1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz Askina w opłucnej co to za raczysko POMOCY !!!!
Autor Wiadomość
padrone33 



Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 59
Skąd: SZCZECIN
Pomógł: 6 razy

 #76  Wysłany: 2010-08-02, 08:09  


Dziekuję bardzo , dziekuję również za cenne info o tym jak sie okazuje zbędnej usilnej próbie nawadniania , która spedzała nam sen z powiek bo to pierwsze co przychodzi do głowy ,aby pomóc , ale ok rozumiem juz ....
jesli chodzi o pukcje to walcze juz od rana , choć to było już podnoszone jak wypisyawli tatę ze szpiala ostatnio wypis j/w , ale wówczas lekarz pulmonolog sugerował ze nie ma co pacjentna męczyć skoro nie ma duszności i nie ma "strasznych" bóli takich jak miał na poczatku choroby przed pleuroskopią no comments ...., jak zrozumiałem poźniej chodziło o to zapewne ze nie ma co męczyć pacjenta bo ma krótką drogę przed sobą to miał na mysli lekarz , ale jednak juz jest ponad tydzień i żyje jeszcze wstaje z trudnoscią ale wstaje sam żeby uśiąść ....
walczę o punkcje od rana zobaczymy
 
Jola 


Dołączyła: 11 Lip 2009
Posty: 54
Skąd: Wrocław
Pomogła: 7 razy

 #77  Wysłany: 2010-08-02, 08:31  


padrone33 , czytam Twój wątek ( nie tylko Twój ), posłuchaj DSS i weź L4.
( dziękuję DSS, że o tym napisałaś, nie wiedziałam, że można ).
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #78  Wysłany: 2010-08-02, 12:39  


Padrone33

Walcz o Tatę, walcz, by nie cierpiał i się nie meczył. Walcz z lekarzami - jesli trzeba - by Tata mógł z Wami spędzić godnie jeszcze wiele dni.

mocno trzyam kciuki by sie udało...
_________________
Katarzynka36
 
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #79  Wysłany: 2010-08-02, 14:09  


padrone33
nie zastanawiaj się i tak jak radzi DSS i Jola bierz L4 i spedzaj z Tatą jak najwięcej czasu, bo nie wiadomo ile jeszcze go Wam zostało.
Trzymam kciuki.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
padrone33 



Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 59
Skąd: SZCZECIN
Pomógł: 6 razy

 #80  Wysłany: 2010-08-02, 14:34  


dzieki bardzo jutro jade , no dzis udało sie wezwać lekarza z przychodni do domku , ogledziny robi własnie w tej chwili rozmawiałem z nim , przekonałem zeby skierował go na oddział wewnetrzny przede wszytskim na odbarczenie , na przetoczenie itd :) :) troszke z tymi obrzkami stóp może powalczą zobaczymy , wazne żeby jeszcze choc zluzowali ten płyn to moze ogólny stan choc odrobinkę sie poprawi , no i leki dożylnie moze skoro nie moze nic połykac
zobaczymy ...
 
wiki 



Dołączyła: 15 Maj 2010
Posty: 207
Pomogła: 16 razy

 #81  Wysłany: 2010-08-03, 11:29  


Witaj padrone33 :)

Mojemu tatce zbiera się płyn w jamie brzusznej i pomimo tego, że na poczatku (w marcu) lekarze uwarzali, że ma przed soba 2 tygodnie życia, zawalczyliśmy i teraz tatko znowu pojechał do szpitala na odbarczanie. Po prostu wzywamy karetkę, oznajmiamy, że ma duszności z powodu wodobrzusza nowotworowego i trzeba go przetransportować na SOR. Mieszkamy na 3 piętrze i tatko jest znoszony i wynoszony do mieszkania, pomimo tego, ze po mieszkaniu chodzi. Ale wiadomo, że w takich sytuacjach stres może spowodować duszności, albo ich nasilenie :|

Lekarze przepisali też morfinę, bo podobno pomaga przy dusznościach. I tak tatko już 6 miesiąc walczy z choróbskiem. W międzyczasie wywalczyliśmy laparoskopię, badania IHC i może jakąś nawet leciutką chemię dostanie, bo chce być leczony, ale też słabiutki i wyniszczony jest :cry: No zobaczymy, ale walczyć trzeba na wszystkich frontach i być przy bliskiej nam osobie.

Pozdrawiam, wiki
_________________
Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #82  Wysłany: 2010-08-03, 11:38  


Padrone33

Trzymam kciuki, by się udało poprawić stan Taty.
By ściągnięto mu ten płyn.
Walczcie...

Pozdrawiam cieplutko
_________________
Katarzynka36
 
 
wiki 



Dołączyła: 15 Maj 2010
Posty: 207
Pomogła: 16 razy

 #83  Wysłany: 2010-08-03, 11:43  


... i jeszcze koniecznie zapiszcie tatę do hospicjum. Z naszego doświadczenia mogę tylko napisać, że nasza p. dr i pielęgniarka to chodzące po ziemi Anioły :-D

buziol dla ciebie i Taty, wiki :/pociesza:/
_________________
Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei
 
padrone33 



Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 59
Skąd: SZCZECIN
Pomógł: 6 razy

 #84  Wysłany: 2010-08-03, 20:50  


Witam ponownie , a wiec nie bylo i njie jest tak rózowo jak myslałem jeszcze wczoraj , tatko był skierowany na oddział wewnętrzny do szpitala , ucieszyslismy sie jak pisałem wyzej , hmmm niestety mój brat z mamą czekali ponad 2,5 godziny na poczekalni szpitala na wózku najpierw na miejsce a poźniej ponad godzine na karetę, ponieważ nie było miejsca !!! , brat prosił o przyjecie na onkologie na czas oczekiwania , ale odmówiono nam poniewaz oddział onkologiczny jest li tylko do leczenie chemią ...., wiec po uslinych staraniach pozwolili zabrać tatkę własnym samochodem do innego szpitala na oddział pulmonologiczny, tam został przyjęty ale nic nie mogli zrobic gdyż był juz wieczór...
Na drugi dzień tzn dzisiaj cały dzień spedzilismy w szpitalu tatko dostał dwie paczi krwi tylko po to aby przetrwać podóz do hospicjum , nie zrobiono mu punkcji (odbarczenia) z płynu ponieważ nie chciano go dodatkowo męczyć , podobno można było nie wcelować w płyn i zrobić dodatkową odmę , od godz. 18tej jest w hospicjum własnie wrócilismy do domku z mamą , tatko trzy dni nie jadł nie pił praktycznie nic , ma grzyba jamy ustnej wciąz siedzi , nie mówi tylko kiwa głową , nie wiem nawet czy nas rozpoznaje , choc to tylko sa chwile kiedy podniesie głowe i spojrzy na nas , to niesamowite jak to szybko dzxiała jeszcze tydzień temu walczyłem o chemie ........:(
W hospicjum wydają sie bardzo dobre warunki miła opieka i mozna z nim być o kazdej porze , moze na koniec nie bedzie sie męczył na ostatnia spokojną droge nic wiecej już ..............
Mój tatko tak szybko odchodzi ....
 
k2196 


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 211
Skąd: Lublin
Pomogła: 22 razy

 #85  Wysłany: 2010-08-03, 21:36  


Trzymaj się w tych trudnych chwilach... Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą. Bądźcie przy tacie jak najwięcej.
 
padrone33 



Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 59
Skąd: SZCZECIN
Pomógł: 6 razy

 #86  Wysłany: 2010-08-03, 21:38  


Katarzynka36 napisał/a:
Trzymam kciuki, by się udało poprawić stan Taty


dzięki KATARZYNKO ...

[ Dodano: 2010-08-03, 22:39 ]
Cytat:
Pomiędzy ziemią a niebem kwitną pola nadziei


EMI dzieki to piekny cytat ....
_________________
Spieszmy sie Kochać Ludzi tak szybko odchodzą ......
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #87  Wysłany: 2010-08-03, 21:58  


Tak mi bardzo przykro padrone. To wszystko u Ciebie tak szybko postępuje. Dobrze że, Twój tata jest w hospicjum to najlepsze miejsce dla Niego w tej sytuacji. Najważniejsze , żeby nie cierpiał. Musisz być dzielny, ktoś na forum opisał też takie oznaki :siedzenie itp, poszukaj.
Trzymaj się.
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #88  Wysłany: 2010-08-03, 22:20  


Padrone33

Przykro mi ogromnie, postep choroby jest piorunujący:(:(:(
Aż trudno uwierzyć w to wszystko... szok po prostu |wht?!|

Trudno sie z tym pogodzić, że Twój Tata odchodzi, ale na chwilę obecną najważniejsze jest by nie cierpiał, nie meczył się... Boże, jaka szkoda, że nie zrobili tego odbarczenia...
Tata by sie nie męczył, lepiej by mu się oddychało...

Ciężkie chwile niestety Padrone jeszcze przed Wami :-(
Bądź - w miarę mozliwości - jak najwięcej przy Tacie...
I - choc zabrzmi to banalnie - tak zwyczajnie po ludzku trzymaj się cieplutko...
_________________
Katarzynka36
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #89  Wysłany: 2010-08-03, 22:27  


Cytat:

Punkcja opłucnej

WSKAZANIA DO WYKONANIA BADANIA

Objawy (kliniczne i z badań dodatkowych: badanie radiologiczne, utrasonografia) wskazujące na obecność płynu lub powietrza w jamie opłucnej:
* odma opłucnej,
* wysięk lub przesięk opłucnej,
* ropniak opłucnej,
* krwiak opłucnej.
(...)

MOŻLIWE POWIKŁANIA PO BADANIU

Bardzo rzadko zdarza się nakłucie naczyń międzyżebrowych lub nakłucie płuca (pacjent może odpluwać krwistą plwocinę), które zwykle jeszcze w trakcie badania jest rozpoznawane, i na ogół nie wymaga interwencji chirurgicznej. Sporadycznie może wystąpić odma opłucnowa.

źródło: Punkcja Opłucnej | zdrowie.med.pl

Zastanawiam się czy to wszystko może mieć jakiś związek z -> tym mało radosnym faktem <-

Miasto to znam, bo jest ono moim 'drugim rodzinnym'. Jeżdżę tam od dziecka, ale i przez jakiś czas tam mieszkałam. Nawet miałam okazję kiedyś zwiedzić izbę przyjęć na Walczaka.. Na Dekerta wciąż bywają moi dziadkowie.

padrone33,
a czy lekarz w hospicjum.. wypowiedział się jakoś w tej kwestii?.. Czy również nie widział potrzeby wykonania punkcji?..
Nie kontynuowałabym tematu już ani przez chwilę gdyby nie fakt, że tata tam nadal.. siedzi (a nie leży). Dom / szpital / hospicjum - to nie ma znaczenia jak się nazywa dany lokal; jeśli istnieje tylko jedna forma skutecznej pomocy w danej sytuacji (a tutaj tak właśnie jest) - to nie tyle chodzi o zmianę zakwaterowania, co o tę konkretnie czynność. Po jej wykonaniu - tak, odpowiednie warunki byłyby bardzo ważne.
Bardzo mnie to wszystko zastanawia i.. martwi.

Przestudiowałam ponownie wszystkie wskazania i przeciwwskazania do punkcji opłucnej - nie ma wytłumaczenia dla faktu, że odmówiono pomocy.
To, że "nie chcą dodatkowo męczyć" pacjenta, który się dusi, a któremu można i trzeba pomóc - po prostu po to by mógł się położyć, zasnąć i umrzeć spokojnie oddychając - brzmi .. szokująco.

Tyle tutaj, reszta w pw.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #90  Wysłany: 2010-08-03, 23:02  


DSS
Brzmi to porażająco i przerażająco co napisałaś, ale wiem, że masz racje jak zawsze...

Padrone33
DSS się nie myli. Spróbuj jeszcze z ta punkcją! Nie wiem, wymyśl coś - nastrasz powiadomieniem mediów, rzecznikiem praw pacjenta... nie pozwól by Tata cierpiał. Spróbuj jutro jeszcze raz...
_________________
Katarzynka36
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group