Rak żołądka - prośba o ocenę wyników i dalszego leczenia
Witam wszystkich forumowiczów,
Miesiąc temu na podstawie gastroskopii zdiagnozowano u mojego taty raka żołądka. Tata po konsultacjach z lekarzem trafił do szpitala, gdzie badania miały przesądzić, czy będzie przeprowadzona resekcja żołądka. Po badaniach zdecydowano o przeprowadzeniu całkowitej resekcji. Zabieg się udał i tata czuje się coraz lepiej. Jednak podczas operacji pobrano materiał do badania patomorfologicznego, które wykazało przerzuty nowotworu na węzły chłonne.
Poniżej wklejam wszystkie wyniki badań:
- wynik gastroskopii:
- wynik badania patomorfologicznego - badanie śródoperacyjne
- wynik badania patomorfologicznego
strona 1
strona 2
- karta informacyjna leczenia szpitalnego
strona 1
strona 2
Tata ponadto dostał skierowanie do poradni chirurgii ogólnej oraz poradni onkologicznej.
Chciałbym Was zapytać drodzy forumowicze co powinniśmy robić dalej? Decydować się na chemię, czy być może jeszcze na jakieś operacje? Dodam jeszcze, że jesteśmy z województwa świętokrzyskiego i chciałbym zapytać o kontakt do dobrego lekarza, który mógłby dalej poprowadzić leczenie mojego taty.
Pozdrawiam wszystkich
Łukasz
[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2011-12-18, 16:13 ] Obrazki z wynikami nie wyświetlały się; zostało to poprawione, poprawiona została również jakość plików. Pozdrawiam, Administrator.
Lekarz, który operował tatę, że pozostaje chemioterapia. Ale dał skierowanie zarówno do poradni onkologicznej jak i chirurgii ogólnej.
[ Dodano: 2011-12-18, 21:50 ]
Zapomniałem zapytać o najważniejsze. Czyli rokowania na przyszłość. Jeśli zna ktoś dobrą literaturę w tym temacie to proszę by się podzielił, ponieważ chciałbym dobrze poznać ,,wroga".
Za wszystkie rady dziękuję.
Witam mój Tata jest także po całkowitej resekcji żołądka. Kiedy Tata był już po operacji zapytałam lekarza o rokowania, nie potrafiłam nawet tego wypowiedziec, ale dowiedziałam się że duży wpływ na to maja przerzuty odległe, przerzuty na węzły chłonne i to czy marginesy sa czyste. I że ok. 50% osob przezywa 5 lat od operacji.. cóż, statystyki to jedno a praktyka to drugie.. Moj Tata miał najwyższy stopien złośliwośći G3 co Nas wcale nie pocieszyło, ale to ile kto lat przeżyje po takiej operacji to sprawa indywidualna, wszystko zależy od dalszego leczenia onkologicznego i zdrowia pacjenta, narazie nie ma co o tym myślec.. Wiem sama po sobie
a jak ogolne czuje się Tata? i jak długo jest po operacji?
Operacja była 7 grudnia. Tata czuje się coraz lepiej. Dokucza mu jedynie rana pooperacyjna. Szwy zostały zdjęte w piątek, ale przy jakimś schylaniu tata czuje jak skóra na brzuchu mu się napina (tak on to nazywa i trochę go to drażni). Oczywiście znacznie schudł; 12 kg w ciągu ok. 8 miesięcy i kolejne 5 kg w trakcie pobytu w szpitalu. Ciągle czuje głód, ale wiadomo, że nie może się nadto opychać.
Stopień złośliwości nowotworu u taty to G2.
atthedisco, o jakich marginesach piszesz? Czy można je odczytać z jakiegoś badania? Ile czasu minęło od operacji Twojego taty?
Podczas usunięcia żołądka usuwa się także z każdej strony po 5cm (tak poinformował mnie lekarz) są to te właśnie marginesy. Można to odczytać z badania hist-pat usuniętego żołądka, lekarz powinien Was poinformować choć z tego co widze na zamieszczonych przez Ciebie skanach że "brzegi cięć wolne od zmian nowotworowych" więc pewnie to są te marginesy chociaż reki za to sobie uciąc nie dam.
Tata miał operacje 21 listopada, w tej chwili je jeszcze zmiksowane rzeczy, je dużo bananów poniewaz nie ma po nich biegunek, radze unikać nabiału, Tata i z tego co wiem wiele osób po usunięciu żołądka ma biegunki po mleku np. Tata nie odczuwa już bulów podczas jedzenia, jedyne co to dokucza mu ból pleców co przy zaawansowanej osteoporozie jest normalne.
Dziwi mnie jednak fakt że szwy Twojego Taty zostały tak szybko usunięte, ale to już decyzja lekarzy.
W razie jakichkolwiek pytań prosze pisac na priv
Dziś dzwoniłem do Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, żeby umówić tatę na konsultację z lekarzem. Pani, z którą rozmawiałem zapytała mnie jakie leczenie proponował lekarz (chirurg, który raczej w chorobach nowotworowych się nie specjalizuje), który przeprowadził zabieg. Ja na to, że wspominał coś o chemioterapii. pani odpowiedziała, że tak właśnie myślała i skierowała mnie bezpośrednio do ,,działu" (nie wiem jak to nazwać) chemioterapii, by ustalić termin podania chemii. tata najpierw nie powinien przejść najpierw jakieś badania (proszę o podanie jakie), które oceni lekarz onkolog?
Druga sprawa, że nie mogę się tam dodzwonić.
Właśnie ten od chemii to onkolog kliniczny i na pewno przed podaniem chemii sprawdzi wszystkie wyniki, ewentualnie każe zrobić dodatkowe badania i dopiero zacznie chemioterapię. Powodzenia.
Po dwóch dniach wiszenia na telefonie udało mi się umówić tatę na wizytę z lekarzem na 9 stycznia. To prawie 3 tygodnie. Czy taki czas oczekiwania jest normalny, bo moim zdaniem to trochę za długo?
Ja dzwoniąc 8 grudnia do Gliwic na oddział radioterapie dostałam termin dla Tata na 15 grudnia, a 15 grudni mój Tata dostał termin na dziś, czyli 21 grudnia na oddział chemioterapii.
To wszystko zależy ile mają pacjentów itd
Witam,
dziś tata był na wizycie u chirurga. Lekarz jednak nie wykazał wielkiego zainteresowania tatą. Cała wizyta sprowadziła się do wystawienia kolejnego zwolnienia lekarskiego.
Martwi mnie trochę karta leczenia szpitalnego taty a mianowicie wykryty guzek w prawym nadnerczu podczas TK brzucha. Sądziłem, że lekarz zaproponuje zabieg wycięcia nadnercza, ale nic takiego się nie stało.
Czyżby owe nadnercze zostało wycięte razem z częścią żołądka?
Mam również pytanie co do diety. Czy tata musi przez cały czas utrzymywać ścisłą dietę, czyli jeść zmiksowane pokarmy i unikać produktów tłustych, ciężkostrawnych itd? Czy po jakimś czasie może wsuwać co się nawinie? Tata na brak apetytu nie narzeka. Jadłby co popadło i byle dużo, ale na szczęście wie, że mu nie wolno. Poza tym tato czuje się bardzo dobrze. Blizna po zabiegu ogranicza mu nieco ruchy. Nic go nie boli. Jedynie pokasłuje od czasu do czasu.
Martwi mnie trochę karta leczenia szpitalnego taty a mianowicie wykryty guzek w prawym nadnerczu podczas TK brzucha. Sądziłem, że lekarz zaproponuje zabieg wycięcia nadnercza, ale nic takiego się nie stało.
Czyżby owe nadnercze zostało wycięte razem z częścią żołądka?
Nie.
Obraz tego guzka w TK przemawia za gruczolakiem - zmianą łagodną, którą dość często wykrywa się przypadkowo podczas badania TK. W tej sytuacji nie ma potrzeby jej usuwać.
Witaj
Moja mama "leczy" się a raczej jak na razie czeka na leczenie w ŚCO na raka jelita grubego. Wcześniej miała konsultacje z chirurgiem onkologiem który najpierw poprosił o podanie chemii zanim będzie dokonywał wycięcia guza ze względu na przerzuty na wątrobie, które po zmniejszeniu chciałby "przy okazji" usunąć. U chirurga byłyśmy u dr. Olszewskiej, u chemika dr. Kotwica, oby dwie babeczki pokrótce przedstawiły swoje punkty widzenia i ustaliły termin chemii -na 9 stycznia, także może się przypadkiem "spotkamy". U nas najpierw chemia później operacja i mam nadzieję że z mamą będzie ok. Pozdrawiam i życzę wam samych dobrych wiadomości, cierpliwości i wytrwałości.
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum