Witam poniedziałkowo, wreszcie z domu
Kochani witam Wszystkich serdecznie, dziękując jednocześnie za pamięć i odwiedziny
Mała wycieczka zmęczyła mnie trochę ale dała tyle radości ze spotkania z Rodziną, oraz wspaniałych momentów z Agnieszką, że wynagradza to zmęczenie tysiąckrotnie.
Spotkanie z Rodziną uważałem za swój obowiązek, natomiast
możliwość poznania naszej [b]Anelia, było prawdziwą przyjemnością.[/b]
Kochani przywiązuję ogromną wagę do tego abyśmy mogli Wszyscy poznać się osobiście, to naprawdę bardzo ważne, aby nasze kontakty w świecie wirtualnym przerodziły się w te kontakty osobiste, nie dlatego, że znajomość w sieci jest mniej wartościowa, ale dlatego, że sympatia wyniesiona z netu, przeniesiona do realu jest poparta kontaktem werbalnym, możemy nasze wyobrażenia poprzeć tym czego doświadczamy na żywo.
Nie zgłaszałem swojego akcesu na następny Zlot, z bardzo prostych przyczyn... Zlot będzie odbywać się w dwa dni po planowanym 3 wlewie mojej chemioterapii... nie będę ukrywać, że boję się swoich reakcji, mogą być trudne, a nie ma chyba nic gorszego od kwękającego współtowarzysza na imprezie...
Ale postanowiłem jednak, że zarezerwuję sobie miejsce, bez względu na to jak będę się czuł, chcę spotkać się z poznanymi już Przyjaciółmi i poznać nowe osoby, które deklarują swój przyjazd...
Agnieszko. Dziękuję za cudne chwile, szkoda, że było to tak krótko...
Dziękuję za prezent, pozostanie dla mnie zawsze pamiątką naszego spotkania i mam nadzieję że spotkamy się znów na III Zlocie, ewentualnie przy następnej okazji...
Mam nadzieję, że zachęcę Wszystkich do uczestnictwa w spotkaniach zarówno oficjalnych, jak i właśnie takich kameralnych,
Było cudnie, Chcę więcej
Jutro TK głowy...
Wynik za 10 dni roboczych, chyba że będzie święto lasu i uda się coś przyspieszyć.