"A kiedy pojawia się kradnąc ukochaną osobę,
przeszywa serce bólem i odznacza w nim swoje piętno,
które przypomina nam stale jacy jesteśmy wobec niej bezsilni."
Mama odeszła wczoraj - we wtorek przed 14-tą. Już nic Ją nie boli.
Chyba nie potrafię jeszcze o tym pisać... Może jak to wszystko jakoś ogarnę i poukładam, to coś więcej napiszę...
To jest jeden z najgorszych dni w Twoim zyciu i w życiu Twojego taty......Pamiętam ten dzien u siebie, niespełna rok temu, nagle zniknęło poczucie bezpieczenstwa, pojawił się żal a nawet złość..... Nie ma dnia żebym nie wspominała, nie popłakała w poduszkę kiedy już wszyscy domownicy śpią. Zawsze byli, nagle ich nie ma (pamiętasz, po długiej chorobie mamy, 3 tygodnie po niej odszedł nagle tata). Ciężko pogodzić się z utrata rodziców, młodych rodziców - oboje po 60 lat. Boli cały czas i długo boleć bedzie. Codziennie zapalam dla nich świeczkę na kominku, bo grób 400 km ode mnie, zawijam się w sweter mamy i wspominam, bo wspomnien wiele. Najgorsze we wspomnienach jest to, ze widzę ją cierpiącą w ostatnich chwilach zycia, a cięzko przypomniec mi sobie tę mame energiczna, ustawiająca wszystkich po kątach...To jej cierpienie przysłania wszystko co było wczesniej. Wiem, że z czasem się to zmieni. Uwierz, łez nigdy nie zabraknie, jesteś wspanialym synem, dałeś z siebie wszystko. Podziwiam Cie od momentu jak odkryłam ten wątek. Bądż z tata w tych chwilach, ja nie miałam takiej możliwosci, dopiero jak odszedł zdałam sobie sprawę jak musiał cierpieć, skoro serce nie wytrzymało.
Pomodlę się za Twoją mamę, czuwa nad Wami i jest z Ciebie bardzo bardzo dumna.
Pozdrawiam i ściskam mocno.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum