Chcę bardzo podziękować za każde słowo, za każdą myśl, za modlitwę. Paradoksalnie cały ten czas, od chwili diagnozy do chwili odejścia mamy, był wyjątkowy, jedyny i w tym sensie autentyczny. Im bliższy zakończenia, tym bardziej prawdziwy. Były to chwile łez, niemocy, nierzadko słabości i zwątpienia, ale też radości z najmniejszej choćby poprawy. Chwile wyjątkowe, niezapomniane... Tak mocno kochałem. Tak mocno kocham!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum