Dokładnie. Żadna z nas absolutnie na nic nie naciska. Po prostu staram się być u rodziców kiedy tylko mogę. Pomagam tzn odbieram i wykupuje leki, organizuję transport do lekarza itp. Staram się ich odciążyć ile sie da, zeby nie musieli sie martwic o tego typu sprawy. W weekendy jestem u nich. Absolutnie nie nalegam nie naciskam i sama nie podejmuję żadnych przykrych tematów. Napisałam o tym na forum dlatego że bardzo sie o noego boję a nie wiem czy robię dobrze. Moze powinnam cos jeszcze zrobić, może inaczej. Mam mnóstwo wątpliwości.
EwkaCich,
Ja nie wątpię, że ze wszystkim dopasowujesz się do taty/rodziców ja tylko podpowiedziałam, że czasami chorzy wycofują się z życia, muszą sami z sobą przemyśleć problem, izolują się bo wiedzą na co chorują, boją się choroby, boją się, bo ogólnie rak kojarzy im się z najgorszym i zapewne tato ma takie myślenie. To co robisz, robisz prawidłowo, tato wie, że jesteś jak będziesz Mu potrzebna, wie, że jesteś w pogotowiu i to na tą chwilę jemu wystarcza. Rozważcie leki uspokajające/antydepresanty dla taty, będzie po tym lepiej.
To są ciężkie chwile ale niestety tylko możemy być, czuwać i pomagać na tyle na ile pacjent nas dopuszcza do siebie, pozdrawiam.
Witam się po dłuższej przerwie - tata w zeszłym miesiącu rozpoczął drugi rzut chemii, w ten poniedziałek miał dostać drugi wlew ale... wątroba się bardzo powiększyła, zebrał mu się płyn w brzuchu do tego miał przez ok 3 tygodnie spuchnięte stopy (brak białka, dostawał kroplówki i przeszło). był też robiony wczoraj tomograf i teraz tak: lekarz powiedział, że przerzutów żadnych nie ma ale wątroba jest powiększona przez to że guz rośnie przez co osłabia serce, które nie pompuje tyle krwi i tlenu co powinno dlatego wątroba nie spełnia swojej funkcji i nie wiadomo czy dziś dostanie drugi wlew, zobaczymy. Mają mu zrobić echo serca. Kochani bardzo Was proszę o podpowiedź. Co sądzicie w obecnej sytuacji o immunoterapii? Od maja te leki są refundowane obudziło to moją nadzieję, że możemy coś jeszcze zrobić. Dodam tylko, że poprosiłam mamę by spytała lekarza o nie, a on odpowiedział, że one ojcu nie pomogą i nie wiem co o tym myśleć... skąd to wiadomo ?
Dodam tylko, że poprosiłam mamę by spytała lekarza o nie, a on odpowiedział, że one ojcu nie pomogą
Trudno nam podważać decyzję lekarza, On najlepiej wie bo leczy tatę, możecie podpytać u innego lekarza, iść na rozmowę z wynikami taty i zasięgnąć opinii.
Poczytaj sobie jak masz ochotę stronę na, której jest mnóstwo artykułów dot. immunoterapii, jak i wypowiedzi lekarzy w tym temacie.
http://www.rynekzdrowia.p...q=immunoterapia
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum