przerzutów na wątrobie i tego czegoś w piersi) tylko więc sądzi, że to jest już stabilizacja i zaleciła dalszą chemię i czekanie do porównania z następnym tomografem, który Mama ma mieć 24 lutego...
Nie powiem, że nie podoba mi się to w ogóle :( czekanie, czekanie
Ogniska przerzutowe w płucach jeszcze bardziej powiększone, inne jak w poprzednim styczniowym tomografie...
Liczne zmiany węzłowe w śródpiersiu - obraz jak poprzednio
Największe - przytchawiczny górny lewy 14mm
- do przodu od łuku aorty 22mm
- przytchawiczny dolny prawy 24mm
- podostrogoiwy 22mm
Liczne - niepoliczalne rozsiane drobne zmiany hipodensyjne w wątrobie o średnicy do 15mm, w płacie lewym tworzą konglomeraty (mi konglomerat kojarzy sie z dużym skupiskiem i zlaniem w całość) .
Węzły chłonne w okolicy pnia trzewnego większe niż poprzednio i 25x20, 20mm, 33x20 i inne drobniejsze w okolicy wnęki wątroby.
Węzły okołoaortalne do 15mm liczne.
Złamanie górnej powierzchni L1 poprzednio niewidoczne - możliwość meta.
Wniosek - progresja zmian w wątrobie, jamie brzusznej, płucach, powiekszenie o 20%...
Martwi mnie to - Mamę boli - wątroba, jama brzuszna, bierze te apapy, czasami ibuprom max, później znowu czuje osłabienia i mierzy temp a tutaj obniżenie spore poniżej 36,6.
Czy wiecie może co to jest te złamanie powierzchni L1 ? co to jest te L1 ? To jakiś płat wątroby, inny narząd, kość ?
Chemia została dopiero teraz zmieniona, dzisiaj Mama nie dostała tej co miała (tydzień temu też nie miała więc znowu długa przerwa między chemioterapią) tylko zmieniona jest na taką co będzie dostawać co 4ry tygodnie - i troszkę zmienioną z czasu pooperacyjnego zaraz. Ale wtedy brała co 3 tygodnie a teraz 1 chemia na miesiąc to nie za mało ?? :( Czy zatrzyma to chorobę ?
Może jakieś dodatkowe badania wyprosić u Pani Doktor ? :(
[ Dodano: 2015-03-04, 16:08 ]
Jejku z tego przejęcia całego zapomniałam sie przywitać na samym początku.
Czy wiecie może co to jest te złamanie powierzchni L1 ? co to jest te L1 ? To jakiś płat wątroby, inny narząd, kość ?
Pierwszy z kręgów części lędźwiowej kręgosłupa (ilustracja).
Jego złamanie może być wynikiem jakiegoś urazu, ale najprawdopodobniej wobec zaawansowania i uogólnienia choroby nowotworowej główną przyczyną jest obecność przerzutu do kości w tym miejscu i spowodowane tym osłabienie kości tego kręgu.
Corny napisał/a:
Ale wtedy brała co 3 tygodnie a teraz 1 chemia na miesiąc to nie za mało ?? :( Czy zatrzyma to chorobę ?
Ponieważ dotychczasowa terapia okazała się nieskuteczna i nastąpiła progresja choroby,
lekarz stara się znaleźć inny schemat, który być może pozwoli uzyskać lepszą odpowiedź.
Niestety, w najlepszym razie tylko czasową, współczesna medycyna nie ma możliwości trwałego zatrzymania postępu choroby w takim stadium zaawansowania.
Częstotliwość podawania chemioterapii jest specyficzna dla danego schematu, ale może także wynikać ze stanu zdrowia chorego: zdarza się, że przy nieodpowiednich wynikach badań poprzedzających podanie danego cyklu leczenia trzeba go odłożyć do czasu poprawy.
Corny napisał/a:
Może jakieś dodatkowe badania wyprosić u Pani Doktor ?
Przypuszczam, że wobec dostatecznego udokumentowania progresji choroby w wykonanym badaniu,
na obecnym etapie raczej nie ma potrzeby wykonania innych badań.
Przykro mi, że nie mam dla Ciebie lepszych informacji.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Ten postęp choroby wczoraj jeszcze sobie źle liczyłam bo od tomografu pierwszego data mi utkwila w głowie z jesieni jeszcze a nie ta z początku stycznia. Ten postęp choroby to w ciągu praktycznie półtora miesiąca
Ten kaszel mnie martwi i to, że nic nie dostaje na niego - jedynie zalecenie brania Thiocodinu, ale Mama kaszle aż do mocnych torsji aktualnie.
Z badań to jedynie zapomniałam napisać dostała skierowanie na konsultacje z kardiologiem - wymagane przez tą chemią.
Corny,
Moim zdaniem trzeba włączyć mocniejszy lek przeciwkaszlowy - z większą zawartością kodeiny. Mam na myśli DHC Continus. Zapytaj swojego lekarza prowadzącego o ten lek.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum