Gonia, kurcze w szoku jestem ten doktorek, to chyba wyżej się chce mieć.... i udaje przed pacjentami, jaki to On jest ważniak, ale już wcześniej mówiłaś jaki jest .....karygodne zachowanie...
Najważniejsze, że tata usmiechnięty i bez bólu.
Uściski dla Was
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
W głowie się nie mieści, jak w obliczu tak poważnej choroby, osoba powołana do niesienia pomocy zachowała się w tak "nietaktowny" sposób...Słowo "nietaktowny" wydaje mi się zresztą nieadekwatne do sytuacji. To wredne i podłe zachowanie.
Słowa doktorka odczytać można w dwojaki sposób; jako potworna ignorancja i arogancja, lub sygnał, aby Wasza "wdzięczność" przybrała konkretniejszą i bardziej namacalną postać...Daleka jestem od oskarżeń pod jakimkolwiek adresem, ale tak to właśnie odebrałam. Może nie mam racji (mam nadzieję), ale osobiście nie poszłabym do tego pana nawet z chorym chomikiem.
Najważniejsze jednak, że tata się uśmiecha, że Go nie boli. Nigdy nie pisałam w Twoim wątku, ale śledzę Wasze losy i ściskam kciuki...Przekaż Tatce, że jestem z Nim myślami. I z Tobą oczywiście także...Ściskam
Szok... jak tak może zachowywać sie lekarz, na dodatek lekarz onkolog...
słów mi po prostu zabrakło:( jak dobrze, że na naszej drodze nie stanął taki chamek i arogant...
Dużo dobrego dla Was Dobrze, że Tatulka juz nie boli...
Goniu ja również myślami jestem z Wami a "lekarzem" się nie przejmuj, choć z drugiej strony ciężko jest się nie przejąć takim typem. Poinformuj kogo trzeba o zaistniałej sytuacji ! Tacy "lekarze" muszą ponsić konsekwencje za Swoją "pomoc"!
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Witaj Goniu
chwilę nie czytałam Twojego wątku , ale to co przeczytałam dzisiaj to jest szok , doktorek na papierze ważne , że Tatko dobrze się czuje
pozdrawiam i ściskam
_________________ Bije zegar godziny , my wtedy mówimy: '' Jak ten czas szybko mija '' - a to my mijamy .
Stanisław Jachowicz
Witajcie Kochane;-) Tatus od wczoraj jakis senny,chyba te leki DHC tak dzialaja.Z tego co czytalam moze wystepowac sennosc.Ciezko mi strasznie po tej calej sytuacji..zycie...Potrzebuje chyba kilku dni,zeby bylo latwiej na serduszku.Dziekuje za wpisy,dajecie mi wiare w normalnosc i dobro swiata otaczajacego..a przede wszystkim w ludzi.dziekuje
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Kochana Goniu mój tatulo na początku brania tych tabletek też był senny,ale z czasem się organizm przyzwyczaił i już mniej posypia.Ściskam ciebie i tatke.
Anelia, Moja kochana,dzis kolejny raz czytalam Twoje posty..cala historie od poczatku...Kupilam dzis Tatusiowi nutridrinki.Dzis kazalam mu 2 wypic,bo normalnie je(tzn troszke mniej niz kiedys) grzecznie wypil.powiedzialm muz e bedzie silniejszy..Popoludniu poczul sie lepiej..juz nie spal i jak tata mowi:,,wzial sie za robote" czyli zaczal szyc..dzis sie przestraszylam bo jak rano dzwonilam do domu,to tatulo mowil ze ciezko mu bylo igle nawlec...zrobil sie jakis wolniejszy..glos ma slabszy zawsze mial jak dzwon...czuje ze cos sie dzieje..albo to te proszki dhc..lekarz nie powiedzial jak je brac a tata lyknal dwa a to silna dawka byla..taka dawke przyjal w sobote,niedziele przespal.ech...jedyne co mnie cieszy to dzis po tych nutridrinkach zrobily mu sie na buzi rumience..;-)
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum