Ja łykam go od 24-12-2012 i powiedziano mi że mam brać do końca moich dni nie wiem czy guz jest czy go niema bo nie miałam badań od stycznia czuje się okropnie mój jest na lewym 7 żebrze i na płucu troszkę a operacja jest niby wykluczona.Ochronne biorę IPP 2 dziennie po odstawieniu meloxicamu obiawy ustały tylko uczucie braku miejsca w klatce piersiowej zostało oddychać cięszko dużo zdrowia życzę wszystkim.......
Rezonans powinni Ci robić min co 6 miesięcy a podczas leczenia w celu kontroli progresji co 3 miesiące. Jak ciężko oddychasz to może jest ucisk na płuca . Gdzie się leczysz i jakie masz zalecenia odnośnie leczenia ?
Ja leczę się w szczecinie a zlecenia to łykać meloxican i jak coś będzie się działo to na wizytę teraz mam umówioną na 6 grudnia i niby będę miała skierowanie na usg bo tomograf nie potrzebny a pani doktor od usg twierdzi że powinnam mieć tomograf i kogo słuchać.Tylko bul dokucza że się odechciewa wszystkiego a do pracy trzeba chodzić zdrowia zdrowia wszystkim!!!!!!
hej. Ja zmagam sie z choroba od 18 lat (mam 24, a w kwietniu skoncze 25). mialam 9 operacji. u mnie guz powstal od zastrzykow domiesniowych w posladki. ciagle mam nawroty. naswietlania mi nie pomagaly- to tylko powodowalo, ze jeszcze szybciej sie rozrastal ;(. obecnie mieszkam w Poznaniu. Czy moglabys Olka_1984 podac namiary u kogo sie leczysz? Moze Ty Karola1 dostalas juz informacje od Olki na ten temat? bede wdzieczna za jakiekolwiek infromacje, bo juz nie mam sil..
Witam właśnie wróciłam od lekarza mam nowe nacieki i muszę mieć podaną chemie boje się okropnie nie wiem gdzie iść na tą chemię ja już nic nie wiem mam dość do usłyszenia Pa zdrówka::))
Nurtuje mnie od jakiegoś czas pewna wątpliwość, może ktoś z Was ma jakieś przemyślenia na ten temat? Piszę w wątku ogólnym, bo i pytanie jest ogólne, dotyczące tej choroby raczej niż mojego przypadku.
3 lata temu miałam skutecznie wyciętą fibromatozę z powłok brzusznych. Prof. Rutkowski ocenił moje szanse na wznowę na poniżej 5%, natomiast znacznie bardziej według niego prawdopodobne jest to, że kiedyś mój organizm (szczególnie w czasie burz hormonalnych) wyprodukuje jakąś całkiem nową fibromatozę.
W jaki sposób według Was sensownie jest trzymać rękę na pulsie jeśli chodzi o te ewentualne nowe fibromatozy?
Regularna kontrola miejsca po wyciętym guzie na moją logikę w gruncie rzeczy sprawdza tylko wątek wznowy, który w moim przypadku jest dużo mniej prawdopodobny niż wyhodowanie przez organizm czegoś zupełnie nowego. Też na logikę, to te nowe fibromatozy mogą się chyba pojawić w jakimś miejscu zupełnie nie związanym z tym, gdzie wyrosła za pierwszym razem.
Czy jest sens w ogóle robić jakieś regularne badania pod tym kątem, czy po prostu oprócz rutynowego usg jamy brzusznej pod kątem wznowy, od czasu do czasu się solidnie obmacać i tylko (albo aż) nie lekceważyć podejrzanych zmian?
Witam! Dziewczyny, zaglądacie jeszcze tutaj? Moja córka miała guza fibromatozy w tchawicy. Został usunięty gdy miała 6mcy... musze z kimś o tym pogadac bo zwariuje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum