Nie rozmawiałam z lekarzem bo babcia powiadomiła dziadka i razem z dziadkiem wspólnie rozmawiali z lekarzem,a mi dziadkowie nic nie chcą tak mówić wszystkiego. Jutro wraca do domu a ja w niedziele do nich jadę wiec zobaczę te wszystkie wyniki. Jak byłam dzisiaj po praktykach u babci to wyciągnęłam tyle ze tomografia wykazała kolejne dwa mniejsze guzki na tym samym plucu. Z tego co czytałam nie każdemu mogą podać chemię a babcia cierpi na miażdżyce i nadciśnienie. Po podaniu plastra z opium przeciwbólowego zaraz w pierwszej dobie babcia straciła przytomność z powodu ciśnienia dlatego się martwię, boje i wybiegam w przyszłość. O hospicjum tez wiem, ale skierowanie dostaniemy dopiero od onkologa ? Co do onkologa nie wiem czy załatwiać na juz babci czy czekać na te dokładniejsze wyniki bo napewno będę zabierać ja prywatnie bo każdy dzień jest cenny.
66- letnia chora przyjęta w celu diagnostyki guza płuca prawego. W wywiadzie od stycznia b.r. bóle w klatce piersiowej "charczący" oddech. Na RTG kl. piersiowej cień okrągły płata dolnego płuca prawego, na zdjęciu RTG kręgosłupa piersiowego obniżenie wysokości trzonu Th9.
Przy przyjęciu stan chorej dość dobry, nasilone bóle w klatce piersiowej przy podnoszeniu się z pozycji leżącej, osłuchowo furczenia nad płucem prawym, w lewym dole nadobojczykowym wyczuwalne powiększone węzły chłonne. W bronchofiberoskopii egzofityczna zmiana w oskrzelu głównym prawym, poszerzona prawa kraina mała i nacieczone oskrzele pośrednie - pobrano wycinki, badanie histopatologiczne w toku. W badaniu USG zmiany meta w wątrobie i węzłach chłonnych nadobojczykowych po stronie lewej. W TK klatki piersiowej patologiczna masa w prawej wnęce, patologiczne węzły chłonne w śródpiersiu i podprzeponowo, zmiany wtórne w obu dolnych polach płucnych, w wątrobie, nadnerczach i strukturach kostnych. Po kilku godzinach od naklejenia plastra z fentanylem złe samopoczucie , nudności, spadek ciśnienia tętniczego, lek odstawiono. W oczekiwaniu na wyniki badań chora wypisana do domu w stanie ogólnym dobrym.
Zalecenia
1. Proszę zgłosić się po wyniki badania histopatologicznego wycinków oskrzela z kartą informacyjną a 10-14 dni
2. Po uzyskaniu wyników w/w. badań konieczna będzie konsultacja w Poradni Onkologicznej w celu ustalenia leczenia.
3. Leki: Ketonal 50 mg 4x1 kaps, paracetamol 3x1 tabl, Nolpaza 20 mg 2x1 tabl, Prestarium 5 mg 1 tabl rano.
TK klatki piersiowej
Badanie bez i po kontraście. Brak badań do porównania.
Jamy opłucnowe wolne od płynu. Odcinkowe pogrubienie opłucnej w części grzbietowej płuca prawego do 6mm. W przyleganiu do dolnego bieguna wnęki prawej masa patologiczna o wielkości 50x56x49 mm obejmująca odgałęzienia prawej t., płucnej, oskrzele główne prawe i płatowe dolne prawe powodująca niedodmę obejmującą segmenty IV, VI, VII, VIII, IX. Lita okrągła zmiana w segmencie IX płuca prawego wielkości 27x27x23 mm, kolejna w płacie dolnym płuca lewego śr.5,5 mm - meta ?. Liczne powiększone węzły chłonne w śródpiersiu przednim i tylnym, we wnękach i podprzeponowo, wymiary wybranych : retrokawalny górny prawy 27x23 mm, do przodu od ostrogi konglomerat 35x18 mm, we wlocie klatki piersiowej bocznie od lewej t. podobojczykowej i lewej t.szyjnej wspólnej 20x16 mm. Serce powiększone lewokomorowe, ślad płynu w worku osierdziowym. Zwapniałe blaszki miażdżycowe tętnic wieńcowych i aort. Częściowo zakresem badania objeto narządy jamy brzusznej. W wątrobie liczne zmiany hipodensyjne wielkości do 15 mm- wtórne. Oba nadnercza guzowato zmienione, lewe wielkości 33x34 mm, prawe 28x16 mm, w badaniu bez CM średnia gęstość powyżej 20jH co sugeruje zmianę meta. Ogniska lityczne w trzonie Th9, zmiany sklerotyczne w trzonach Th4, Th5, przebudowa z ostelizą żebra III prawego. Wn : Patologiczna masa w prawej wnęce, liczne patologiczne węzły chłonne w śródpiersiu i podprzeponowo, zmiany ogniskowe w płatach dolnych obu płuc- najprawdopodobniej wtórne. Zmiany wtórne w wątrobie, nadnerczach i strukturach kostnych.
USG jamy brzusznej
Wątroba nieco powiększona 9 wyms.a-p 140mm, normoechogeniczna. W płacie prawym kilka hipoechogenicznych zmian z obwodowym halo o wym. do 15 mm - w pierwszej kolejności odpowiadają zmianom metastatycznym, ale wskazana weryfikacja w TK. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez złogów. Drogi żółciowe wewnątrz - i zewnętrzwątrobowe nieposzerzone. PŻW nieposzerzony. Trzustka niepowiększona, bez zmian ogniskowych, przewód trzustkowy nieposzerzony. Śledziona niepowiększona (95mm) jednorodna. Obie nerki prawidłowej wielkości NP 108x45 mm, NL 109x40 mm o zachowanym zróżnicowanym miąższowo-zatokowym i prawidłowje grubości wartswy miąższowej, bez złogów i cech zastoju w ukm. W lewej nerce kilka torbieli do 12 mm. Pęcherz moczowy opróżniony z moczu. Aorta brzuszna nieposzerzona. Powiększonych węzłów chłonnych zaotrzewnowych nie uwidoczniono. Wolnego płynu w jamie brzusznej nie stwierdzam. Wn: Podejrzenie zmian meta w wątrobie do dalszej diagnostyki.
USG ww.chłonnych i nadobjoczykowych
W lewym dole nadobojczykowym przyśrodkowo kilka patologicznie zmienionych węzłów chłonnych sąsiadujących ze sobą, największe o wym do 12 mm. w prawym dole nadobojczykowym nie uwidoczniono patologicznie zmienionych węzłów chłonnych.
EKG
Rytm zatokowy, miarowy 100/min. Normogram. Krzywa bez istotnych odchyleń od normy.
Bronchofiberoskopia
Krtań, tchawica i jej rozwidlenia bez zmian. Drzewo oskrzelowe płuca lewego prawidłowo drożne. W oskrzelu głównym prawym, w odległości mniejszej niż 3 cm, zmiana egzofizyczna. Kraina mała prawa mocno poszerzona, nacieczona, nacieczone oskrzele pośrednie prawe. Pibrano wycinki oskrzelowe.
Przykro mi ale jest bardzo źle. Płuca zaatakowane, powiększone węzły chłonne, przerzuty do wątroby, do węzła nadobojczykowego, nadnerczu, kościach. Choroba jest strasznie rozsiana.
Teraz trzeba poczekać na wyniki hist.pat. Na pewno będzie to tylko leczenie paliatywne, które złagodzi babci dolegliwości ale już nie wyleczy.
Będziecie musieli w najbliższym czasie pomyśleć o hospicjum, bo babcie mogą czekać spore dolegliwości bólowe a temu trzeba musowo zapobiegać.
dzisiaj tata odebrał wynik badania histopatologicznego babci.
Mikroskopowo
Pięć kremowych fragmentów tkankowych średnicy 0,2-0,3cm
Mikroskopowo
2562/16
Wycinki błony śluzowej oskrzela z których część zawiera ogniska utkania raka płaskonabłonkowego (carcinoma planoepitheliale).
IHC: CK5/6(+), p63(-), TTF-1(-)
Po odebraniu wyników histopatologicznych wycinków oskrzela babcia została skierowana do onkologa. Jak zwykle były problemy z zarejestrowaniem z powodu źle wypełnionej karty DILO, ale się udało. Na wizytę u onkologa nie czekaliśmy długo. Onkolog stwierdził, że jest to typowy rak palaczy i to w jakim babcia jest stanie oraz rozsianie choroby nie jest kwestią tygodni, a nawet miesięcy tylko większego okresu czasu. Skierował babcię na chemioterapię oraz wypisał skierowanie do hospicjum ponieważ babcia bardzo cierpi z bólu.
Dziadek pojechał do hospicjum gdzie kazali dostarczyć wszystkie babci dokumenty, ale niestety zajmą się dopiero moją babcią jak dostarczy dokument stwierdzający zakończenie leczenia, którego nie mamy ponieważ babcia jeszcze takowego nawet nie rozpoczęła.
Tata z dziadkiem pojechali z babcią do szpitala na tą kwalifikację na chemioterapię. Lekarka babcię osłuchała zbadała i stwierdziła, że nie podadzą jej chemii ponieważ jest zbyt słaba, a dodatkowo muszą jej zrobić RTG klatki piersiowej ponieważ podejrzewa jakieś niedoleczone zapalenie płuc i babcia została odesłana na KOR. Podali babci antybiotyk oraz kroplówki,a RTG nie wykazało zapalenia płuc oraz żadnych pozostałości po takowym. Z KOR-u kazali babci iść powtórnie do onkologa , ale tata z dziadkiem wytłumaczyli, że u onkologa już byli i co mają dalej robić. Odpowiedzieli, że w takim razie wrócić do szpitala obok na oddział chemioterapii. Na oddziale chemioterapii kazali babci przyjechać 13 kwietnia, zapisali wziewy oraz antybiotyki po, którym babcia jeszcze gorzej wyła z bólu. Przy drugiej wizycie na oddziale chemioterapii spotkali pielęgniarkę z hospicjum do, którego dziadek zapisywał babcię i się wszystkiemu dziwiła, że tak pokierowali dziadka w hospicjum, że nie chcieli jej pomóc, że onkolog skierował ją na chemioterapię, która może ją zabić szybciej niż rak.
Babcia strasznie narzekała na kręgosłup, więc dziadek pobiegł do jej lekarza, żeby jej dał jakieś leki może jakieś zastrzyki, ale wypisał tylko ketonal jak zwykle i jeszcze jakieś tabletki.
Dzisiaj babcia pół nocy i do teraz jęczała z bólu mówi, że wątroba. Tydzień temu jeszcze jakoś sama wstawała, a dzisiaj trzeba ją podnosić. Oczy ma takie dziwne trochę jak narkoman. Nie chce jeść, łyka tylko już wszystkie przeciwbólowe tabletki jak leci... Chciałam już dzisiaj dzwonić po karetkę, ale krzyczała, że nic jej nie pomogą jak się dowiedzą, że ma raka i że nie chce kolejny raz leżeć w "umieralni" ( Umieralnia tak nazywamy miejsce do, którego karetki zwożą przeważnie starsze osoby w naszym mieście. Mały pokoik z dwoma łóżkami na, których najczęściej leżą osoby bezdomne i krzesełka na których ledwo siedzą osoby z podłączoną kroplówką czekając na wyniki badań krwi oaz EKG bo tylko to oferują). Już kiedyś tam babcie zabrali to chciała uciekać nawet bez butów . W nocy chciała hepatil, ale po połknięciu od razu zwymiotowała
Nie wiemy już co robić. Nie wiem może jestem wredna, wyrachowana, ale jak ma być coraz gorzej to ja naprawdę wolę, żeby babcię już Bozia zabrała do swojego syna, który zmarł w wieku 42 lat na zator pooperacyjny.
Czuję się jak w takim błędnym kole. Leki jakie dostajemy to wiecznie ketonal. Chemii nie chcą podać, a hospicjum nie chce pomóc. Każda wizyta w szpitalach kończy się bieganiem od jednego do drugiego. Nikt nie chce pomóc, nikt nie pomoże nie zaproponuje czegoś innego. Jak pytałam się taty i dziadka, czy poradzili coś lekarze z oddziału chemioterapii jak ją wzmocnić to powiedzieli, że nic kazali tylko przyjść za tydzień.
Dzisiaj z rana dziadek pojechał do hospicjum bo babcia chciała coś na wątrobę to jak opowiadał z jaką łachą tam wszyscy chodzą to szok. Krzyczeli na niego, że przychodzi do nich, ale bez babci dokumentów leczenia itp. no, ale przecież mają babci wszystkie dokumenty jakie są możliwe. Jedyne co kazali kupić dla babci to rapacholin C i tyle " dziękuje tam są drzwi"
Tata ostatnio już mi nawet kazał szukać w internecie gdzie dostać morfinę bez recepty i biegania po lekarzach, ale szybko odwiodłam go od tego pomysłu. Z drugiej jednak strony chyba do swoich ostatnich dni babcia będzie tylko i wyłącznie na ketanolu.
Tak patrzę na nią i się zastanawiam ile jej czasu zostało, ile jeszcze będzie się męczyć, na jakim etapie już jest. Sąsiad dziadków też umierał na raka i też całe noce jęczał z bólu. Jak dzieci jego w końcu zdecydowały się do oddać do hospicjum to na drugi dzień zmarł.
Babcia ma mocno zaawansowaną chorobę i nie wiadomo jak z tą chemią będzie, ale to jest w tej chwila sprawa drugorzędna. Lekarz, który wystawił Wam skierowanie do hospicjum niech napisze na nim, że jest leczenie paliatywne, bo jak będzie to na pewno nie inne. Hospicjum przyjmuje pod opiekę osoby z chorobą nowotworową kiedy leczenie jest zakończone lub jest leczenie paliatywne. Pewnie chodzi o to jedno zdanie lekarza na skierowaniu.
Może macie w pobliżu Poradnię Leczenia Bólu i tam udałoby się szybko dostać i opanować ból u babci.
Właśnie jak się babcia obudzi muszę przejrzeć zapiski od onkologa, ale skoro lekarz patrząc na rodzinę wzrokiem przekazuje, że już nic nie poradzi to powinien wiedzieć co wypisać i jak zwłaszcza, że to lekarz z doświadczeniem z tego co czytałam.
Niestety nie mamy takowej poradni w mieście. Wszystko jest oddalone w trójmieście, a babcia już jest w takim stanie, że już sama nie chce nigdzie jeździć bo nie może chodzić
[ Dodano: 2016-04-10, 10:41 ]
Do tego ma takie zawroty głowy, które się coraz bardziej nasilają nie może już się nawet podnieść bo ma mdłości, ale nie powiem jej, że trzeba z nią do szpitala bo może mieć przerzuty do mózgu :(
Dzisiaj wrócę do domu wieczorem dwie godziny myć się, zjeść i spać i znowu cały tydzień o 6 potem piątek pakowanie, sobota wstaję znowu około 7 i lecę do babci, u babci cała sobota to jedna wielka bieganina, a noce to męczarnia i tak w kółko Jesteśmy praktycznie sami, dziadek, tata i ja wszyscy biegamy pomagamy Czasami wpadnie babci siostra też biedna schorowana, ale po wizycie zawsze do mnie dzwoni i płacze i przezywa, a jak się staram jej tłumaczyć jak jest i jak będzie to panika złość, ale przecież ja nic nie zrobię. Wpada do babci rodzeństwo, które się latami nie odzywało, a męczy to nas i babcię. Do tego w lutym skreślili mnie z listy studentów, a pracy dyplomowej jak nie mam skończonej tak nie mam Do tego za 1,5 miesiąca kończę staż, a bez obrony na 10000% mi pracy nie zaproponują. Wszyscy jesteśmy dosłownie wykończeni, ale nikt z nas babci nie zostawi.
[ Dodano: 2016-04-10, 10:44 ]
A mam jeszcze pytanie, czy w takim stanie w jakim babcia jest jakaś radioterapia by coś pomogła ? Kogo o to pytać ? Nikt z lekarzy nie wspomniał o tym chociaż każdemu babcia mówiła o kręgosłupie i widzą, że ma przerzuty do kości.
Mogą być przerzuty w głowie, ale to bezsensu "mordować" babcię kolejnymi badaniami, które już nic nie wniosą, dla ciekawości się tego nie robi.
Tak radioterapia by w jakimś stopniu pomogła i na głowę i na kręgosłup, ale taka radioterapia nie pomaga od razu tylko po czasie więc lekarz może zrezygnował z tej opcji, ze względu na babci stan, który jest ciężki i nie rokuje na dłuższe przeżycie (przykro mi).
Na pewno lekarz wie co ma pisać ale trzeba pilnować swojego, bo przy takiej ilości pacjentów, całym zamieszaniu może po ludzku zapomnieć wpisać jakiegoś zdania.
Muszę przyznać, że ja nie miałam, żadnej inf. czy leczenie trwa czy nie, tylko skierowanie do hospicjum domowego i nikt mi nie robił żadnych problemów z przyjęciem, może musicie być bardziej stanowczy, powiedzieć, że babcia strasznie cierpi, wyje z bólu, może coś pomoże, a może inne hospicjum.
Jeśli babcię męczą wizyty i nie chce ich, to wprost odmawiajcie takich spotkań, teraz jest ważne co babcia chce a nie co ktoś chce.
No niestety jak przychodzi choroba, jeszcze tak poważna, zmieniają się priorytety i wiele spraw odchodzi na plan dalszy, chyba każdy z nas na forum miał podobny stres, bieganinę jak Wy, ale kto zadba najlepiej o komfort i jakość życia osoby chorej jak nie najbliższa rodzina.
Sprawdzałam kartę z oddziału chemioterapii i zaznaczona jest chemia standardowa. Porobiłam zdjęcia, ale wklepię to wszystko po powrocie do domu.
[ Dodano: 2016-04-10, 19:50 ]
Rozmawiałam jeszcze z tatą o tym onkologu i o chemioterapii. Onkolog skierował babcie na dzienny oddział chemioterapii gdzie babcia miała zostać poddana kwalifikacji jaką dokładnie chemię podać. Dziadek spróbuje jutro dostać się jeszcze raz do tego onkologa i jeszcze raz z nim porozmawia.
Dziadek pojechał do hospicjum gdzie kazali dostarczyć wszystkie babci dokumenty, ale niestety zajmą się dopiero moją babcią jak dostarczy dokument stwierdzający zakończenie leczenia, którego nie mamy ponieważ babcia jeszcze takowego nawet nie rozpoczęła.
Chodzi o dyskwalifikację do leczenia przyczynowego, w przypadku mojego taty też się o to upominali, bo on również nie zdążył dostać chemii ani naświetlań.
Jeżeli ketonal nie pomaga, spróbujcie u lekarza pierwszego kontaktu dostać Poltram Combo - mojemu tacie lekarka to właśnie przepisała, z uzasadnieniem, że to najmocniejsze, co prawo pozwala jej dać.
Dziadkowi udało się dzisiaj załatwić te hospicjum nie wiem jakim cudem, ale pojechał rano i stwierdzili, że przyjdzie do babci lekarz i pielęgniarka, ale nie wiadomo kiedy dokładnie.
Pytał, prosił aby była jak najszybciej, ale nie potrafiła określić kiedy bo lekarz jest chyba jeden. W środę tata z dziadkiem jadą jeszcze raz z babcią na ten oddział dzienny chemioterapii. Zobaczymy co tam powiedzą. Na KOR-ze przepisali babci taką pompkę ale nawet nie ma siły jej brać bo trzeba po niej usta płukać, a ona już nie ma siły
Co weekend jak jadę jest gorzej. W zeszłym tygodniu babcia jeszcze trochę w fotelu posiedziała, sama do łazienki chodziła, teraz leży już w piżamie w ogóle nie siedzi tylko jak musi się napić, albo tabletki połknąć do łazienki ją podnosimy i idziemy za nią, ale idzie jeszcze z laską o własnych siłach, ale za tydzień kto wie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum