A ja dziś jestem niefajna. Boli mnie wszystko, jak przy paskudnej grypie albo zapaleniu stawów, marudzę, zadzwoniłam nawet do męża, żeby mu ponarzekać. Na wszystkie rozwiązania typu: lek przeciwbolowy odpowiadam: tak, ale...; lekarz: tak, ale...Normalnie, za kudły...
Próbuję pracować, jednak nie bardzo mi idzie. Suszy mnie jak cholera (wczoraj nie piłam) - może to od procha odwadniającego. Robię sobie okłady z rivanolu, bo noga boli mnie jak cholera, i zrobiła jej się na czubku naświetlania mała piramida z ropą.
Ciągle sobie dowalam, że pewno coś innego powinnam. Naprawdę, mogłabym zdać egzaminy felczerskie przy moich facetach, ale jeśli chodzi o mnie. D... blada.
Może przyzwyczaiłam się już do plastrów?
Sorry, użyłam Was do wyżalania - i pomogło. dzięki.
[ Dodano: 2010-03-29, 12:25 ]
PS. I jeszcze ręka. W środę idę wreszcie prywatnie do chirurga, bo mój onkolog bożył się, że to nie onkologiczna sprawa. A boli przy każdym większym ruchu jak nie wiem co. Sprawa nasila się, a trwa już od roku, kiedy układając mnie do TK pani wyrwała mi rękę z korzeniami.
Więc całą noc przy każdym ruchu budziłam się, a zawsze się bardzo wiercę. I rano musiałam "wylać" wszystko mężowi, przeszkadzając mu w pracy
Teraz znowu dzwonił uspokajając mnie. Jednak wole być za chorą niż za rodzinę chorego.
A może złapałaś jakaś zarazę? Teraz pełno tego lata.
Jeśli Ci to w jakiś sposób pomoże, ja dziś też się budziłam w nocy bo jak się obracałam, miałam wrażenie, ze moja lewa noga waży tonę i jest zupełnie bez czucia.
Jeśli chodzi o mnie to mogę słuchać Twoich żalów, jak Ci zabraknie stron w swoim wątku, możesz u mnie się wyżalać.
Bo ja wogóle lubię ciebie słuchać.
Ineczko, tulu tuli..
Na noge z ropa i puchnaca - oklady z lisci kapusty swiezej - rozwalkuj liscie troche miedzy szmatkami, okrec liscmi kulasa, potem bandaz i folia...bardzo pomaga na opuchlizne...
Do lekarza z lapka idz koniecznie - najlepiej prywatnie - rachunek wyslij pani co Ci te lape z korzeniami wyrwala ;-)
No i sciskam mocno...i sluze rekawem do zalow ;-)
A
P
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
Ineczko idź proszę do ortopedy a potem napisz co ci poradził bo mój jakoś słabo pomógł w stosunku do kosztów. najpierw myslałam ze mi 'wyrwali z korzeniami" na stole operacyjnym bo pani doktor niewysoka i dośc tega. Potem myślałam że to niemożliwe żeby tak długo bolało po operacji (od końca czerwca). teraz juz nie mysle bo jest raz lepiej raz gorzej ale doszedł łokiec i kregosłup. U lekarza oczywiście mówię że da sie z tym zyć tylko nikt nie pyta jak. a jak mi sie wyrwie między ludźmi "nie ta ręka" to patrzą jak na głupią.
A tak w ogóle to ŚWIĘTA !!! WIOSNA !!! BĘDZIE LEPIEJ !!!!
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Zamiast kapusty zrobiłam sobie kilka okladów z rivanolu - i pomoglo.
Yogi - masz racje w obu przypadkach. Jestem ostrożna, bo część dolegliwości to jakieś włóczące się przypadłości, część polekowe, część to nadwrażliwość np. na pogodę, a część dopiero od jakichś zdarzeń. Lekarze tego kompletnie nie kumają i zdaje się - po prostu nie wierzą, uważając, że pacjenci skarżą się "tak sobie". A rak właśnie wykształca takie jakieś nietypowe bólowe przypadłości. Jak chemia bóle rąk. Przynajmniej to moja hipoteza robocza.
No i wiosna. Nie tyle idzie, co przyszła. Moja kotka wymaga, żeby z nią wychodzić do ogródka, bo wtedy czuje się bezpieczniej (ptaki, wiewiórki i inne stwory). No i może się mną zajmować. Więc tak chodzę "na papierosa", choć nie palę - ale dobrze mi robi.
Życie jest piękne. Wiewiórka jest w ciąży, będę miała małe wiewiórczaki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum