Nie wiem jak to wygląda z medycznego punktu widzenia,ale u mojego taty też był taki silny kaszel po chemii gdy nastąpiła regresja.Myślę że organizm próbował pozbyć się umarwionych części guza.Później gdy było już gorzej przestał kaszleć całkowicie więc chyba organizm przestał walczyć z intruzem w płucach.Ale to tylko moja teoria wynikająca z obserwacji choroby taty, być może zbieg okoliczności.
Mój tata już po pierwszym wlewie - cisplatyna, winorelbina. Po dwóch kursach kontrolny tomograf.
Byłam w rodziców cały weekend, średnio tata to znosi... Apetyt ma kiepski, je bardzo mało, choć dobrze że nie wymiotuje. Nutridrinków nawet nie chce spróbować. Praktycznie cały czas śpi lub leży. Wstaje, ale tylko na chwile, na mały spacer po podwórku.
Kaszel szybko ustąpił.
EwkaCich,
Tak może być, spokojnie za 3-4 dni powinny skutki uboczne chemii ustąpić. Nie zmuszajcie ani do jedzenia ani spacerów, niech tato sam decyduje co chce, na pewno jak poczuje się lepiej to zje "i konia z kopytami".
Pilnujcie żeby tato dużo pił.
Witam Was...
Nie wiem czy to normalne i jak często się to zdarza, ale tata od piątku ma wysoką gorączkę. W niedzielę był na pogotowiu, na wszelki wypadek zrobiono morfologię i wszystko wydaje się być w porządku. Dziś lekarz rodzinna przepisała antybiotyk.
Temperatury są o tyle dziwne, że np. w tą niedzielę miał 38,5 a po ok. 2 godzinach spadło do 35,7. Dziś to samo - w nocy 40 st rano znów w normalnych granicach a teraz ok 39.... i tak w kółko... Z czego to wynika? Reakcja na chemię czy infekcja?
Gorączki w chorobie nowotworowej są czymś zwyczajnym. Antybiotyk jest raczej niepotrzebny. Załącz badania z Izby Przyjęć, będzie można powiedzieć coś więcej.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Może być reakcja na chemię a może być od choroby podstawowej. Przy chorobach nowotworowych stany gorączkowe ze skaczącą temperaturą po prostu występują.
Cytat:
Gorączka
Aż do 80% przypadków gorączki występującej w chorobie nowotworowej jest związane z upośledzeniem odporności (m.in. w przebiegu chemioterapii) i występowaniem powikłań infekcyjnych (głownie zakażeń bakteryjnych i grzybiczych). W przypadku bardzo znacznego obniżenia ilości granulocytów (białych krwinek odpowiedzialnych za zwalczanie zakażeń) zakażenia mogą przebiegać bezobjawowo.
EwkaCich, Witaj,
Widzę, a jesteś z Ostródy i leczycie Tate w Olsztynie. Zdecydowanie bardziej od Olsztyna polecam Białystok. Moja Mama się tam leczy i spotkała osoby, które przeniosly się z Olsztyna do Białegostoku. Oczywiście nie namawiam, polecam
Życzę zdrowia dla Taty.
Pozdrawiam.
Witam, tata jest po drugiej chemii. Znosił ją kiepsko, bardzo dokuczały mu mdłości i biegunka, sporo schudł. Pojawiła się grzybica w ustach. Rewelacyjnie zadziałało ssanie kawałków surowego ananasa. Tydzień urlopu spędziłam u rodziców więc widziałam jak mu źle, rzadko z łóżka wstawał. Dopiero w piątek 11-08 dostał leki łagodzące mdłości co bardzo mu pomogło, bo teraz w końcu czuje się dobrze i może jeść. Różnica jest ogromna. Dolewki też nie dostał w tabletkach tylko dożylnie.
Bardzo negatywnie zaskoczyła nas Pani doktor od chemioterapii. Wystawienie recept na ww leki było dla niej czynnością wręcz nadzwyczajną... w ogóle kobieta nie chce i nie ma czasu nawet na chwilę rozmowy. Zdecydowanie nie ma podejścia do pacjentów. Dobrze, że mama była bardzo stanowcza, bo pewnie znów by się męczył niepotrzebnie.
W ten piątek tomograf kontrolny, jeszcze jedna chemia i radioterapia....
Bardzo się cieszę z tego, że tata się dobrze czuje. Pojawiła się znów realna nadzieja, że będzie dobrze i da radę:-)długa droga leczenia jest jeszcze przed nami ale musi być dobrze - wierzę w to z całego serca.
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Nie wiem czy pomogę, ale nam leki przeciwwymiotne np atossa 8 przepisuje lekarz rodzinny. Poszłam i poprosiłam, przepisał też nystatyne na grzybice w jamie ustnej.
Wystawienie recept na ww leki było dla niej czynnością wręcz nadzwyczajną..
EwkaCich napisał/a:
Dobrze, że mama była bardzo stanowcza, bo pewnie znów by się męczył niepotrzebnie.
Plus dla mamy. Zazwyczaj są skutki uboczne pochemiczne i tato nie musi cierpieć, lekarz musi Wam wypisać czy to leki przeciwwymiotne czy na grzybicę, powinien leczyć objawowo żeby ulżyć, domagajcie się tego.
Witam Was serdecznie po długiej przerwie.
Tata jest już po radioterapii.Zakończona 23-10-17. Zniósł ją w miarę dobrze choć pod koniec naświetlań pojawiła się niedodma i silny kilkudniowy kaszel z dziwnym charczeniem w płacach. Wiadomo, codzienne dojazdy do szpitala też wymęczyły go i to solidnie. Teraz odpoczywa i zbiera siły. Ostatnio rzadko się widujemy, ponieważ panuje u mnie w domu jak nie wirus związany z dolegliwościami żołądkowymi to inne infekcje, dzieci na okrągło chorują więc nie chcę narażać niepotrzebnie taty. Choć ostatnio i Jego dopadło przeziębienie i gorączka przykuła go do łóżka na 3-4 dni. Po naświetlaniach raz tata miał bardzo silny atak bólu, w klatce w okolicach guza. Trwało to kilka minut i przeszło. W każdym bądź razie 17-go listopada będzie miał wykonany tomograf, zobaczymy jakie efekty przyniosło leczenie.
Wiecie może co dalej? wiem, że wszystko zależy od wyników, ale jak to dalej wygląda leczenie? Będzie jeszcze chemia podawana? Operacja? czy co, bo to chyba nie koniec leczenia...?
I kolejna rzecz, czy jeśli dopadło go przeziębienie czy ten atak bólowy, to powinien konsultować się ze swoją lekarką prowadzącą czy lekarzem rodzinnym? Wiem, że może głupie pytanie zadaję, ale nie wiem czy i jakie dolegliwości zgłaszać i komu?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum