banialuka bardzo Ci współczuję tej całej dzisiejszej sytuacji i tych nerwów....U nas w CO też są tłumy do onkologa i zawsze spotykam się w poczekalni z ludźmi z najodleglejszych krańców województwa, którzy denerwują się,że ucieknie im pociąg czy autobus.....I wtedy doceniam,że my mamy na miejscu...
A w szpitalu gdzie mama była operowana nie ma oddziału chemioterapii dla osób z rakiem płuc? U nas tak oddział jest właśnie w szpitalu, który diagnozuje raka płuc i operuje.....
Nie czekaj do lipca, bo szkoda każdego dnia....
Jestem bardzo poruszona wynikiem Twojej mamy i z niepokojem czekam na wynik taty.
Gdybym mogła Ci jakoś pomóc....
Przytulam bardzo ciepło......
absenteeism jak tu zajrzysz to napsz mi prosze czy słyszałaś o doktorze Oczkowskim? Bo dostałam namiary na niego prywatnie i nie wiem gdzie on jest w Koperniku, czy na rozrostach czy w klinice chemioterapii i czy warto iść do niego (chodzi mi o opinie na jego temat) Jak orientujesz sie w tych sprawach to napisz mi proszę. A moze masz godnego polecenia lekarza z chemioterapii, nie musi byc z rozrostowych bo tego nam akurat w rejestracji nie polecała. Mówiła raczej zeby wybrac klinike chemioterapii (tez na II pietrze tylko wchodzi sie innymi schodami). Będę bardzo wdzieczna za namiary na dobrego lekarza onkologa z Łodzi.
O dr. Oczkowskim nic nie słyszałam, więc chyba na rozrostach nie pracuje, ale może gdzieś mi umnkął. Chemioterapia to jest ten oddział przed rozrostami, zaraz przy windach stamtąd nikogo nie znam, ale pamiętam, że tara w innym wątku polecała dr Dowgier - Witczak, i jeżeli się nie mylę ona jest właśnie z Oddziału Chemioterapii.
O, dokładnie tutaj jest ten wątek. Dr Dowgier - Witczak jest ordynatorem Oddziału Chemioterapii.
agni5 trzymam kciuki za wynik taty, będzie ok A kiedy odbieracie?
U nas nie ma specjalengo oddziału poswięconego właśnie tylko płucom W zasadzie to nie ma nawet takiego lekarza który by sie zajmował tylko płucami
absenteeism wiem właśnie ze tara polecała i pisałam wczoraj do niej czy nie ma telefonu do tej doktor skoro chodziła bo nie moge znaleźć w internecie ale mi nie odpisała. Znalazłam tylko numer na oddział do niej i nie wiem czy wypada dzwonić na numer szpitalny zeby umówić sie prywatnie. Nie chciałabym podpaść na dzień dobry. Tzn. że doktor Dowgier jest ordynatorem na chemioterapii tej co jest zaraz przed rozrostami?
Na rozrostach jest jeden lekarz meżczyzna ale własnie nie wiem jak on sie nazywa, czy to nie on to ten Oczkowski. Siedzi razem z dr. Ułańska w pokoju.
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Tak, Chemioterapia jest w tym samym korytarzu, co rozrosty, tyle że wcześniej, bliżej klatki schodowej z windami.
Dr Dowgier - Witczak przyjmuje w Damedzie, Piotrkowska 5 (z tego co czytałam w necie, w poniedziałki). Może spróbuj tam zadzwonić i zamówić wizytę? Taki nr znalazłam w necie: 426337325, ale sprawdź jeszcze.
Ewentualnie możesz iść 'na bezczela' tak jak ja zrobiłam - iść na oddział chemioterapii (może wcześniej zadzwonić do sekretariatu, kiedy dr Witczak jest na oddziale, nr 689 54 51), poczekać na nią i złapać w jakimś wolniejszym momencie, powiedzieć, że została Wam polecona przez znajomych, którzy się u niej już leczą (tara w końcu polecała ) i że baaardzo prosisz, żeby zajęła się mamą [tu wstawiasz błagalną gadkę z wciśnięciem dokumentacji mamy do ręki]. U nas to podziałało, ale niczego nie gwarantuję
A na rozrostach to chyba jest ze 2 albo i 3 facetów. Na pewno jest dr Bojo (taki młody), jeszcze jakiś starszy, co to wszystkim opowiada o swoim planowanym wyjeździe do Holandii bodajże i koledze, który już tam jest. No i nie wiem, czy jeszcze nie ma trzeciego, musiałabym podpytać babci. Jeśli Ci zależy, to zapytam
absenteeism chyba jestem zdecydowana na dr Dowgier wiec nie pytaj juz o tego faceta. Znalazłam w necie same dobre opinie o tej doktor, tylko ja nie mam takiej gadki zeby sie wcisnać ja zaraz sie rozrycze jak powie ze nie Poza tym mam jeszcze problem bo jesteśmy z Bełchatowa i ja nie moge jechac kiedy chce bo nie mam tez co z dzieciakami zrobic. Musze sie więc umówic na wizyte, chyba ze będzie bardzo odległa to pojade jej szukac na oddziale. Dziękuję Ci bardzo za informacje Ty tez masz tak dobre zdanie o tej pani doktor jak wszyscy w necie? Bo póki co to negatywnej nie znalazłam
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Szlag mnie trafia, gdy czytam o "sytuacjach korytarzowych", numerkach, kartach, zgubionych opisach. Sama tak koczowałam po 8 godzin, więc dokładnie wiem, o czym mowa. Uczyłam się cierpliwości i pokory - bo nie miałam innego wyjścia.
Ale to jest naprawdę chore. I uderza w godność pacjenta. Powoduje zresztą, że lekarz też traci szacunek do leczonych przez siebie ludzi: "bydło".
Ty tez masz tak dobre zdanie o tej pani doktor jak wszyscy w necie? Bo póki co to negatywnej nie znalazłam
Eee ja tam parę negatywów znalazłam, ale chyba nigdy nie ma tak, żeby ktoś miał 100% pozytywną opinię w internecie osobiście tej babki nie znam i nigdy nie miałam z nią do czynienia, więc nie mam żadnej opinii. Tyle co ze słyszenia, że jest dobra, więc pozostaje mieć nadzieję, że tak faktycznie jest.
Dzwoń do Damedu i umawiaj się na wizytę, a rejestratorce powiedz, że to mega pilne i bardzo Ci zależy na jak najszybszym terminie, może się uda.
To zadziwiające jak wiele musi znieść chory człowiek i walcząca o jego zdrowie/życie rodzina...
Najgorsze jest to,że pacjenci są już tak zmęczeni czekaniem i sflustrowani, że prędzej czy później musi dojść do takich scen. Brak słów...
Marzenko, podziwiam Cię za cierpliwość i przesyłam "wirtualne" wsparcie dla Ciebie i Twojej Mamusi.
A teraz jak napisała absenteeism,
absenteeism napisał/a:
Dzwoń do Damedu i umawiaj się na wizytę, a rejestratorce powiedz, że to mega pilne i bardzo Ci zależy na jak najszybszym terminie, może się uda.
A nie dasz rady podjechać w tym tygodniu albo przyszłym na oddział? Taka bezpośrednia rozmowa z lekarzem czasem ma lepsze efekty.
Czy możecie tak długo czekać - nie mam pojęcia, może DSS coś podpowie. Teoretycznie chemioterapię powinno się zacząć jak najszybciej, więc każdy dzień zwłoki nieco pogarsza sytuację, dlatego szukałabym porady bezpośrednio w szpitalu, na oddziale.
Marzena zadzwoń tam może jeszcze raz i zostaw swój numer telefonu na wypadek, gdyby zwolniło się miejsce i ktoś odwołał wizytę....Korzystam z tego sposobu i udało mi się parę razy przyspieszyć w ten sposób termin......
Przytulam Cię ciepło.
agni5 ja podałam numer telefonu i maja dzwonic bo ja juz na tego 5 lipca jestem pierwsza na liscie rezerwowej
Dzisiaj powiedziałam mamusi ze moze podjade jutro rano do Łodzi a ona niech zostanie z dziećmi i moze uda mi sie dostać do dr Dowgier i wiecie co mi odpowiedziała , że moze poczekajmy do tego 5 lipca bo dzisiaj robiła mammografie i za tydzień ma byc wynik,więc jakby cos wyszło to odrazu za jedna wizytą załatwi Jak ja skrzyczałam ze ma czarne mysli to powiedziała ze wszystko trzeba brać pod uwage Na moje pytanie czy cos wyczuła odpowiedziała ze nie ale jakos nie wiem czy moge jej wierzyć do końca Widziała jak bardzo wstrząsneła nami wiadomość o przerzutach i moze boi sie powiedzieć bo ciagle powtarza ze ona sie nie martwi o siebie tylko o nas, ze my płaczemy, martwimy sie, nie jemy, nie śpimy i ogólnie jesteśmy zdołowani, mimo ze przy niej staramy sie zachowywać normalnie (ale matka jednak wyczuje wszystko, zwłaszcza ze ja i mój brat to tak jakby nie odcięta pępowinka z mamusią ) Chyba zbzikuje do tego wyniku mammografi, to za duzo jak na mnie
Pozdrawiam wszystkich i dziekuję ze zagladacie do mojego watku i mnie motywujecie i wspieracie
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Marzenko, mimo wszystko radziłabym Ci pojechać na oddział i spróbować złapać dr Witczak - nie zaszkodzi, a może jednak nieco przyspieszyć działanie. Mamy nie zawsze trzeba słuchać
absenteeism tak tez zrobie tylko moja mama jest bardzo przesądna i uwaza ze piatek zły poczatek, a dzisiaj nie dam rady bo mam zakończenie w szkole u córki. Wczoraj rozmawiałam jeszcze z mama i uzgodniłyśmy ze pojade w poniedziałek do niej do Damedu, myślę ze skoro opinie w internecie sa prawdziwe, ze to człowiek o wielkim sercu, to skoro ja bardzo poprosze ze to pilne i nie moze czekac to mi poświeci to kilka minut,zwłaszcza ze pojade prywatnie. Nie wiem jak tam jest w tej przychodni ale chyba wpuszczą mnie normalnie pod gabinet Pani rejestratorka mi powiedziała ze niby ona przyjmuje tylko 10 osób ale zaryzykuje, a nóz sie uda, no chyba ze mnie nie wpuszczą do przychodni
_________________ Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum