Witam. Mam pytanie odnośnie wyniku histopatologicznego, w opisie makroskopowym są widoczne w dolnym płacie kremowe zgrubienia srednicy 0,7 cm. Co to może być?
[ Dodano: 2013-08-09, 22:29 ]
Witam serdecznie. Cały czas szukam dobrego rozwiązania sytuacji w jakiej znalał się mój teść. Na szczęście ma lepszy apetyt Mam prośbe o przetłumaczenie gdyz mój angielski nie jest na najlepszym poziomie.http://clinicaltrials.gov/show/NCT01450761 Oto strona, która mnie interesuje. Jeszcze raz dziękuje wszystkim, którzy pomagają takim jak ja, błądzącym właściwie w ciemnościach...proszę jednocześnie o dalsze wsparcie.
Badanie kliniczne, znajdujące się pod zamieszczonym przez Ciebie adresem, dotyczy chorych w fazie uogólnionej drobnokomórkowego raka płuc. Jest to próba fazy III mająca na celu ocenę różnicy czasu przeżycia, czasu do progresji, procentu chorych, u których zanotowano odpowiedź oraz czasu trwania odpowiedzi, w dwóch kohortach: pierwsza kohorta leczona będzie wg schematu PE (ew karboplatyna zamiast cisplatyny) a druga kohorta wg PE (znów ew karboplatyna zamiast cisplatyny)+ipilimumab(10mg/kg). Na temat ipilimumabu możesz przeczytać więcej w części Forum poświęconej nowotworom skóry. Próba jest podwójnie ślepa, co oznacza, że w pierwszej kohorcie podane zostanie placebo w miejsce ipilimumabu. Kryteria włączenia do próby to stwierdzony rak drobnokomórkowy płuca w fazie uogólnionej, ocena stanu pacjenta wg ECOG 0 lub 1. Z próby wyłącza się chorych, którzy byli leczeni wcześniej systemowo lub mają symptomy metastazy do OUN bądź w wywiadzie stwierdzoną chorobę autoimmunologiczną.
Wydaje mi się, iż jedynie osoba, która ma wgląd w protokół badania może stwierdzić czy do próby włączyć można osobę ze stwierdzonym nowotworem typu złożonego, po zabiegu operacyjnym (nikt chyba nie operuje SCLC w fazie uogólnionej) oraz bez mierzalnych zmian.
Dziękuję Michale za odpowiedź. Ciesze sie, ze są tu takie osoby jak TY. Boje się tego wszystkiego. To trudna walka, chociaż są nieliczni którzy ja wygrywają. Ciągle szukam...może sa inne leki w fazie badań??? Jesli coś znajdziesz daj mi znać. Czy wiesz może coś na temat krzemu organicznego, czy może zaszkodzić?? Mój teść go dostał od kogoś z rodziny, a ja się obawiam, czy aby nie zaszkodzi. Pozdrawiam
Nie ma za co, w sumie to ja nic nie zrobiłem, niemniej jednak dziękuję Ci za miłe słowa.
Elka2013 napisał/a:
Ciesze sie, ze są tu takie osoby jak TY.
Forum jest wyjątkowym miejscem, jest tu wiele osób, które nie oczekując nic w zamian, poświęcają swój czas dla innych i to już od wielu lat. Im należą się słowa podziękowania znacznie bardziej niż mnie, bo gdyby nie Ich praca, to nie moglibyśmy odbyć tej rozmowy.
Elka2013 napisał/a:
Boje się tego wszystkiego.
Tylko idioci się nie boją.
Elka2013 napisał/a:
Ciągle szukam...może sa inne leki w fazie badań???
Moim zdaniem, teraz najlepszym wyjściem jest jak najszybsze poddanie się chemioterapii wg schematu PE. Kolejne kroki powinny zależeć od tego jaka będzie odpowiedź na leczenie. Nie widzę powodu by zwlekać i szukać lepszych wyjść. Nie jestem jednak lekarzem, więc moja opinia jest poparta jedynie wytycznymi, czy badaniami klinicznymi.
Elka2013 napisał/a:
Czy wiesz może coś na temat krzemu organicznego, czy może zaszkodzić?? Mój teść go dostał od kogoś z rodziny, a ja się obawiam, czy aby nie zaszkodzi.
Wiem co to jest krzem organiczny. Przyznam, że nie słyszałem by ktokolwiek zalecał suplementy krzemu jako lekarstwo na cokolwiek (no może poza wpływem na gęstość kości). Niestety mam złe przeczucie, iż wiem z jakiego powodu ktoś może propagować krzem jako wspomaganie leczenia onkologicznego - nie chcę jednak sprawdzać moich domysłów, bo wówczas mogę zacząć używać bardzo nieprzyzwoitych zwrotów.
Odpowiadając jednak na Twoje pytanie - Krzemowi mówię stanowcze NIE. To nie jest mój subiektywny punkt widzenia, ale obserwacja poparta badaniami toksycznego wpływu krzemu na układ moczowy http://www.ncbi.nlm.nih.g...les/PMC2658806/ , http://www.webmd.com/vita...entName=SILICON
Pozdrawiam serdecznie,
Michał.
dziękuję za odpowiedź Chociaz z tych angielskich stron niewiele zrozumiałam...ale instynkt mi mówi, ze pewnie masz rację. Krzem dała tacie moja szwagierka, która sama ma jakieś kłębuszkowe zapalenie nerek, dostaje chemię ale dodatkowo szuka suplementów pewnie u jakichś znachorów z Ukrainy...Dlaczego nie polecasz krzemu? Proszę o chociaż parę wskazówek. Pozdrawiam
Elka2013, wszelkiego rodzaju (uzdrawiające) mikstury, to kicz. Nic nie jest poparte żadnymi badaniami.
Wyciąganie pieniędzy, od chorych ludzi.
Temat ten był poruszany na forum.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Witam. zapewne masz rację, ale chorzy chcą wierzyć, a wiara pomaga. Jeśli nie szkodzi, dlaczego im tę wiarę odbierać??? Tylko chcę wiedzieć czy nie szkodzi. Sama uważam że witaminy i minerały sa podstawa funkcjonowania zdrowego organizmu, warto więc ten organizm wspierać przy czymś tak strasznym jak chemioterapia. Jestem daleka od szerzenia znachorskiej wiedzy na tym forum- z reszta takowej wiedzy nie posiadam. Mój teść musi przejśc przez intensywna chemioterapię, która w niewielu przypadkach pomaga...bo gdyby było inaczej przecież wszyscy by wyzdrowieli, a tak nie jest...niestety. Nie wierzę do końca lekarzom, ani znachorom. Wierzę za to w zdrowy rozsądek, który mówi mi że innej drogi nie ma - niestety. Chemioterapia jest wynikiem wielu eksperymentów na ludziach jeszcze z czasów II wojny swiatowej- polecam film na youtoubie WIELKA FARMACJA. To dziś zabija wiele tysięcy ludzi ( skutki uboczne), nie bądźmy więc negatywnie nastawieni do czegoś co może nie pomaga, ale i nie szkodzi. Zadaję więc jeszcze raz pytanie na które myślę że Michał mi odpowie: Czy Krzem może zaszkodzić tacie?? Pozdrawiam wszystkich , którzy maja otwarty umysł i poszukują...
Zadaję więc jeszcze raz pytanie na które myślę że Michał mi odpowie: Czy Krzem może zaszkodzić tacie?? Pozdrawiam wszystkich , którzy maja otwarty umysł i poszukują...
A ja na to pytanie odpowiem w dokładnie ten sam sposób w jaki odpowiedziałem powyżej: Krzemowi mówię stanowcze NIE. To nie jest mój subiektywny punkt widzenia, ale obserwacja poparta badaniami toksycznego wpływu krzemu na układ moczowy.
Źródła zalinkowane powyżej miały na celu poparcie tego twierdzenia. Znajdują się tam odniesienia do badań toksycznego wpływu suplementacji krzemu na układ moczowy (tu cytat z pierwszego źródła):
As noted previously, the high levels of silica in these drugs can lead to the formation of renal stones/calculi which are responsible for kidney damage. Formation of silica stones/calculi (urolithiasis) is also a common problem in cattle and sheep who ingest large quantities of silica daily, since grass consists of 2% silica by weight, and drink very little water
(oznacza to, iż wysokie stężenie krzemu we krwi powoduje kamicę nerek).
Nie mam pojęcia czy zaliczyć można mnie do ludzi mających otwarty umysł, na pewno zaliczam się do ludzi o małym rozumku, ale wiem jedno: Kiedy poleca się osobie bardzo poważnie chorej, w przededniu ciężkiej terapii, jakikolwiek specyfik, który to ma "dodać wiary", to lepiej dokładnie sprawdzić jego działanie, gdyż wówczas bardzo łatwo jest pomylić otwartość umysłu ze zwykłą głupotą.
warto więc ten organizm wspierać przy czymś tak strasznym jak chemioterapia.
Może jest to zdanie, wyjęte z kontekstu, ale w czasie trwania chemioterapii nie jest wskazane przyjmowanie witamin w tabletkach.
Jednak polecane są witaminy i minerały, we wszystkim co naturalne jak owoce, jarzyny....
Soki z buraków na chemoglobinę i soki z jabłek...., na poprawienie zwolnionej perystaltyki jelit - zaparcia.
Z tymi problemami spotkasz się podczas leczenia Twojego teścia.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Tak, popieram naturalne witaminy w pożywieniu. Nie należy podawać "gotowych" witaminek.
W czasie chemioterapii i po , organizm jest bardzo osłabiony, zwolniona produkcja szpiku, szpik "musi pracować" , podanie witamin po prostu bardziej go rozleniwi.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Dziękuję za odpowiedzi Dziś teść jedzie na TK głowy. mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze. Widze jak walczy z samym sobą, jeszcze jest słaby ale próbuje chodzić tyle ile się da. Wczoraj nawet wybrali się z moja teściowa na zakupy:) Miło jest widzieć go powracającego do zdrowia. Dziś niestety apetyt znów nie dopisuje. Co możne być przyczyną tego, że teść nie ma apetytu, ze ciągle mu niedobrze??Przecież nie bierze jeszcze chemii?
Tez tak myślę, ale jest uparty i chce zrówna na msze niedzielna do kościoła jak i na zakupy. Mam wrażenie ze to go podbudowuje, że w końcu robi coś sam. Oby sie nie przeziębił, bo nie minął nawet miesiąc od operacji.
[ Dodano: 2013-08-12, 16:17 ]
teść wrócił właśnie z TK, zmian nie ma - czysto Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę. Ponieważ chemia zaczyna się w przyszłym tygodniu, musieliśmy TK załatwić prywatnie...ale czym są pieniądze bez kochanego człowieka??? zastanawiam się jak tata zniesie tą chemię. Na ile cierpienia będę musiała jeszcze się napatrzeć?? Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum