Miałam się nie odzywać, ale muszę o tym napisać. Chyba straciłam dzisiaj na dobre znajomą?
Otóż znajoma ta była niedawno u onkologa ze swoją babcią, u której wykryto guza- na szczęście okazało się, że jest niezłośliwy. Po tej wizycie stwierdziła, cytuję:" jak chorować to tylko onkologicznie". Zrobiłam oczy, chyba też zrobiłam się czerwona na twarzy (tego nie jestem pewna, ale byłam tak zszokowana, że pewnie tak) i wybuchnęłam. Stwierdziłam, że zwariowała i powinna się leczyć na głowę- to łagodniejsza wersja. Jestem tak wkurzona tymi słowami, że nie jestem już w 100 procentach pewna co dokładnie jej powiedziałam. Pewne tylko, że poleciało z moich ust mnóstwo łaciny, bo dawno nie słyszałam większych głupot.
Próbowała mi to tłumaczyć w ten sposób, że ludzie chorzy na raka są bardziej wrażliwi i tacy spokojni. Nie docierały argumenty, że spokój bierze się z braku siły- po leczeniu, że to jest często przerażenie i strach o dalsze życie...jak grochem o ścianę.
Według niej rak to taka szlachetna choroba, która uwrażliwia i czyni człowieka lepszym. Jak Boga kocham nigdy nie spodziewałam się po tej osobie takiego toku rozumowania.
Jestem zszokowana. Żyję na tym świecie już niemało lat i nic tak bardzo nie potrafi mnie zadziwić jak ludzka głupota.
Ręce opadają, to nawet ciężko wytłumaczyć, zresztą nie wiem czy jest co...?
W każdym bądź razie obraziła się na mnie, ale nie żałuję, bo nie mogłam milczeć. Obawiam się, że po mojej propozycji aby poszła się podzieliła swoimi spostrzeżeniami na odział onkologii, zostałam wykluczona z jej kręgu znajomych
Cieszę się, że jej babcia jest zdrowa, bo czarno widziałabym opiekującą się nią wnusią.
Zgroza jak dorosła kobieta może mieć takie poglądy.
I tyle na dziś...pozdrawiam serdecznie.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
próbowała mi to tłumaczyć w ten sposób, że ludzie chorzy na raka są bardziej wrażliwi i tacy spokojni. Nie docierały argumenty, że spokój bierze się z braku siły- po leczeniu, że to jest często przerażenie i strach o dalsze życie...jak grochem o ścianę.
Według niej rak to taka szlachetna choroba, która uwrażliwia i czyni człowieka lepszym. Jak Boga kocham nigdy nie spodziewałam się po tej osobie takiego toku rozumowania.
czkaweczko, nie znam całej rozmowy, ale odniosę się tylko do tych zacytowanych słów (jako chora) i proszę nie obraź się na mnie. Parę razy na forum już zwracałam uwagę, że ludzie są różni, tak samo są różni zdrowi ludzie. I parę razy podkreślałam, aby ludzie zdrowi, o ludziach chorych nie myśleli swoimi kategoriami. Nie zawsze jest tak, że nasze wyobrażenia o kimś, czy o czymś pokrywają się z rzeczywistością.
Mój spokój nie bierze się z braku sił po leczeniu. Ja nie jestem przerażona i moim umysłem nie rządzi strach.
Mój podpis, że choroba jest moim nauczycielem, a nie moim panem jest odniesieniem do mojego życia, do mojego chorowania.
Jeśli byś do mnie mówiła te słowa, które do ja bym mogła się obrazić. Tzn. nie obrazić, starałabym się wytłumaczyć Tobie, że nie zawsze jest tak jak myślicie. Nie szufladkujcie ludzi.
Nie powiem, czy choroba uczyniła mnie lepszym człowiekiem (nie potrafię siebie oceniać), ale na pewno teraz moje życie jest bardziej świadome.
"Na każdym etapie chorowania, leczenia, życia z chorobą uczę się, pogłębiam swoje przemyślenia, swoją świadomość."
Jest prawdą, że nie wszyscy tacy są. Nie chcę przez to mówić, że jestem lepsza czy gorsza. Nie chodzi mnie o oceniani ludzi, tylko o to, że ludzie są różni i różnie sobie radzą.
[ Dodano: 2011-12-15, 20:54 ]
czkawka napisał/a:
Po tej wizycie stwierdziła, cytuję:" jak chorować to tylko onkologicznie"
No ale powiedzieć, że 'nie ma to jak chorować onkologicznie', to rzeczywiście co najmniej brak taktu, już nie mówię o wyobraźni czy jako takiej mądrości.
Jeśli znajoma chce się 'uwrażliwiać', stawać lepszym człowiekiem, czy bardziej świadomie żyć, to naprawdę można to uczynić bez chorowania. Można nad sobą popracować bez choroby onkologicznej. Bozia dała rozum, aby z niego korzystać. I lepiej niech teraz zacznie już doceniać życie, cieszyć się itd. I tak trzeba było jej odpowiedzieć. Że życie jest pięknie i należy je doceniać, należy doceniać to co się ma.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
czkawka, moim zdaniem dobrze zrobiłaś, że się odezwałaś. Ja też nie milczałabym. Mowa tu oczywiście o wnuczce a nie o chorej. Nie potrafię do końca zrozumieć tych słów, które wypowiedziała wnuczka co konkretnie miała na myśli
czkawka napisał/a:
Cieszę się, że jej babcia jest zdrowa, bo czarno widziałabym opiekującą się nią wnusią.
Cieszę się razem z Tobą !
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Justyna, nie napisałaś nic za co mogłabym się obrazić.
To prawda, że to wycinek rozmowy i to ten, który najsilniej na mnie podziałał. Zdanie to jest dla mnie abstrakcją i nie pojmuję jak można tak w ogóle myśleć?
Według niej choroba zbliża ludzi i uczy ich dostrzegania piękna. Możliwe, że wielu, ale powiedziałam jej też, że choroba to ogromny sprawdzian dla rodzin i najbliższych z otoczenia chorego. Nie zawsze jest tak, że stajemy się sobie bliżsi przez chorobę, że często chory zostaje w swojej chorobie sam.
Musze jednak ja przeprosić, jeśli cię Justyna uraziłam. Nie było moim celem szufladkowanie kogokolwiek. Masz rację, że żeby być lepszym człowiekiem nie trzeba choroby- próbowałam to tłumaczyć...ehhh.
Tak jak są dobrzy i źli ludzie zdrowi, tak źli i dobrzy bywają chorzy. Wiele zależy od charakteru i sytuacji w jakiej znajduje się dana osoba.
Ja niestety jestem czasem tak zamotana, że nie zawsze udaje mi się przekazać słowami to co mam na myśli. Nie mam lekkości w pisaniu
A temat do, którego link podałaś czytałam. Bardzo ciekawy i potrzebny, zwłaszcza tym zdrowym.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
czkawka, nie uraziłaś mnie. Nie masz za co przepraszać. Ja tylko chciałam przedstawić swoje zdanie. I może użyłam złego słowa, że bym się na Ciebie obraziła. Nie obraziłabym się, może lekko zdenerwowała, ale starała się wyjaśnić o co mnie biega.
czkawka napisał/a:
Tak jak są dobrzy i źli ludzie zdrowi, tak źli i dobrzy bywają chorzy.
Dokładnie TAK.
czkawka napisał/a:
Według niej choroba zbliża ludzi i uczy ich dostrzegania piękna. Możliwe, że wielu, ale powiedziałam jej też, że choroba to ogromny sprawdzian dla rodzin i najbliższych z otoczenia chorego. Nie zawsze jest tak, że stajemy się sobie bliżsi przez chorobę, że często chory zostaje w swojej chorobie sam.
To prawda co napisałaś. I znów wracamy do tej 'różnorodności rodzaju ludzkiego'. Niektórzy chorzy pozostają sami w chorobie i też nie należy od razu oceniać. Czasami jest to z własnej winy samych chorych, czasami niezawinione.
Mam koleżanką stan bardzo ciężki, nie ma dla niej leczenia. Ona do siebie nie dopuszcza nawet swojej mamy. I chcę nawet tego oceniać. Tego nie można oceniać. Jak ja bym zachowała a tej sytuacji nie wiem.
Co do Twojego pisania. To nie wiem co myślisz. I czy to co czytam to są Twoje dobrze wyrażone myśli. Zresztą wielu osobom nie zawsze się udaje przelać na 'papier' czy do komputera to co myśli. Ale ogólnie Ciebie dobrze się czyta. Nie ma chaosu, to co piszesz jest dla mnie zrozumiałe. Jeśli są jakieś 'nieporozumienia', to (jak widać) da się wyjaśnić.
Także nie 'batuj' się za swoje pióro, bo jest OK.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Czkawuniu, kochana życzę Ci aby te trudne święte mimo wszystko przebiegły spokojnie i ciepło abyś miała około siebie życzliwych ludzi abyś w tym dniu poczuła szczególnie mocno obecność mamusi i aby zbliżający się rok był dużo lepszy.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
czkaweczko, na te Święta przede wszystkim pokoju i spokoju, życzliwej, ciepłej atmosfery pełnej zrozumienia. Dużo serdeczności, i przede wszystkim zdrowia. Poczucia obecności Twojego wyjątkowego Aniołka.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Niech w mroku betlejemskiej nocy na nowo zablysnie nam nadzieja..,a Boza Dziecina darzy radoscia,miloscia i pokojem..
Blogoslawionych Swiat kochana...;*
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Anelia, JustynaS1975, Katarzynka36, ela1, Gonia,
Kochane moje bardzo Wam dziękuję za te piękne życzenia. Każda z nas zmaga się w tym czasie z chorobą najbliższych, swoją własną czy przeżywa ból rozstania. Życzę Wam i sobie spokoju, ukojenia i oddechu od codziennego zgiełku i problemów świata.
Byłam dzisiaj u Mamy, zaszłam jak zwykle na grób swojej koleżanki gdzie stali Jej rodzice. Takiego bólu na twarzy drugiego człowieka nie widziałam od dawna. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, jak się zachować? Uściskałam ich i życzyłam siły.
Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak wielki to ból dla rodzica stać nad grobem własnego dziecka? I nie ważne czy malutkie, czy dorosłe, ból zawsze będzie ogromny.
Choć trudno pogodzić mi się z odejściem Mamy to ciężko byłoby mi udźwignąć taki ból jaki dźwigają rodzice mojej koleżanki.
Życzę nam wszystkim abyśmy nie musieli nigdy zmagać się z takimi demonami.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Czkawko, ja również dołączam się do życzeń. Siły, siły, siły...
_________________ "To jednak idzie o miłość, o życie, o dobro, o światłość, o pokój i tak dalej i tak dalej, i niedobrze, niedobrze jest z tym na planecie, słabo z tym jest, ale o to idzie, o to się trzeba bić."
Czkawko na ten nadchodzący rok 2012 życzę Ci przede wszystkim zdrowia, ponadto mnóstwa sił, niewyczerpanych pokładów energii, spokoju, ukojenia, uspokojenia, i być może chociaż malutkiego uśmiechu na twarzy płynącego z serca, dobrych przyjaciół.
Pozdrawiam Cię cieplutko
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum