Witaj Gabi,
to dobrze że nie musisz czekać dłużej, zwłaszcza że to przecież sezon urlopowy... ja też mogę Ci pomóc jeśli chodzi o przejazd na Wawelską (o której chcesz tu być?) , a może byłoby Ci wygodniej przyjechać w niedzielę wieczorem...
pozdrawiam cieplutko, trzymaj się, nie będziesz tu sama
Dziękuję Dorotko:-).
Niestety połączenie mam kiepskie, muszę wyjechać ok.23 żeby dotrzeć do Warszawy na 6 rano. Na Wawelskiej mam się zgłosić do 10. Więc będę miała czas po wyjściu z pociągu aby po raz ostatni odwiedzić McDonald'sa . Potem w tramwaj i na 8 będę stać w kolejce do rejestracji.
Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za pomoc, będzie nieoceniona jak mnie już "pokroją".
iwka3219,
wiadomo mi, że jest omawiana kwestia powrotu Gabi do domku.
"Przerabialiśmy" to już -> tutaj <-
W wypadku Gabi - sprawa dofinansowania takiego transportu przez NFZ nie jest oczywista, ale i według mnie nie do końca przekreślona.
Myślę, że przede wszystkim trzeba zacząć od rozmowy i zadania pytania lekarzowi na oddziale, na którym leży Gabi. Operują tam pacjentów z całej Polski i podejrzewam, że problem powrotu takiego pacjenta do domu nie jest im obcy.
Dobrze by było, gdyby ktoś z Was - odwiedzających i opiekujących się Gabi przyjrzał się lekturze, do której podałam link i w szpitalu wspomógł Gabi, odszukując lekarza i zamieniając z nim na ten temat kilka słów.
Od tego na pewno w każdym razie trzeba zacząć.
Chętnie będę z Wami w tej sprawie w kontakcie, na bieżąco.
Przekazałam Wasze ciepłe myśli. Sama Gabi tez Was bardzo pozdrawia.
Jest 2 dobę po operacji. Doktor usunął cały żołądek, wypatrzył zmianę na trzustce i ja wyłuskał . Czekam teraz na wyniki his - pat . Jeszcze nie wstaje, ma nadal podłączone znieczulenie do kręgosłupa..Aaaa.. i leci jej cytuje " kurczak z worka " , więc poczucie humoru ją nie opuszcza.
A jak się Gabi czuje...? jak to ona mówi - paskudnie - ale sobie dobrze radzi. Po takiej operacji trzeba chwilki by dojść do siebie. Byłam u niej ponad godzinę, pogadałyśmy Więc myślę, że z dnia na dzień będzie lepiej.
Jutro po pracy , też pojadę .
Wspominała też o transporcie - ja się wczytam w nasze ustawodawstwo, wszystko przekaże Gabi i porozmawiam z dr prowadzącym . Razem coś wymyślimy , tak by było dobrze dla Gabi
Kochani witam wśród żywych:-)
Jestem już w domku, ale czuję się koszmarnie. Chciałabym podziękować wszystkim forumowiczom, bez których pomocy byłoby ciężko. W szczególności podziękowania dla Dorotki, która odebrała mnie z dworca i dostarczyła do szpitala , oraz dla Iwki, która siedziała przy moim łóżku po operacji. . Dzięki Wam ten pobyt jakoś przetrwałam.
Z wypisu:
Całkowite usunięcie żoładka metodą Roux-en-Y, cholecystektomia, usunięcie guzka trzustki.
Teraz tylko czekam na his-pat.
Czuję się kiepsko , właśnie próbuję się jakoś zebrać i podjechac do rodzinnego. Niepokoją mnie wysokie DDimery: 5124,1ng/ml, niestety nie ma podanych norm. Czy coś z tym trzeba robić czy po operacji to normalne?
Pozdrawiam gabi
dzięki, że się odezwałaś!
Dobrze, że juz po operacji!
Cieszę się, że nie byłaś tam sama i dziewczyny Ci tak pomogły i wspierały:)
Czytałam, że po wycięciu żoładka niestety trochę czasu potrzeba by jako tako dojśc do siebie...
Wróciłam właśnie z SORu . Czułam się tak słabo,że leciałam z nóg. Syn zawiózł mnie na SOR a tam z wielkim zdziwieniem stwierdzili,że pierwszy raz widzą aby pacjenta po takiej operacji wypisywać do domu w 8 dobie po operacji. Ale do rzeczy, nie bardzo wiem co się dzieje. Na SORze zrobili mi podstawowe badania, oto wyniki,wypisałam tylko te, które są poza normami :
Dostałam Fragmin, mam się dziabać w brzuch. I kontrola morfologii za tydzień. Może ktoś z lekarzy mógłby podpowiedzieć czy panikować, czy tak wysokie DDimery po operacji to norma?
Jakie badania Ci wykonano?
EKG? ECHO serca? RTG klatki piersiowej? USG żył (kończyny dolne/górne)?
Czy wykluczono zatorowość płucną?
Owszem D-Dimery po zabiegu mogą być podwyższone, jednak po operacji wzrasta również ryzyko zatorowości płucnej. Taki wynik ma więc niską swoistość.
Tu poziom D-Dimerów jest.. bardzo wysoki. Niepokojąco wysoki.
Heparyna drobnocząsteczkowa (tu: fragmin) to obecnie standard po operacjach 'brzusznych' (zmniejsza ryzyko wystąpienia pooperacyjnych incydentów zakrzepowo-zatorowych). Nie wiem dlaczego nie zalecono Ci tego jeszcze w Warszawie.
Oby wystarczyła..
Czy gorączkujesz? A tętno? (i ciśnienie krwi?)
Jakiś kaszel - pojawił się? Duszność?
Oj, oj. Że też Cię z ten SOR wypuścił.. i nie zostawił choć na 2-3 dni na obserwację.
Czekam na odpowiedzi na wszystkie wyżej zadane pytania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum