witam:
mam problem, moja mama jest po scyntygrafii kości no i jest źle. Są przerzuty liczne. Po tk klatki piersiowej wiemy, że jet złamanie kompresyjne trzonu 12 z jego stenozą w wymiarze przednio-tylnym do ok 5 mm. Jest aktualnie sparaliżowana od pasa w dół. I chyba głównie to jest powodem paraliżu. Chciałabym, żeby odzyskała czucie w nogach, żeby mogła samodzielnie przewrócić się na drugi bok. W piątek myśle, że onkolog przepisze mi jakiś bifosfonian ale co dalej? wiem jak to działa ale czucia w nogach to chyba raczej nie wróci. Byłam u szefa szefów
na ortopedii i stwierdził, że nie bardzo się to da zrobić. Zabieg odbarczający bardzo rozległy, stabilizatory itp. itd a efektu może nie być. Rozumiem ale mnie chodziło tylko o mały zabieg "cementowania "w tym jednym miejcu i nic więcej a może by to przyniosło malutki efekt. Już nie wiem czy sie z nim nie dogadałam w tym temacie czy co...? Kompletnie się na tym nie znam ale naprawdę nie ma sposobu by poprawić jej komfort życia bo tylko o to mi chodzi
pozdrawiam